Czasami warto umrzeć

Okładka książki Czasami warto umrzeć
Lee Child Wydawnictwo: Albatros Cykl: Jack Reacher (tom 15) kryminał, sensacja, thriller
462 str. 7 godz. 42 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Cykl:
Jack Reacher (tom 15)
Tytuł oryginału:
Worth dying for
Wydawnictwo:
Albatros
Data wydania:
2012-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2012-01-01
Liczba stron:
462
Czas czytania
7 godz. 42 min.
Język:
polski
ISBN:
9788376597393
Tłumacz:
Lech Żołędziowski
Tagi:
Powieść angielska Jack Reacher Lech Z. Żołędziowski
Średnia ocen

                7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Sekret Andrew Child, Lee Child
Ocena 6,5
Sekret Andrew Child, Lee C...
Okładka książki Bez planu B Andrew Child, Lee Child
Ocena 6,3
Bez planu B Andrew Child, Lee C...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
521 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
2475
697

Na półkach:

Tym razem Reacher w roli bezwzględnego mściciela. Po lekturze pięciu książek z byłym żandarmem wojskowym w roli głównej dochodzę do wniosku, że autor lubuje się w masakrze. To, że przesadnie szczegółowo opisuje mordobicia, w których uczestniczy Reacher to pół biedy, ale coraz częściej rzuca się w oczy, że bohater staje się coraz bardziej sadystyczny, co nie do końca chyba mu pasuje. Rozumiem, że wyeliminowanie przeciwnika to podstawowa zasada każdego wojskowego, ale tu Reacher realizuje to z przesadną nadgorliwością. W jednej z ulicznych bijatyk z kilkoma osiłkami nie dość, że sprowadza ich do parteru dość brutalnymi metodami, ale po zwycięstwie łamie im oba nadgarstki kluczem francuskim. Ajajajajaj! To musi boleć! Po czym wciąga nieprzytomnych wyciągarką samochodową na pakę, niczym upolowaną w lesie zwierzynę. Biorąc pod uwagę, że delikwenci już są mocno połamani…. Sadyzm Reachera jest nieuzasadniony w pełni w przypadku jednego z oprychów, któremu w walce strzaskał kolano kopnięciem. Facet ewidentnie wyeliminowany jako zagrożenie na wiele tygodni, jeśli nie miesięcy. Co jeszcze bardziej zaskakujące, autor wyraźnie lubuje się w opisie owej masakry. Zastanawiam się nad zdrowiem psychicznym autora ;-).
Mimo takich i podobnych mankamentów powieść bardzo dobra. Prosta fabuła, nie wymagająca zbyt dużej ilości detali, dzięki czemu autor w nich się zbytnio nie gubi. Co prawda nie dowiemy się, w jaki sposób Reacher wyszedł z opresji opisanej w poprzednim tomie, ale któż by się tym przejmował.
Zaskakująca jest swoista naiwność Reachera. Człowiek, który dopiero co uszedł z życiem i jest w nie najlepszej kondycji fizycznej powinien unikać niepotrzebnych kłopotów. Tymczasem tutaj wykazuje zero jakiegokolwiek instynktu samozachowawczego ładując się w bardzo mroczną, ponura aferę. Gdybyż jeszcze ktoś go zaczepił, był bezpośrednim świadkiem brutalnego zajścia. Ale nie! Reacher wstępuje do przydrożnej restauracji, gdzie jest świadkiem, jak mocno podpity lekarz odmawia przyjścia z pomocą po telefonicznej prośbie pacjentki, przy czym nie chodzi o jakiś nagły wypadek a o – jak twierdzi lekarz – krwotok z nosa, który jakoby się często jej przytrafia. Godna pochwały jest reakcja Reachera, takich gentelmanów się teraz nie spotyka. No właśnie. Tymczasem Reacher przymusza lekarza, żeby jednak odwiedzić pacjentkę i to wspólnie. Dalej wypadki toczą się szybko, choć nie brakuje zaskakujących i zupełnie nieprawdopodobnych scen.
Kiedy Reacher już poturbuje całkiem sporą ilość oprychów w okolicy i musi ich czasem unikać, daje się złapać w wyjątkowo szczeniacki sposób. Wojskowy żandarm, który ciągle wykazuje się przenikliwością umysłu i przewiduje kolejne ruchy przeciwnika, tu daje się im podejść, jak człowiek, który nie tylko nie przeszedł szkolenia wojskowego, ale nawet nie oglądał jakiegokolwiek filmu sensacyjnego. Nie dość, że zostawia kurtkę z bronią w innym pomieszczeniu, to jeszcze nie wystawia żadnej czujki przy oknie, która mogła by ostrzec przed zbliżającym się niebezpieczeństwem. Nie pierwszy to raz, w innej powieści Reacher również wykazał się identyczną niefrasobliwością.
Oczywiście, jak w innych powieściach, Reacher ma do czynienia z wioskowymi durniami i małomiasteczkowymi naiwniakami. Ponownie udaje mu się zdobyć cały stos policyjnych akt dosłownie na gębę. Że bohater ma takie umiejętności, to już wiadomo z poprzednich powieści. Tu jednak jest pewna nowość. Nawet jedna z bohaterek wyraża sceptycyzm, co do jego możliwości w tej kwestii. Kobieto małej wiary! Reacher pójdzie na posterunek, zabajeruje gliniarzy, którzy z wywieszonym ozorem wypożyczą mu z archiwum kilka pudeł akt na całą noc.
Co do poziomu umysłowego mieszkańców, z którymi Reacher się spotyka, to wszystko postaje bez zmian. Nie tylko naiwniacy, ale w ogóle tępaki. Jakże oni mogą od ponad 20 lat zajmować się nielegalnym procederem przemytu trefnego towaru przez cały kraj? Tego nie wiem. Tymczasem, kiedy wszyscy wiedzą, że Reacher to nie byle jaki włóczęga, że trzeba na niego uważać, bo paru osobom trwale pogruchotał kości, po jego pojmaniu zamykają go w piwnicy. Ale żadnemu burakowi nie przyjdzie do głowy, żeby Reacherowi związać ręce i nogi chociażby sznurkiem, którego chyba na farmach nie brakuje. To jest tak żałosne, że po prostu nieprawdopodobne. Myślenie w Ameryce ma przyszłość! :-) .
Końcówka powieści to już typowo hollywoodzki scenariusz do dobrego filmu akcji. Nasz bohater podpala zabudowania lokalnych oprychów, po czym odstrzeliwuje ich po kolei krążąc w koło. Reacher niczym Eastwood w filmach "Bez przebaczenia" czy "Niesamowity jeździec", spokojny, nie wadzący nikomu wkurza się i niczym jeżdziec Apokalipsy zwalcza zło nie oglądając się na cokolwiek. Scenariusz doskonały w realiach Dzikiego Zachodu sprzed 150 lat tutaj trąci nieco schematyzmem i komiksowością.
Czyta się (lub słucha) bardzo dobrze i nie łatwo oderwać się od lektury. Stąd dość wysoka ocena w gwiazdkach. Ale do mistrzostwa to naprawdę daleko.
Aha, byłbym zapomniał… Już w połowie powieści, w momencie, kiedy Reacher przeglądał akta zaginięcia dziewczynki sprzed ćwierćwiecza, domyśliłem się, czym zajmują się przemytnicy. Nie trzeba było do tego zbyt dużej aktywności mózgu :-)

Tym razem Reacher w roli bezwzględnego mściciela. Po lekturze pięciu książek z byłym żandarmem wojskowym w roli głównej dochodzę do wniosku, że autor lubuje się w masakrze. To, że przesadnie szczegółowo opisuje mordobicia, w których uczestniczy Reacher to pół biedy, ale coraz częściej rzuca się w oczy, że bohater staje się coraz bardziej sadystyczny, co nie do końca chyba...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    2 278
  • Chcę przeczytać
    1 120
  • Posiadam
    446
  • Ulubione
    45
  • Lee Child
    41
  • Audiobook
    23
  • Teraz czytam
    21
  • Audiobooki
    20
  • Jack Reacher
    20
  • Chcę w prezencie
    17

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Czasami warto umrzeć


Podobne książki

Przeczytaj także