Książka Jagielskiego przypomniała mi już mocno zapomniany przez opinię publiczną krwawy konflikt na Kaukazie. Zmaganie się bohaterskiej, ale jednak miniaturowej Czeczeni ze zmurszałą, choć wciąż mocarstwową Rosją, przypomina walkę Dawida z Goliatem. Widok kolumn pancernych, całych eskadr samolotów i śmigłowców, dziesiątków tysięcy po zęby uzbrojonych żołnierzy, rzuconych na kilkunastotysięczną grupkę górskich wojowników, jest wstrząsający. Nie wnikając w racje poszczególnych stron, serce instynktownie opowiada się po stronie tego słabszego, ale za to waleczniejszego i gotowego na wszystko. Całe lata 90-te media trąbiły o obrzydliwej kaukaskiej wojnie. Głęboko wryły mi się w pamięć nazwy czeczeńskich miejscowości takich jak Grozny, Argun, Gudermes, które kolejno były zdobywane i niszczone przez wojska inwazyjne. Dziś co najwyżej wspomina się o marionetkowym prezydencie Czeczeni Ramzanie Kadyrowie, czy o czeczeńskich najemnikach, którzy walczyli lub być może jeszcze walczą w Donbasie.
Powracając do samej książki Jagielskiego, to jest ona w dużej mierze dziennikiem perypetii samego autora, który szeroko opisuje swoje obserwacje i odczucia, jakie towarzyszą mu w czasie jego pobytu w Czeczeni. Autor sporo miejsca poświęca opisowi spotkań z różnymi postaciami z kaukaskiego konfliktu. Są to Czeczeni czynnie lub pośrednio zaangażowani w wojnę obronną, jak i rosyjscy żołnierze.
Głównymi postaciami, na których koncertuje się reporter, są Szamil Basajew oraz czeczeński prezydent Asłan Maschadow. Jeden to gotowy na wszystko czeczeński „dżigit”, który swoją determinacją i brawurą wpisał się w legendę o czeczeńskich wojownikach. Drugi zaś chłodny i odpowiedzialny zawodowy wojskowy, który próbował mniej lub bardziej fortunie prowadzić politykę państewka czeczeńskiego.

Książka Jagielskiego przypomniała mi już mocno zapomniany przez opinię publiczną krwawy konflikt na Kaukazie. Zmaganie się bohaterskiej, ale jednak miniaturowej Czeczeni ze zmurszałą, choć wciąż mocarstwową Rosją, przypomina walkę Dawida z Goliatem. Widok kolumn pancernych, całych eskadr samolotów i śmigłowców, dziesiątków tysięcy po zęby uzbrojonych żołnierzy, rzuconych na...