Przeczytane zanim się obejrzało serial.Na urlopie co jest najwyższym zaszczytem dla książki. Yeeah, to jest to ! Zaraziłem się, myślę, iż nieuleczalnie, tym światem wyczarowanym przez Martina. Tak wspaniała epopeja iż tego nie można objąć słowami. Wielobarwność i wymiarowość Wasteros zapiera dech. I jest okrutna, prawdziwa,do bólu, do wycia. To nie piękna baśń z cyklu "i żyli długo i szczęśliwie". O nie. Co autor robi z bohaterami ? Martin chyba żartował gdy powoływał się na Tolkiena. Przecież zakatrupiłby Froda, Merryego, Sama, Pippina, Bilbo, Aragorna,Gandalfa, Arwenę itd itd. Wszyscy muszą umrzeć. No cóż to zawsze coś nowego w amerykańskiej literaturze. Taki świeży powiew krwi i brak Hollywoodzkiego zakończenia. Dobra żartuję Sama by zachował:) Wielu ma za złe Martinowi to okrucieństwo i cynizm, ale czyż weźmy "tylko" telewizja nie znieczuliła nas na ból i cierpienia innych. Po prostu Gra o Tron jest strasznie dobrą mega hard fantasy będącą odbiciem naszych czasów. Nas samych, czy to nam się podoba czy nie.
ps. Rola Seana Beana... ah przepraszam miało być bez spoilerów:)

Przeczytane zanim się obejrzało serial.Na urlopie co jest najwyższym zaszczytem dla książki. Yeeah, to jest to ! Zaraziłem się, myślę, iż nieuleczalnie, tym światem wyczarowanym przez Martina. Tak wspaniała epopeja iż tego nie można objąć słowami. Wielobarwność i wymiarowość Wasteros zapiera dech. I jest okrutna, prawdziwa,do bólu, do wycia. To nie piękna baśń z cyklu...