Dziennik 1957-1961
316 str.
5 godz. 16 min.
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 2001-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2001-01-01
- Liczba stron:
- 316
- Czas czytania
- 5 godz. 16 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 8308028950
- Tagi:
- dziennik dzienniki literatura polska
Drugi tom "Dziennika" z wydania 2001
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 534
- 341
- 173
- 35
- 18
- 10
- 8
- 5
- 4
- 3
Opinia
W 1957 roku Gombrowicz (1904 – 1969) przebywa dalej w Argentynie, a na temat okresu omawianego w tym tomie "Dziennika", z Wikipedii wiem:
"...W 1950 r. nawiązał korespondencję z Jerzym Giedroyciem i od 1951 r. publikował w paryskiej „Kulturze", tam w 1953 r. rozpoczął druk fragmentów 'Dziennika'. W tym samym roku Instytut Literacki w Paryżu wydał powieść 'Trans-Atlantyk' i dramat 'Ślub' (w jednym tomie, jako 1. tom „Biblioteki Kultury”). Powieść ta w kontrowersyjny sposób podejmowała problem tożsamości narodowej Polaków na emigracji, przedstawiając jej karykaturalny wizerunek. Po 'Pażdzierniku 1956' cztery książki Gombrowicza ukazały się w kraju, a ich autor zyskał duży rozgłos; po roku 1958 władze nie zezwalały już na druk następnych książek. Gombrowicz zyskał natomiast w latach 60. sławę światową, uwieńczoną tłumaczeniami dzieł, także kolejnych powieści:'Pornografii' i 'Kosmosu', oraz realizacjami teatralnymi jego dramatów, szczególnie we Francji, Niemczech i Szwecji...."
Dziennik lat 1957 - 1961 został wydany w formie książkowej w Instytucie Literackim w Paryżu, w 1962 roku i niniejszą recenzję piszę z tym wydaniem w ręku.
Zaczyna się od dywagacji autora na temat „Ferdydurke”, w związku z sensacją, jakie wzbudziło jej wydanie w Kraju. Gombrowicz zarzuca czytelnikom pominięcie „degradacji człowieka przez formę”. Pisze on (s. 10):
„...Oni mówią - i słusznie - że w Ferdydurce' człowiek jest stwarzany przez ludzi. Ale rozumieją to przede wszystkim jako uzależnienie człowieka od grupy społecznej, która narzuca mu obyczaj, konwenans, styl.. ...A degradacja?.. ..Skupili się na.. ..problemie deformacji - zapomnieli, że 'Ferdydurke' jest także książką o niedojrzałości... ..jest obrazem walki o własną dojrzałość kogoś zakochanego w swej niedojrzałości...”
Ostatnie zdanie dobitnie wskazuje, że najtrafniejszym recenzentem dzieł Gombrowicza jest sam Gombrowicz. Powstaje w związku z tym dylemat czy czytać jego utwory bez znajomości 'Dziennika', czy też odwrotnie czytać „Dziennik' bez znajomości utworów? Wyjście jest jedno, bez względu od czego się zacznie trzeba i tak wielokrotnie wracać do obu. Nie można docenić arcydzieł po pierwszym, z natury rzeczy powierzchownym, kontakcie.
Gombrowicz przypomina też studium o „Ferdydurce” Bruna Schulza, drukowane w przedwojennym 'Skamandrze'.
Lektura 'Dziennika' jest pasjonująca a próby recenzji skazane na niepowodzenie, przede wszystkim, ze względu na przeogromny ładunek interpretacyjny. Lapidarnie ujmując z 'Dziennika' dowiaduję się, co Gombrowicz chciał mnie w danym utworze powiedzieć. Sam bym tyle nie odkrył. I dlatego 'Dziennik' jest kluczem do zrozumienia jego twórczości.
'Dziennik' jest również środkiem szokowania czytelników swoimi poglądami. I tu trzeba gorzką pigułkę przełknąć: to nie jest osobisty memuar, lecz przemyślana forma autoprezentacji Wielkiego Megalomana, który non-stop prowokuje czytelnika, by ten go uznał i zapamiętał. Ja mu tę słabostkę dawno wybaczyłem, bo jest faktycznie Wielki, lecz znajdzie się wielu, którzy ujrzą przede wszystkim - Błazna.
W moim przekonaniu Wielka Trójca (Gombrowicz, Schulz, Witkacy) to akme polskiej literatury i nie spodziewam się istotnych zagrożeń dla ich prymatu. Oczywiście 10 gwiazdek.
W 1957 roku Gombrowicz (1904 – 1969) przebywa dalej w Argentynie, a na temat okresu omawianego w tym tomie "Dziennika", z Wikipedii wiem:
więcej Pokaż mimo to"...W 1950 r. nawiązał korespondencję z Jerzym Giedroyciem i od 1951 r. publikował w paryskiej „Kulturze", tam w 1953 r. rozpoczął druk fragmentów 'Dziennika'. W tym samym roku Instytut Literacki w Paryżu ...