Trzepotanie jego skrzydeł

Okładka książki Trzepotanie jego skrzydeł
Paul Hoffman Wydawnictwo: Albatros Cykl: Lewa ręka Boga (tom 3) fantasy, science fiction
560 str. 9 godz. 20 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Lewa ręka Boga (tom 3)
Tytuł oryginału:
The beating of his wings
Wydawnictwo:
Albatros
Data wydania:
2014-07-11
Data 1. wyd. pol.:
2014-07-11
Liczba stron:
560
Czas czytania
9 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788378859451
Tłumacz:
Izabela Matuszewska
Tagi:
fantastyka
Średnia ocen

                6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
548 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
162
162

Na półkach:

Co za dużo to niezdrowo.
W trzeciej odsłonie cyklu Hoffmana wciąż mieszanka „Gry Endera” z „Paragrafem 22”, ale już pozbawiona lekkości poprzedniego tomu. Obserwujemy więcej Mętnego Henriego i Cale’a, o wiele mniej Kleista, który ogólną ponurość odciążał, prawie wcale Bosca dającego odmienną perspektywę.
Najpierw o zagrożeniach jaki stawia styl pokrewny dziełom Hellera. Nie ma co ukrywać „Paragraff 22” uważam za książkę wybitną i jedną dla mnie z najważniejszych. Ale dość niebezpieczną dla twórcy, który postanowi inspirować się jego pozorną lekkością wynikającą z surrealistycznego stylu. „Paragraf 22” czerpie nie tylko z humoru i absurdu, uwidacznia się w nim również nieokiełznany pęd, i żeby nie być gołosłownym, to na przykład wtedy, gdy Milo przemieszcza się w błyskawicznym tempie od Sycylii po Egipt, nie pozwalając spać swoim pilotom. Oni już marzą tylko o tym jednym. Co niejako odnosi się do całości przesłania tej książki, upominającej się o sprawy podstawowe. Sposób jaki przyjął Heller doskonale się sprawdza w ukazaniu nie tyle wojny, co świata zbiurokratyzowanego, w którym jednostce nie pozwoli się zaspokoić jej podstawowych potrzeb.
„Gra Endera” przedstawiając zwycięskiego wodza, ukazując go poprzez dziecko, czyniła to zestawiając zniszczenie z miłością, w taki gordyjski sposób, że Ender niszczy to, co doskonale poznaje, tak głęboko tego doświadczając, że to, co zostało przeznaczone do zniszczenia, zaczyna kochać.
Cykl „Lewej ręki Boga” ociera się o bardzo poważne zagrożenie. I o ile poprzednia odsłona obroniła się, dzięki złożoności i rozproszonej uwadze narratora podążającej za wieloma odmiennymi bohaterami, to obecny tom poległ, bo zabrakło w nim tych tak potrzebnych rozwiązań. Ponadto język „Paragrafu 22” najlepiej sprawdza się w grotesce wojującej z formalizmem i do dzieła Hellera po prostu pasuje. Natomiast bohater „Gry Endera” poza tym, że jest cudownym dzieckiem potrafiącym zniszczyć wszystko, umie także kochać, nie jest jedynie rozgoryczonym cynikiem.
„Trzepotanie jego skrzydeł” już w założeniu staje przed zadaniem iście karkołomnym. Groteska sprawdza się w „Bajkach robotów” i „Dziennikach gwiazdowych” Lema, w innych światach fantastycznych mniej. Groteska jest odrealniona, przerysowana i odbierana ogólnie niepoważnie, nieco banalizując dramat, choć przecież mówi o sprawach zasadniczych. By nie popadła w wyśmianie bólu, paradoksalnie potrzebuje spojrzenia z drugiej strony, tej krzywdzącej. Stąd tak często w „Paragrafie 22” oddaje się głos różnym Milom, Cathcartom i byłym starszym szeregowym. Po prostu potrzebuje jakiegoś ściśle zdefiniowanego, bardzo przekonującego, sformalizowanego przeciwnika, a najlepiej tak opisanego, by on mówił sam za siebie. Zbyt wczesne napiętnowanie zła okazuje się tu błędem.
„Trzepotanie jego skrzydeł” w postaci takiego totalnego przeciwnika umieszcza religię. Samo w sobie to niebezpieczne. Tu na dodatek jednostronne. Autor wyraźnie zatraca wyczucie proporcji. Przydałoby się więcej Bosca i odkupicieli.
Niestety, wyłazi również na wierzch to, co dotąd zręcznie ukrywał, a mianowicie to, że ten cykl to księga cytatów. Nie trzeba wielkiej wiedzy historycznej, by w działaniach Thomasa Cale’a czy wypowiedziach innych bohaterów dopatrzyć się dobrze zapoznanych wydarzeń niejednokrotnie opisanych na kartach historii.
Należy zadać pytanie, o czym mówi „Lewa ręka Boga”. Jeśli tylko o tym, że złe wychowanie krzywdzi dzieci, to po co całe rekwizytorium fantastyki? By w beletrystyce uzasadnić taką tezę nie trzeba uciekać od realności tu i teraz, wręcz ta obecna rzeczywistość daje większe pole do popisu, dramat staje się bardziej namacalny, przez to przekonujący.
Ponadto, i tu się przyznam, nie cenię tego całego postmodernizmu, w który w zasadzie nie opisuje nic więcej niż nas tu obecnych, dawne epoki oraz fantastyczne światy w ujęciu takiej metody służą do tego byśmy się śmiali z wynaturzeń naszych czasów. Ja zaś wolałbym, by dawne epoki mówiły o sobie, fantastyka o czymś niespotykanym, bym to poznając, odkrywał inny świat, a nie tysięczny raz wygrzebywał dobrze poznaną wiedzę o naszym, a taką to, że nasze dzisiaj tak brzydko skonstruowane, że sensu mu brak, toteż pozostaje z nich tylko postmodernistycznie się ponabijać, bo inaczej przeraża.
Lecz by dojść do takiej konstatacji, nie potrzeba fantastyki. Ona mi niezbędna, by odkryć i zachwycić się czymś, czego nie znam, czego do końca nazwać nie potrafię i pochwycić w łapska. To ma być nieznane. Schematyzm postmodernizmu mi tego nie da.
Na dodatek Autor coraz bardziej skłania się ku roli zaangażowanego publicysty, który opowiedział się po jednej ze stron sporu, niż pisarza dążącego do przedstawienia różnych racji, nie baczącego jak bardzo może to być sprzeczne z ideologią, jaką wyznaje. Autor musi wznieść się wyżej. Na tym polega artyzm, by w ferworze ideologicznego sporu w ofierze nie złożyć sztuki. Bo trzeba powiedzieć wyraźnie, że jakakolwiek teza nie jest sprzymierzeńcem pisarza, już prędzej wątpliwość, a na pewno danie możliwości czemuś innemu niż ta strona, której się wiernie kibicuje.
Podsumowując, książka Hoffmana nie powie nam nic, czegośmy by już nie wiedzieli. Wyraźnie gubi umiar, przez co zaczyna przypominać natrętną agitkę, i mimo korzystania z atrybutów groteski, mało bawi.
Być może wynika to z samej natury postmodernizmu, w którym inne światy są pretekstem i w istocie służą tylko do opisania naszego. Czyli całkiem niepotrzebne użycie fantastyki, bo bez jej sztafażu także da się to zrobić. Fantastyka ma za zadanie stawiać bohatera wobec wyzwań granicznych, których bardziej realistyczna literatura spełnić nie potrafi. W jaki sposób młodych socjopatów można ukazać, wykorzystując zasób, jakim obdarowuje fantastyka – doskonale pokazuje „Mechaniczna pomarańcza”.
Słowem spodziewałem się więcej to trzecim tomie „Lewej ręki Boga”. Wprawdzie da się to czytać, ale bez zachwytu. Niestety autorska wizja nabiera cech nużących. Lekkość poprzednich części rozpłynęła się w potrzebie dokonania rozrachunku.
Ale tragiczne to nie jest, miejscami ciekawe, więc sześć gwiazdek dam.

Co za dużo to niezdrowo.
W trzeciej odsłonie cyklu Hoffmana wciąż mieszanka „Gry Endera” z „Paragrafem 22”, ale już pozbawiona lekkości poprzedniego tomu. Obserwujemy więcej Mętnego Henriego i Cale’a, o wiele mniej Kleista, który ogólną ponurość odciążał, prawie wcale Bosca dającego odmienną perspektywę.
Najpierw o zagrożeniach jaki stawia styl pokrewny dziełom Hellera. Nie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    745
  • Chcę przeczytać
    648
  • Posiadam
    284
  • Fantastyka
    24
  • Ulubione
    22
  • Chcę w prezencie
    18
  • Teraz czytam
    17
  • Fantasy
    11
  • Audiobook
    8
  • Do kupienia
    6

Cytaty

Więcej
Paul Hoffman Trzepotanie jego skrzydeł Zobacz więcej
Paul Hoffman Trzepotanie jego skrzydeł Zobacz więcej
Paul Hoffman Trzepotanie jego skrzydeł Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także