W kategorii powieść akcji niewątpliwie jest to pozycja godna uwagi. Fabuła książki skoncentrowana wokół płatnego zabójcy Victora to istna „karuzela akcji”.
Z Victorem absolutnie nie sposób się nudzić. Powieść czytałem już dosyć dawno, więc szczegółów fabularnych zbyt dobrze nie pamiętam, niemniej jednak utwór T. Hinshelwooda zapadł mi naprawdę głęboko w pamięć właśnie z uwagi na swoją niespotykaną dynamikę.
Czytając „Killera” ma się wprost wrażenie uczestnictwa w komputerowej grze akcji lub wysokobudżetowym filmie sensacyjnym rodem wprost z Hollywood.
Powyższe atuty sprawiają, że nawet osoby zabierające się za książki „od święta” powinny być ukontentowane wyborem „Killera”.
Fabuła i styl, jak na gatunek powieści również stoją na bardzo wysokim poziomie. Wszystko jest tutaj poukładane, a poszczególne wątki nadspodziewanie dobrze się ze sobą zazębiają, tworząc spójną, samonakręcającą się całość.
Aż dziw bierze, że zarówno pozycja, jak i jej autor nie cieszą się (przynajmniej w moim odczuciu) większą, należną im popularnością. Z tego co wiem Wydawnictwo „Wołoszański” wydało tylko dwa tomy z cyklu, a szkoda, bo autor pod nazwiskiem Tom Wood wypuścił kolejne przygody Victora.
W mojej ocenie bez dwóch zdań „Killer” zdecydowanie przewyższa większość proponowanych na rynku w tym gatunku tytułów i bez wątpliwości powinien być sklasyfikowany przynajmniej na tej samej półce, co utwory Ludluma, Childa, czy też innych klasyków tego typu literatury. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że jest to chyba najlepsza z gatunku powieść, którą czytałem już od dłuższego czasu.
Reasumując, opiniowana pozycja, to oczywista rewelacja i gorąco polecam ją wszystkim.
Dodam tylko, że jej kontynuacja – „Kontrakt” trzyma poziom, a nawet go przewyższa. Tym samym pozostaje mi życzyć zainteresowanym świetnej zabawy i wielu pozytywnych wrażeń.

W kategorii powieść akcji niewątpliwie jest to pozycja godna uwagi. Fabuła książki skoncentrowana wokół płatnego zabójcy Victora to istna „karuzela akcji”.
Z Victorem absolutnie nie sposób się nudzić. Powieść czytałem już dosyć dawno, więc szczegółów fabularnych zbyt dobrze nie pamiętam, niemniej jednak utwór T. Hinshelwooda zapadł mi naprawdę głęboko w pamięć właśnie z...