rozwiń zwiń

Instynkt śmierci

Okładka książki Instynkt śmierci
Jed Rubenfeld Wydawnictwo: Sonia Draga kryminał, sensacja, thriller
440 str. 7 godz. 20 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Tytuł oryginału:
Death Instinct
Wydawnictwo:
Sonia Draga
Data wydania:
2011-11-23
Data 1. wyd. pol.:
2011-11-23
Liczba stron:
440
Czas czytania
7 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375083842
Tłumacz:
Paweł Cichawa
Tagi:
tajemnica przeszłość
Średnia ocen

                6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Freud i Curie w opałach



162 0 38

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
151 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
928
805

Na półkach: ,

Całkiem dobry kryminał z elementami sensacji, choć nie jest arcydziełem swojego gatunku.

Myślę, że Rubenfeld w wielu punktach zmienił się na korzyść od "Sekretu Freuda". Przede wszystkim "Instynkt śmierci" jest dużo bardziej wciągający od samego początku. Jak wspomniano wcześniej - zaczyna się jak u Hitchcocka: wielkie trzęsienie ziemi, a późnej napięcie rośnie. Po pierwsze nawiązuje do historycznego wydarzenia, co zaciekawia. Od pierwszych stron jesteśmy wrzuceni w sam wir niebezpieczeństwa. Nic nie wiemy o bohaterach, nie licząc kilku rzeczy zapamiętanych z poprzedniej książki - znów spotykamy Littlemora i Youngera. Wiemy, że kilka rzeczy się u nich zmieniło, ale jeszcze nie wiemy co, a to tylko bardziej wciąga.
Autor zrezygnował też z różnych form narracji, która w jego wykonaniu tylko zaciemniała obraz akcji.

To, co zostało Rubenfeldowi to niestety zbyt rozbudowana wielowątkowość. Najpierw spotykamy wielki galimatias, niezgłębioną tajemnicę i wtedy Littlemore mówi do Youngera bardzo znamienne słowa: nie zakładajmy, że obie sprawy (zamach na Wall Street i porwanie Colette) mają z sobą coś wspólnego. Na nieszczęście dla powieści zdanie okazało się proroctwem. W pewnym momencie akcji Littlemore zajmuje się śledztwem w sprawie zamachu, a Younger sprawami Colette (z rozwikłaniem porwania i uwiedzeniem jej włącznie),a ta z kolei próbą wyleczenia brata, zdobycia radu dla Marii Curie oraz wielką taemnicą dotyczącą pewnego Niemca, które spotkała na wojnie.
Oba wątki są poprowadzone o wiele lepiej: składniej i sensowniej niż w "Sekrecie Freuda", ale w efekcie mamy materiał na dwie różne książki, które stykają się tylko wtedy gdy Littlemore i Younger spotykają się niby z przymusu (np. dlaczego Littlemore zabiera właśnie Youngera na inspekcję Departamentu Skarbu?). Ta koncepcja zupełnie mi nie odpowiada.

Moim drugim wielkim zarzutemjest wątek miłosny między Colette a Youngerem. Szczerze powiem, że byłam zażenowana stopniem jego wklęsłości. Najpierw Colette poprosiła Youngera, żeby pojechał do Europy, a on się wahał, odmówił, potem jednak pojechał w celu zalezienia jej domniemanego narzeczonego chyba tylko po to żeby rozkraczyć się na progu domu Grubera niczym Rejtan. Kiedy okazało się jaka jest prawda byłam nawet skłonna wybaczyć Colette jej trzpiotowatość, a Youngerowi dziecinadę. Ale wtedy on ją zabiera z powrotem do Ameryki na najdroższy statek, a na pokładzie po zakwitnięciu romansu beztrosko twierdzi, że na te bezsensowe przyjemności wydał ostatnie pieniądze, więc rozumie, że teraz Colette jednak za niego nie wyjdzie... Co jest?! To ma być wątek miłosny napisany przez absolwenta Yale? Litości.

To sprowadza mnie do trzeciego zarzutu: postaci Colette. Nora w "Sekrecie Freuda" mogła jeszcze być trzpiotowata, lekko niezrównoważona psychicznie, trochę naiwna i histeryczna, ale Collette? Kobieta, która studiowała na Sorbonie, na wojnie jeździła radowa karetką i przeżyła rzeź swojej wsi mając na głowie młodszego brata? Jej zaprzepaszczonego potencjału po prostu nie mogę Rubenfelfowi wybaczyć.

Całkiem dobry kryminał z elementami sensacji, choć nie jest arcydziełem swojego gatunku.

Myślę, że Rubenfeld w wielu punktach zmienił się na korzyść od "Sekretu Freuda". Przede wszystkim "Instynkt śmierci" jest dużo bardziej wciągający od samego początku. Jak wspomniano wcześniej - zaczyna się jak u Hitchcocka: wielkie trzęsienie ziemi, a późnej napięcie rośnie. Po...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    196
  • Przeczytane
    185
  • Posiadam
    84
  • Ulubione
    9
  • Teraz czytam
    8
  • 2014
    5
  • Kryminały
    3
  • 2013
    2
  • 2020
    2
  • Ebook
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Instynkt śmierci


Podobne książki

Przeczytaj także