Fenomenalny!!

Fenomenalny!!

Świetna klasyczna historia i świetne psychodeliczne kolory. We wznowieniu Egmontu już mi mniej podeszły.

Świetna klasyczna historia i świetne psychodeliczne kolory. We wznowieniu Egmontu już mi mniej podeszły.

"Wystarczy jeden zły dzień by każdy rozsądny człowiek przekroczył granicę". Świetne rysunki i szaleństwo Jokera w najczystszej postaci.

"Wystarczy jeden zły dzień by każdy rozsądny człowiek przekroczył granicę". Świetne rysunki i szaleństwo Jokera w najczystszej postaci.

Moor'e można lubić, albo nie (potrafi być zadufanym w sobie dupkiem),ale geniuszu literackiego nie można mu odmówić. Zabójczy żart to najlepsza historia o Batmanie jaką przeczytałem. Do żadnego innego komiksu tak często nie wracam jak do tego. Świetna historia, której fundamentem jest dowcip (zabójczy?),zilustrowana przepięknie realistycznymi rysunkami Bollanda (genialne kadrowanie, wręcz filmowe). Polecam szczególnie tym, dla których komiks superbohaterski kojarzy się głównie z kolorowymi strojami i kosmicznymi bitkami - zaskoczenie gwarantowane :)
PS. Po tym komiksie Joker stał się moim drugim ulubionym "badassem" zaraz po lordzie Vaderze :)

Moor'e można lubić, albo nie (potrafi być zadufanym w sobie dupkiem),ale geniuszu literackiego nie można mu odmówić. Zabójczy żart to najlepsza historia o Batmanie jaką przeczytałem. Do żadnego innego komiksu tak często nie wracam jak do tego. Świetna historia, której fundamentem jest dowcip (zabójczy?),zilustrowana przepięknie realistycznymi rysunkami Bollanda (genialne...

"Zabójczy żart"
scen. Alan Moore, rys. Brian Bolland

Drugi Batman wydany w Polsce przez TM-SEMIC to dla fanów pozycja kultowa. Wizyta w zakładzie dla obłąkanych Arkham kończy się w sposób nieoczekiwany. W celi siedzi sobowtór, zaś prawdziwy Joker uciekł. Komiks skupia się głównie na losach uciekiniera. Z jednej strony obserwujemy intrygę, którą Joker przygotowuje w nieczynnym wesołym miasteczku; z drugiej, w retrospektywach, poznajemy jakie wydarzenia doprowadziły go do szaleństwa. Otóż kiedyś Joker był tylko bezrobotnym klaunem nie potrafiącym zapewnić przyzwoitego lokum ciężarnej żonie.

"Zabójczy żart" stanowi przemyślaną, szczegółowo dopracowaną, zamkniętą całość, gdzie nie ma ani jednej zbędnej kreski. Dzieło ma nietypową dla komiksów superbohaterskich psychologiczną głębię, ale można je też analizować na wielu innych płaszczyznach. Poznajemy Jokera jako szarego człowieka dotkniętego przez los licznymi niepowodzeniami i rozczarowaniami, sfrustrowanego, a w końcu naznaczonego tragedią. W momencie największej traumy okazuje się, że nie jest to jeszcze ostatnie cierpienie, jakie ma go spotkać. W tym świetle przemiana, jakiej doświadczył w ikoniczny czarny charakter przestaje być aż tak groteskowa.

Batman w tej historii nie goni za Jokerem by obić mu mordę. Od samego początku dostrzega w swoim przeciwniku człowieczeństwo, chce zrozumieć jego problemy, aby pomóc mu wyjść z choroby psychicznej. Oferta pomocy zostaje na koniec obrócona w żart, który nadaje czytelnikowi niesamowity efekt dystansu do bohaterów i zmusza do przemyślenia kryjącej się za nim metafory.

Grafika komiksu jest nie tylko realistyczna, ale i nie pozbawiona wielu smaczków. Przypomina zaglądanie do mikroskopu: najpierw rozmyty kadr ze strugami deszczu; potem nabieramy ostrości, by przyjrzeć się postaciom z nieuchwytną dotąd dokładnością i na koniec znów wszystko się rozmywa.

Jakość wydania TM-SEMIC jest średnia, tłumaczenie nie ustrzegło się kilku wpadek a wydawcy nie podają tak nieistotnej informacji jak... nazwiska autorów komiksu.

"Zabójczy żart"
scen. Alan Moore, rys. Brian Bolland

Drugi Batman wydany w Polsce przez TM-SEMIC to dla fanów pozycja kultowa. Wizyta w zakładzie dla obłąkanych Arkham kończy się w sposób nieoczekiwany. W celi siedzi sobowtór, zaś prawdziwy Joker uciekł. Komiks skupia się głównie na losach uciekiniera. Z jednej strony obserwujemy intrygę, którą Joker przygotowuje w...

Dla oryginału oraz nowego wydania EGMONT-U - 9/10 , dla tego konkretnego wydania TM-Semic z żałosnym chorym psychicznie tłumaczeniem zatracającym wszelkie gry słowne, a czasami także jakikolwiek sens- 3/10

Dla oryginału oraz nowego wydania EGMONT-U - 9/10 , dla tego konkretnego wydania TM-Semic z żałosnym chorym psychicznie tłumaczeniem zatracającym wszelkie gry słowne, a czasami także jakikolwiek sens- 3/10

Klasyczny Batman, klasyczny Joker, Klasyczny Moore. Poprzednie wydanie (1991) jakoś mi umknęło, może dlatego, że jako ośmiolatek zdecydowanie wolałem przygody Spiderman. Teraz po latach: chapeau bas panie Moore. Polecam! Niestety "Killing Joke" pomyliłem wcześniej z albumem "Joker" Azzarello/Bermejo który do tego pierwszego się nie umywa.

Klasyczny Batman, klasyczny Joker, Klasyczny Moore. Poprzednie wydanie (1991) jakoś mi umknęło, może dlatego, że jako ośmiolatek zdecydowanie wolałem przygody Spiderman. Teraz po latach: chapeau bas panie Moore. Polecam! Niestety "Killing Joke" pomyliłem wcześniej z albumem "Joker" Azzarello/Bermejo który do tego pierwszego się nie umywa.

Gdybym miała ocenić tylko wygląd komiksu, to nie starczyłoby mi gwiazdek :) Alan Moore odwalił kawał wspaniałej roboty!
Jednak sama opowieść jest trochę dla mnie nie zrozumiała. W sensie ta druga część. Nie wiem, czy to się zdarzyło na prawdę, czy tylko to były plany.
Ale część z Jokerem była na prawdę dobra. Zorganizował tak wiele, tylko żeby udowodnić jakąś jedną tezę. Szablonowy szalony i fantastyczny Joker :)

Gdybym miała ocenić tylko wygląd komiksu, to nie starczyłoby mi gwiazdek :) Alan Moore odwalił kawał wspaniałej roboty!
Jednak sama opowieść jest trochę dla mnie nie zrozumiała. W sensie ta druga część. Nie wiem, czy to się zdarzyło na prawdę, czy tylko to były plany.
Ale część z Jokerem była na prawdę dobra. Zorganizował tak wiele, tylko żeby udowodnić jakąś jedną tezę....

rarytas

rarytas

Jak na razie najlepszy komiks z Batmanem, jaki czytałam. Świetne dialogi (i monolog Jokera, oczywiście). Właśnie tak mniej więcej wyobrażałam sobie przeszłość największego rywala Batmana....

Jak na razie najlepszy komiks z Batmanem, jaki czytałam. Świetne dialogi (i monolog Jokera, oczywiście). Właśnie tak mniej więcej wyobrażałam sobie przeszłość największego rywala Batmana....