Książki Nory Roberts mają to do siebie, że czyta je się przyjemnie. Nie są wulgarne, są zabawne, bohaterowie są różnorodni.
Sydney Hayward odziedziczyła ogromny spadek po swoim dziadku, jest, to, dla niej ogromne wyzwanie ponieważ nigdy w swoim życiu nie pracowała. Firma na, której czele stanęła stała się mniejszym wyzwaniem niż zawiść ludzka. Jej życie do tej pory stanowiły: ekskluzywne bankiety, podróże, przebywanie wśród elit towarzyskich, ale, to życie jest nudne, brakuje jej w nim czegoś za czym od dawna goni. Ma za sobą jedno nieudane małżeństwo, które pozostawiło po sobie żal. Zwykłe codzienne życie, spontaniczne, w którym nie trzeba przestrzegać zasad i zważać na, to co wypada, a co nie - jest jej zupełnie obce. I do takiego właśnie życia wprowadza ją Michaił Stanislaski, rzeźbiarz, artysta, a przede wszystkim człowiek, który wie czego chce, jest dobrym, ciepłym i kochającym człowiekiem. Sydney niby ma wszystko, a tak na prawdę nie ma nic, bo władza i pieniądze nie dają jej szczęścia. To ludzie i uczucia, którymi nas darzą, a my ich są prawdziwym szczęściem.

Książki Nory Roberts mają to do siebie, że czyta je się przyjemnie. Nie są wulgarne, są zabawne, bohaterowie są różnorodni.
Sydney Hayward odziedziczyła ogromny spadek po swoim dziadku, jest, to, dla niej ogromne wyzwanie ponieważ nigdy w swoim życiu nie pracowała. Firma na, której czele stanęła stała się mniejszym wyzwaniem niż zawiść ludzka. Jej życie do tej pory...