Dajcie mi jednego z was

Okładka książki Dajcie mi jednego z was Jacek Getner
Okładka książki Dajcie mi jednego z was
Jacek Getner Wydawnictwo: Najlepszy Seler kryminał, sensacja, thriller
164 str. 2 godz. 44 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo:
Najlepszy Seler
Data wydania:
2005-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2005-01-01
Liczba stron:
164
Czas czytania
2 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
8392206010
Tagi:
kryminał literatura kryminalna śmierć morderca zemsta kara dylemat skazanie na śmierć egzekucja
Średnia ocen

6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
46 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1964
1878

Na półkach: , ,

Big Brother w nowym wydaniu? Nie, ponieważ tajemniczy Głos nie pojawia się w życiu pozostałych osób jako ten, który ma im umożliwić wypłynięcie na szerokie wody. Jest Prokuratorem i Sędzią dla Kaprala, Szczęściarza, Przystojniaka i Proroka - czterech mężczyzn, których pozornie nic ze sobą nie łączy. A jednak jest wspólny mianownik – Głos i krzywdy doznane przez niego w przeszłości. „Każdy z was wyrządził mi kiedyś krzywdę, która spowodowała, że staczałem się coraz niżej, po równi pochyłej życia. Na pewno mnie nie pamiętacie, bo taką sama krzywdę wyrządziliście dziesiątkom, a może nawet setkom innych, niewinnych ludzi.” Zamyka ich w jednym pomieszczeniu, aby ich ukarać, zemścić się za własne krzywdy oraz krzywdy doznane przez inne osoby.
(…) Karą za to, co zrobiliście, będzie śmierć. (…) Jednak być może nie zasługujecie wszyscy na ten wyrok, a jedynie suma waszych win wymaga takiej kary. (…) Dlatego nie zabiję każdego z was, lecz tylko jednego.” Dodajmy: jednego, wskazanego przez pozostałych.
Czy uwięzieni mężczyźni poddadzą się bezwolnie jego woli i zdają się na los? Kto będzie ofiarą? Te pytania nurtują czytelnika, ale chyba nawet biegły znawca tego gatunku może czuć się nieco zaskoczony rozwojem akcji. Podsumowaniem mogłyby być słowa: „Tu spotkały się cztery najgroźniejsze żywioły współczesnego świata, których się bał i nienawidził. Bogactwo, które nie liczy się z niczym. Brak moralności, który niszczy uczucia. Fałszywa wiara, która mami zbawieniem. Bezrozumna siła, która używana najpierw nawet w najszlachetniejszych intencjach, z czasem może przekształcić się wyłącznie w destrukcję. To miejsce stało się ich grobem.” Ale czy rzeczywiście tak się stało? Warto przeczytać i samemu sprawdzić. Lektura nie jest obszerna, jednak zachęca do odpowiedzenia sobie na niełatwe pytania.
Panie Jacku! Dziękuję za zaproszenie do spotkania z Pana twórczością. Chętnie sięgnę po kolejne Pana powieści.

Big Brother w nowym wydaniu? Nie, ponieważ tajemniczy Głos nie pojawia się w życiu pozostałych osób jako ten, który ma im umożliwić wypłynięcie na szerokie wody. Jest Prokuratorem i Sędzią dla Kaprala, Szczęściarza, Przystojniaka i Proroka - czterech mężczyzn, których pozornie nic ze sobą nie łączy. A jednak jest wspólny mianownik – Głos i krzywdy doznane przez niego w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
825
414

Na półkach: ,

Książka Jacka Getnera pt. "Dajcie mi jednego z was" stała na mojej półce bardzo długo. Zanim zdążyłam po nią sięgnąć to zdołała ją przeczytać połowa mojej rodziny i chociaż wszyscy ją zachwalali to osobiście podchodziłam do niej z dużą rezerwą i sceptyzmem. Może dlatego, że opis z tyłu książki i większość napotkanych recenzje za bardzo przypominały mi scenariusz filmu "Piła"? Niestety nie raz już się przekonałam, że takie porównania bywają mylne. Jako wielka fanka filmów grozy od powieści porównywanych do moich ulubionych filmów wymagam wiele, a po ostatnich niezbyt ciekawych doświadczeniach z tego typu porównaniami wyciągnęłam jeden wniosek - nie ufać temu co piszą na okładkach.

"Dajcie mi jednego z was" jest niepozorną książeczką o niewielkich wymiarach, sam tytuł w połączeniu z ilustracją na okładce może działać bardzo sugestywnie.
Mamy tutaj motyw winy i kary, powracającej karmy za wyrządzone krzywdy i lekkomyślny styl życia.
Czterej obcy sobie mężczyźni, których pozornie nic nie łączy budzą się w ciasnym, zamkniętym na klucz pomieszczeniu. Nikt nie może wyjść, nikt nie wie dlaczego tu się znalazł, do momentu aż z głośników odzywa się tajemniczy Głos. Głos jest sędzią, Głos skrupulatnie zaplanował całe przedstawienie po to by zemścić się na ludziach, którzy kiedyś wyrządzili mu krzywdę.
Kapral był wojskowym oprawcą, który doprowadził do kilku samobójstw młodych żołnierzy, Przystojniak to bawidamek, który uwiódł i porzucił lekkomyślną małżonkę Głosu, Szczęściarz - wpływowy biznesmen, posiadacz dużej fortuny zrujnował firmę Głosu i doprowadził na skraj bankructwa oraz załamania nerwowego, Prorok, założyciel sekty, ostatnia deska ratunku złamanego życiem człowieka okazał się złudną nadzieją.
Każdy z tych ludzi ma coś na sumieniu, każdy zasługuje na to by ponieść karę. Kto z nich umrze? Otóż bohaterowie mają nie lada orzech do zgryzienia, poznając siebie nawzajem sami mają wytypować ofiarę, osobę, która ich zdaniem najbardziej zasługuje na śmierć. Na podjęcie decyzji mają siedem dni, potem mogą zostać uwolnieni i odejść z poczuciem oczyszczenia z grzechów pozostawiając w lochu jednego nieszczęśnika, który odkupi ich winy.

Po lekturze stwierdzam, że porównanie "Dajcie mi jednego z was" byłoby bardziej trafne do Big Brothera. Głos jest niczym Wielki Brat, który kontroluje każdy ruch zamkniętych w pomieszczeniu mężczyzn i zmusza ich do zwierzeń. Członkowie gry muszę podjąć decyzję, wzajemnie się nominować i pozbyć jednego, by samemu pozostać przy życiu. Kto z nich opuści dom Wielkiego Brata, a kto w nim pozostanie na zawsze? Odpowiedź może zaskoczyć, a całe rozwiązanie historii niesie za sobą morał, jeśli chcecie się przekonać jaki sięgnijcie do książki :)

W książce nie znalazłam wielu analogii do "Piły" (jedynie nasuwa się motyw zamknięcia, który równie dobrze pojawia się w wielu innych filmach),mimo to nie czuję się zawiedziona. Autor stworzył świetną, psychologiczną książkę o tym, że wyrządzone zło nigdy nie ujdzie płazem i każdego spotka kiedyś kara. Tylko czy aby na pewno wszyscy, którzy wyrządzili nam jakąś krzywdę zasługują na śmierć?
"Dajcie mi jednego z was" rodzi wiele pytań i zmusza czytelnika do zastanowienia się nad chęcią zemsty czy wydawania pochopnych wyroków.

Książka Jacka Getnera pt. "Dajcie mi jednego z was" stała na mojej półce bardzo długo. Zanim zdążyłam po nią sięgnąć to zdołała ją przeczytać połowa mojej rodziny i chociaż wszyscy ją zachwalali to osobiście podchodziłam do niej z dużą rezerwą i sceptyzmem. Może dlatego, że opis z tyłu książki i większość napotkanych recenzje za bardzo przypominały mi scenariusz filmu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
529
159

Na półkach: , , ,

Wierzysz, ze jesteś człowiekiem bez skazy? Uważasz, ze nie masz się z czego tłumaczyć mimo iż popełniłeś w życiu wiele błędów? Nieświadomie skrzywdziłeś ludzi lub co gorsza zrobiłeś to świadomie? Jednak mimo wszystko nie żałujesz tego i dalej brniesz w swoje kłamstwa, oszustwa i przekręty. Tylko pamiętaj, że ktoś kiedyś może pociągnąć Cię do odpowiedzialności jak bohaterów tej książki. Gdzieś może siedzieć jeszcze ukryty Głos twojego sumienia.

Czterech bohaterów tej książki - Kapral (były wojskowy o ciężkim charakterze),Szczęściarz (bogaty biznesmen),Przystojniak (jednak tylko piękne i miłe słówka były jego mocną stroną - tak wabił kobiety) oraz Prorok (guru sekty religijnej) znajdują się w najmniej spodziewanej sytuacji. Po raz pierwszy to życie płata im figla. Trafiają do jednego pomieszczenia, do którego zostali ściągnięci siłą przez tajemniczą postać nazywaną Głosem. Głos chciał sprawiedliwości, jednak powiedział, że wyrok zostanie wykonany tylko na jednej osobie, a wyboru, kto nim będzie będą sami sądzeni. Mężczyźni sami muszą wybrać tego, który najbardziej zasłużył na śmierć i którego winy są największe. Jesteście ciekawi jak potoczą się ich losy i czy na prawdę głos pozbędzie się tylko jednego z nich? Zajrzyjcie do tej pozycji, bo może ona Was nauczyć dbania o innych i odpowiedzialności za wyrządzone im krzywdy...


Muszę powiedzieć, że książka ta nie jest łatwa do odbioru dla każdego. Nie poradzą sobie z nią osoby, które nie lubią szybkiej, akcji, dużej ilości wątków i zadziwiających sytuacji. Na każdym kroku napotykamy jakąś nową ciekawostkę, jakiś element, który powoduje gęsią skórkę na ramionach. Książka nie jest zbyt długą pozycją, ale autor umiejętnie wyważył ilość emocji i niepewności. Bardzo trudno oderwać się od tej pozycji, jednak przy końcu czuć pewnego rodzaju niedosyt - książka skończyła się zbyt szybko i jakby gdzieś był ukryty dalszy ciąg. Co się stało z postaciom na końcu ? Mogę się tylko domyślać, jednak chciałabym wiedzieć na pewno. Cwane zagranie ze strony autora - rozbudził moją ciekawości i spowodował, że po przeczytaniu moje szare komórki nadal działały...

Tajemnicza postać jaką jest Głos, przemawia nie tylko jak sędzia czy kat, ale również jako głos sumienia, które nie zawsze jest dla nas łaskawe. Czasami wyciąga w najmniej oczekiwanym momencie wszystkie brudy i mówi nam żebyśmy wreszcie odpokutowali za nasze złe działania. Jednak czasami postać ta jak dla mnie była zbyt spokojna, zbyt opanowana i nie dolewała oliwy do ognia - bohaterowie, nadal za mało jak dla mnie się denerwowali i nie do końca było widać ich strach przed Głosem...

Bardzo odpowiada mi to, że każdy z bohaterów tej książki jest inny. Ich losy biegły kompletnie innymi torami, jednak każdy z nich w większym lub mniejszym stopniu potraktował ludzi w okrutny sposób. Budowali swoją drabinę kariery, łamiąc po drodze karki i marzenia innych... Jednak każdy z nich w duchu jest małym dzieckiem, który gdy zabierzemy mu zabawkę ( ogrom technologii, ludzi, dumę i radość) zaczyna się bać, a strach powoduje, że nie jest on dalej w stanie wyrzucić ze swojej pamięci wszystkich złych rzeczy, których dokonał. Mały minusik również za to, że książkę czyta się trudniej z powodu braku korekty...

Wierzysz, ze jesteś człowiekiem bez skazy? Uważasz, ze nie masz się z czego tłumaczyć mimo iż popełniłeś w życiu wiele błędów? Nieświadomie skrzywdziłeś ludzi lub co gorsza zrobiłeś to świadomie? Jednak mimo wszystko nie żałujesz tego i dalej brniesz w swoje kłamstwa, oszustwa i przekręty. Tylko pamiętaj, że ktoś kiedyś może pociągnąć Cię do odpowiedzialności jak bohaterów...

więcej Pokaż mimo to

avatar
989
232

Na półkach:

Już pewno jeżeli nie wszyscy, którzy książkę otrzymali od autora, to przynajmniej większość z nich swoje recenzje napisała.
Jak zdążyłam się rozejrzeć po blogach recenzje są w znacznej większości bardzo pozytywne i obszerne więc nie widzę potrzeby dużo się rozpisywać. Niemniej wreszcie i ja coś napisać muszę, by być w porządku wobec autora, który dał do zrozumienia, że nie zależy mu ani na czasie, ani na wazelinie.
Wpierw rozważmy do jakiego gatunku literackiego książkę należało by zaliczyć. Jeżeli jest to kryminał, jak się sugeruje w recenzjach to z pewnością nie klasyczny lecz co najwyżej thriller czyli po naszemu dreszczowiec, którego akcja ma wywołać u czytelnika dreszcz emocji.
A czy taki dreszcz emocji u mnie wywołała?
Niby mamy tu do czynienia z budowaniem napięcia, z niepewnością tego co się wydarzy i nawet niezwykle zaskakujące zakończenie. Jednakże to zakończenie poprzedzone zostało fabułą, która stała się w kluczowym momencie nieadekwatna do tytułu.
Akcja książki ograniczona jest miejscem i czasem. Toczy się w zasadzie w jednym miejscu, w bardzo krótkim czasie i wśród niewielkiej liczby postaci. Główną postacią jest tu Głos. Głos, który w podstępny sposób zwabił w jedno miejsce czterech mężczyzn, a są nimi :Prorok, Przystojniak, Szczęściarz i Kapral. Mężczyźni Ci kiedyś w przeszłości w różny sposób go skrzywdzili. Każdy z nich, jak się dowiadujemy od Głosu, ale również od nich samych, w trakcie ich wynurzeń podczas pobytu w zamknięciu, ma sporo na sumieniu. Głos postanowił, nie ufając organom sprawiedliwości, sam tę sprawiedliwość im wymierzyć. Aby jednak było bardziej efektownie i intrygująco spośród czterech miał zginąć tylko jeden i to wytypowany przez nich samych. I tu już jakby dowiadujemy się skąd się wziął tytuł książki, a biała postać z kosą na okładce jest wymownym znakiem tego co ma tego jednego spotkać.I wydawało by się, że akcja książki się rozwinie w takim kierunku, winowajcy się doprowadzą do granic psychicznej wytrzymałości i albo się wymordują, albo w końcu sprzymierzy się trójka przeciwko jednemu i go wytypuje, i nie wiem co jeszcze, bo nie mam lotnej wyobraźni. Ale nie, i nie wiadomo czy autor zrezygnował z wcześniej założonej koncepcji, którą jakby nasuwa tytuł, czy też takowej w ogóle nie miał. W każdym bądź razie sytuacja, jak na dreszczowiec stała się w pewnym momencie mało emocjonująca. Głos pohukiwał, niby wymuszał werdykt, a w sumie faceci się wywnętrzali opisując swoje życie, nawet jakby zaprzyjaźnili i zabijając czas zaczęli się zabawiać wymyślając gry, by w końcu przypadkowe śmierci sprawiły, że został jeden, który i tak się śmierci nie wywinął. Jednym słowem pozostali schodząc śmiertelnie przypadkowo dali tego jednego z nich.
Mocniejszą stroną książki jest jej finał w którym autor nas podwójnie zaskakuje.
Ogólnie rzecz biorąc jednak spodziewałam się więcej po książce sądząc po tytule. Bardziej rozbudowanej intrygi, więcej emocji i gwałtownych uczuć.
I dlatego dreszcz emocji mnie nie przeniknął, a poza tym książkę czytało mi się raczej jak suchy scenariusz niż powieść. Jak dla mnie akcja była za mało rozbudowana, jak na powieść.

Opinia pochodzi z mojego bloga

Już pewno jeżeli nie wszyscy, którzy książkę otrzymali od autora, to przynajmniej większość z nich swoje recenzje napisała.
Jak zdążyłam się rozejrzeć po blogach recenzje są w znacznej większości bardzo pozytywne i obszerne więc nie widzę potrzeby dużo się rozpisywać. Niemniej wreszcie i ja coś napisać muszę, by być w porządku wobec autora, który dał do zrozumienia, że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
360
347

Na półkach: ,

Całkiem niedawno miałam okazję czytać opowiadania pana Jacka Getnera – „Brzydka miłość”. Tak bardzo mi się one spodobały, że tym razem sama zwróciłam się z prośbą do autora o egzemplarz jego kolejnej książki. I tak w moje ręce trafiła książka „Dajcie mi jednego z was” :)

Było ich czterech: surowy dowódca z wojska, szczęściarz, który ukradł mu żonę, biznesmen, który przejął jego firmę oraz przywódca sekty religijnej, który odebrał mu resztę nadziei. No i najważniejsze on – Głos, który ma władze nad wszystkim i teraz to on stawia warunki, a jednym z nich jest to, by wybrać tego, który wyrządził najwięcej zła.

Tych czterech mężczyzn nigdy nie sądziło, że coś takiego może im się przydarzyć, że jakiś szaleniec zamknie ich w pomieszczeniu bez okien i drzwi, w którym znajdują się tylko łóżka i stół, i karze im w ciągu pięciu dni, wybrać spośród siebie, tego, który uczynił najwięcej zła. Bo nie tylko „Głosowi” wyrządzili oni krzywdę, nie tylko jego w jakiś sposób pozbawili szczęścia, miłości, zarobku i nadziei. Lecz teraz w końcu przyszedł czas, na rozrachunek.

Te pięć dni, które przyjdzie im spędzić w celi, to czas na historię o każdym z nich, historie, które mogą wiele zmienić, które mają pomóc w wyborze. Jednak czy jest dobry wybór, czy mamy prawo bawić się w „Boga”. Czy Głos ma prawo decydować o naszym życiu?

„Dajcie mi jednego z was” to książka, którą wręcz pochłonęłam, i chociaż pomysł wydaje się być już trochę znany z filmu, to jednak w książce spotykam się z nim pierwszy raz i jestem pozytywnie zaskoczona. Zaskoczona na pewno samym zakończeniem, nie spodziewałam się, jest naprawdę świetne, bardzo dobrze przemyślane, zresztą jak i cała książka. Na dużą uwagę zasługują też bohaterowie i ich historie, które wcale nie są takie proste, które dają do myślenia, w końcu nikt nie jest zły sam z siebie, każdego kształtuje po prostu samo życie. Kolejną zaletą książki jest akcja, która dzieje się naprawdę szybko, nie ma tu zbędnych opisów, czy przydługich dialogów, ale która powoduje też, że książki nie można zostawić nawet na minutę :) Niestety muszę wspomnieć o jednym małym minusie, a mianowicie błędach interpunkcyjnych, ale to jedyny minus książki.

Nikt z nas nie rodzi się złym człowiekiem, jesteśmy kształtowani przez rodziców, szkołę, środowisko. Jednak cokolwiek zrobimy, powinniśmy się zastanowić, czy nie wyrządzimy tym krzywdy innym. Zawsze należy pamiętać, że zło wyrządzone, kiedyś do nas powróci, że kiedyś możemy i my spotkać taki „głos” na swojej drodze. Książka Pana Jacka oprócz niezwykle szybkiej akcji, zaskakującej fabuły i ciekawych bohaterów zawiera morał, który daje wiele do myślenia.

Polecam, świetny kryminał !

Całkiem niedawno miałam okazję czytać opowiadania pana Jacka Getnera – „Brzydka miłość”. Tak bardzo mi się one spodobały, że tym razem sama zwróciłam się z prośbą do autora o egzemplarz jego kolejnej książki. I tak w moje ręce trafiła książka „Dajcie mi jednego z was” :)

Było ich czterech: surowy dowódca z wojska, szczęściarz, który ukradł mu żonę, biznesmen, który przejął...

więcej Pokaż mimo to

avatar
586
114

Na półkach: , , ,

Wszystko co robimy w życiu zostawia ślady. Jeśli jesteśmy dobrymi ludźmi to to co zrobiliśmy dobrego względem innej osoby wraca do nas ze zdwojoną mocą. Niektórzy nazywają to karmą. Jeśli natomiast z chęci zysku lub innych sobie tylko znanych powodów wyrządziliśmy innemu człowiekowi psychiczną, fizyczną, bądź też materialną krzywdę, to prędzej czy później odczujemy tego konsekwencje. A wtedy dowiemy się do czego zdolny jest człowiek ogarnięty chęcią zemsty.

Z podobną sytuacją spotykamy się czytając „Dajcie mi jednego z was” autorstwa pana Jacka Getnera.

Czworo z pozoru niezwiązanych ze sobą bohaterów zostaje zamkniętych razem w małym pomieszczeniu znajdującym się pod ziemią. Jedynym ich połączeniem ze światem zewnętrznym jest Głos. Mężczyzna, którego w swoim życiu każdy z więźniów w pewien sposób skrzywdził. Mężczyzna dostarcza im jedzenie, ale i ustala zasady. Więźniowie mają tydzień na wyznaczenie spośród siebie jednej osoby, która ma zginąć by odkupić tym samym winy pozostałych. Jeśli uda im się tego dokonać to reszta mężczyzn będzie wolna. Jednak, czy można tak łatwo skazać kogoś na śmierć? Czy uda im się spełnić żądania Głosu? Przekonajcie się sami.

Przystojniak, Prorok, Szczęściarz i Kapral, bo pod takimi pseudonimami poznajemy głównych bohaterów tejże książki, to mężczyźni skrajnie się od siebie różniący. Specjalizują się w innych zawodach, prowadzą inny styl życia, mają inne cele i marzenia. Łączy ich tylko jedno- podpadli złej osobie, szaleńcowi, który pragnie zamienić ich życie w piekło, pragnie zemścić się zabijając jednego spośród nich. Jakby tego było mało, osobę tą muszą wyznaczyć sami, większością głosów. Każdy dzień zwłoki wiąże się ze zmniejszeniem racji żywności oraz „przypadkowymi” zdarzeniami, które mają pospieszyć ich w dokonaniu wyboru. A trzeba nadmienić, że Głos jest osobą bardzą kreatywną jeśli chodzi o wszelkiego typu niespodzianki.

Muszę przyznać, że do lektury książki pana Getnera podchodziłam z pewną dozą nieufności. Sytuacji nie poprawiała moja wrodzona niechęć do twórczości naszych rodzimych autorów. Przełamałam się jednak i przeczytałam ją. Czy dobrze zrobiłam sięgając po tę pozycję?

„Dajcie mi jednego z was” to książka, której próżno szukać na półkach większych księgarń. Muszę stwierdzić, że zupełnie tego nie rozumiem, gdyż ostatecznie pan Getner stworzył naprawdę dobrą historię. Mimo swoich raczej niewielkich rozmiarów pozycja ta obfituje w zwroty akcji. Podczas lektury czytelnik nieustannie zadaje sobie liczne pytania chcąc rozwiązać kolejny wychodzący na jaw problem. Pan Getner świetnie przedstawił portrety psychologiczne bohaterów, ich doświadczenie życiowe, rozterki wewnętrzne. Czytelnik momentami ma wrażenie, że również i on przebywa w celi, gdzie jedyną formą rozrywki są w zawody w podrzucaniu pudełka zapałek. W celi, nad którą wisi perspektywa śmierci.

Książka pana Getnera ma jeszcze jedną świetną cechę. Gdy już jesteś niemal w stu procentach pewny, że znasz rozwiązanie zagadki, że wiesz kto jest Głosem. Gdy już niemal sam autor podaje nam rozwiązanie, nie osiadaj na laurach, gdyż to jeszcze nie koniec! Pamiętaj, że to co wydaje się być dobre, nie zawsze takie jest, jednak działa to też i w drugą stronę. To co uważamy za złe i zepsute może w rzeczywistości być dobrym.

Każda książka jak dobra by nie była, ma również i swoje minusy. W tym wypadku nie jest to wina stricte autora, a raczej osób odpowiedzialnych za przygotowanie tekstu do druku. Pozycja ta bowiem posiada masę literówek, błędów interpunkcyjnych i stylistycznych. Nie należę do osób mocno zwracających uwagę na tego typu sprawy, jednak błędy te były na tyle rażące, że odbierały część przyjemności wynikającej z czytania.

Reasumując. „Dajcie mi jednego z was” to dobra książka z wartką akcją i ciekawą fabułą. Jeśli szukasz książki, która poza dreszczykiem emocji pozwoli ci również nieco bardziej zagłębić się w psychikę bohaterów, to pozycja przeze mnie opisywana jest dla ciebie idealna.

Wszystko co robimy w życiu zostawia ślady. Jeśli jesteśmy dobrymi ludźmi to to co zrobiliśmy dobrego względem innej osoby wraca do nas ze zdwojoną mocą. Niektórzy nazywają to karmą. Jeśli natomiast z chęci zysku lub innych sobie tylko znanych powodów wyrządziliśmy innemu człowiekowi psychiczną, fizyczną, bądź też materialną krzywdę, to prędzej czy później odczujemy tego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
686
323

Na półkach: , , ,

Kryminały to jeden z gatunków, który najbardziej lubię. Nic więc dziwnego, że jestem wymagająca jeśli chodzi o tytuły powiązane z tym rodzajem literatury. Szczególnie uważnie przyglądam się polskim autorom, których nazwiska coraz częściej przewijają się wśród kryminalnych powieści. „Dajcie mi jednego z was” to książka autorstwa pana Jacka Getnera, polskiego scenarzysty (m.in. „Klan”),którą miałam okazję poznać jakiś czas temu. Ogólnie rzecz biorąc, lektura nie okazała się być zła, jednak kilka niedociągnięć sprawiło, że czytało się ją nieco opornie. Ale mimo wszystko dobrze pamiętam ją do dziś, co świadczy o tym, że powieść jest warta zachodu.

Głos jest osobą pamiętliwą i zranioną. Aby móc zemścić się na tych, którzy skrzywdzili go w przeszłości, wybiera cztery osoby, przez które ucierpiał najbardziej. Jest wśród nich dowódca wojska, bogaty biznesman, który przejął jego firmę, a także przywódca sekty religijnej oraz facet, który odbił mu żonę. Wszyscy czterej trafiają do jednego miejsca, gdzie Głos ma nad nimi kontrolę. Muszą zdecydować, który z nich trafi na egzekucję, bowiem Głos chce śmierci jednego z nich. Wybór jednak należy tylko i wyłącznie do nich samych…

Długo zastanawiałam się, jak odbiorę książkę pana Getnera. „Dajcie mi jednego z was” jest bowiem dość krótką powieścią, a ja preferuje raczej obszerne lektury. Ale uprzedzenia wyrzuciłam w kąt i przeczytałam ją. Z jednej strony muszę przyznać, że jak na tak mało treści wątki zostały dobrze rozbudowane i co więcej, skończone. Z drugiej jednak zabrakło kilku elementów, które uczyniłyby powieść bardzo dobrą. Ale po kolei. Pomysł na książkę wydał mi się z początku wielce interesujący, później jednak odnosiłam wrażenie, jakbym coś podobnego czytała. Wrażenie deja vu trwało przy mnie przez długi czas, dlatego bywały momenty, w których miałam ochotę odłożyć książkę na później. Końcówka jednak zaskoczyła mnie pozytywnie, owe wrażenie zniknęło, a ogólne zdanie na temat powieści zmieniło się diametralnie.

Jeśli chodzi o elementy, których zabrakło, to z pewnością zaliczę do nich brak akcji. Jak na książkę kryminalną powinno być jej aż nadto, tutaj jednak pojawia się ona sporadycznie i jeśli nawet coś się stanie, za chwilę akcja traci na wartości, zanika napięcie i oczekiwanie, co dalej, i oczywiście książka w takim wypadku powiewa ciągłą nudą. Choć nie jest ona obszerna, nie posiada zbyt wielu wątków, to akcja powinna się pojawiać dużo częściej, aby wciągnąć czytelnika bez reszty i aby zachował ciekawość do końca książki. Ponadto przewidywalność w książce jest bardzo wysoka, co psuje czytelnikowi ogólną radość z lektury. Ale jeśli ktoś lubi łatwą fabułę, nie powinien być tym faktem rozczarowany.

Jeszcze jedną wadą książki są błędy w wydaniu powieści. Wiadomo, że lepiej i dużo łatwiej się czyta, kiedy nie ma błędów w zdaniach, kiedy interpunkcja nie kuleje. W przypadku „Dajcie mi jednego z was” o dobrej korekcie raczej nie ma mowy. Brakuje wielu przecinków oraz innych znaków, ważnych do dobrego odbioru tekstu. Ponadto czasem spotkałam się z błędnym zapisem dialogu oraz błędami ortograficznymi, co tym bardziej mnie dobiło…

Chociaż książka ma w sobie niedociągnięcia, mniej lub bardziej istotne, nie pozostawia jednak wątpliwości, że jest ona ciekawa. W miarę dobrze się ją czyta, a jest to zasługa dobrego pióra autora, spod którego wyszedł całkiem niezły narrator. Ponadto powieść, choć zawiera mało akcji i napięcia, wywołuje u czytelnika wiele innych pozytywnych wrażeń, które pozwalają na zapamiętanie książki przez długi czas. Polecam szczególnie fanom gatunku oraz literatury polskiej, niemniej uczulam na fakt, iż „Dajcie mi jednego z was” jest raczej mało wymagającą lekturą…

Kryminały to jeden z gatunków, który najbardziej lubię. Nic więc dziwnego, że jestem wymagająca jeśli chodzi o tytuły powiązane z tym rodzajem literatury. Szczególnie uważnie przyglądam się polskim autorom, których nazwiska coraz częściej przewijają się wśród kryminalnych powieści. „Dajcie mi jednego z was” to książka autorstwa pana Jacka Getnera, polskiego scenarzysty...

więcej Pokaż mimo to

avatar
243
96

Na półkach: , ,

Początkowo, gdy dostałam e-maila od autora tej książki z propozycją zrecenzowania jej, nie byłam pewna co zrobić. Opis mnie lekko zaintrygował, lecz nie znałam za bardzo autora. Z odpowiedzią zwlekałam do momentu, aż na jakimś blogu ukazała się recenzja tejże książki. Czytałam ją z zainteresowaniem i ostatecznie podjęłam decyzję, że czemu by się z nią nie zapoznać. I tak oto książka wylądowała u mnie. Mimo to nadal się za nią nie zabierałam. Jednak, gdy wreszcie udało mi się rozpocząć lekturę to nie mogłam się odciągnąć od niej.

Książka podzielona jest na osiem dni. Dzień 0 ma być dla nas pewnym wstępem i zapoznaniem się z postaciami i okolicznościami ich porwania. Niestety ja w tym rozdziale nie mogłam się wcale połapać z tymi wszystkimi informacjami. Wszystko mi się myliło i było to troszkę męczące. Jednak kolejne dni (rozdziały),które działy się już w celi, były jasne i klarowne, co ułatwiało czytanie. Po chwili zorientowałam się, że już kończę czytać, a co dopiero przecież zaczęłam.

Głos nie uważa się za Boga, lecz tego, która wymierza sprawiedliwość. Jednak dla mnie jest to kwestia sporna, czy ta jego sprawiedliwość jest tym czym być powinna. Więzi on cztery osoby, która mu kiedyś wyrządziły krzywdę i każe im wybrać jednego, który ma ponieść śmierć. Oczywiście to niedorzeczne. Jak mogą wybrać wśród siebie jednego. Mimo iż się nie znają to i tak jest zbyt trudne. Na to Głos ma radę. Każdego dnia daje im coraz mniejszą porcję jedzenia.

Bohaterowie powoli poznają siebie nawzajem. Przeszłość, która tak wiele skrywa. Wybranie jednego jest trudne i można by rzec, że niemożliwe. Atmosfera jest napięta. Nikt nie wie już co robić. Czy znajdą rozwiązanie tej kłopotliwej sytuacji? Czy wyjdą z tego cali?

Warto sięgnąć po tą książkę. Przyjemnie się ją czyta, porusza tematy psychologiczne (co u mnie jest wielkim plusem, bo to uwielbiam),pozostaje w pamięci na dłużej i mimo pozorów jest świetną książką.

Urwał. W jego oczach pojawił się smutek. Zacisnął mocno wargi, żeby nie dać ponieść się emocjom. Chciał zatrzymać łzy pod powiekami, ale one były silniejsze od niego. Zaczęły powoli skapywać po jego policzkach. Po chwili zrozumiał, że przegrał walkę z nimi i nie ma sensu się dłużej bronić. Nie, nie płakał. Po prostu łzy spływały po jego policzkach.

Za egzemplarz książki bardzo dziękuję autorowi ;)

Początkowo, gdy dostałam e-maila od autora tej książki z propozycją zrecenzowania jej, nie byłam pewna co zrobić. Opis mnie lekko zaintrygował, lecz nie znałam za bardzo autora. Z odpowiedzią zwlekałam do momentu, aż na jakimś blogu ukazała się recenzja tejże książki. Czytałam ją z zainteresowaniem i ostatecznie podjęłam decyzję, że czemu by się z nią nie zapoznać. I tak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
392
85

Na półkach:

Nie ma ludzi bezgranicznie dobrych lub złych. Natura ludzka stanowczo przeczy istnieniu białych albo czarnych charakterów. Złożoność naszych osobowości i bliska nieskończoności liczba odruchów, jakimi człowiek może reagować na zaistniałe sytuacje sprawiają, iż najpewniej niemożliwym jest ocenienie kogoś jako stuprocentowe wcielenie cech pozytywnych tudzież negatywnych.
Głos to osoba, o której nie wiemy zbyt wiele. Miał młodość, którą zniszczył mu przełożony w wojsku. Miał firmę, którą przejął jeden z najbogatszych ludzi w kraju. Miał też żonę, która została uwiedziona przez pewnego bawidamka. Aż w końcu miał nadzieję, ale ta została mu odebrana przez fanatycznego przywódcę sekty religijnej. Głos nie mógł tego znieść – postanowił powziąć odwet na każdym z czterech mężczyzn, którzy przemienili jego życie w pasmo porażek.
Kapral, Szczęściarz, Przystojniak i Prorok, bo tak Głos nazywa swoich wrogów, zostali uwięzieni przez niego w małej celi, skąd próżno szukać wyjścia. Przed mężczyznami zostało postawione ultimatum, które najlepiej obrazuje tytuł książki: „Dajcie mi jednego z was”. Zasada jest prosta; mężczyźni muszę wybrać spośród siebie jednego, który zostanie zabity, okupując swoją krwią wolność pozostałych trzech. Jak się jednak okazuje, niezmiernie trudno jest wydać na kogoś wyrok…
Brzmi ciekawie, prawda? To zapowiedź naprawdę dobrego thrillera, kryminału, powieści sensacyjnej. To idealne podłoże pod rozważania natury psychologicznej nad naturą człowieka, na wynaturzenia odnośnie pierwotnych instynktów, próby (samo)ocalenia. Wszyscy, którzy tak myślą, są w podobnym błędzie, w jakim i ja byłam, gdy sięgałam po powieść Jacka Getnera, zatytułowaną: „Dajcie mi jednego z was”.
Zacznę od tego, że powieść jest pisana „na chałturnika”. Autor pisał, pisał, pisał, a dopiero potem zastanawiał się, jakie skutki dla dalszego ciągu przyczynowo-skutkowego będą miały jego słowa. Najlepiej moją myśl obrazuje dany fragment: „Obok, przyjąwszy pozycję obronną, stał jego towarzysz. Pistolety, które wcześniej mieli w dłoniach, znajdowały się kilkanaście metrów dalej (wszystko było wyjątkowo dobrze widać, bo księżyc w pełni wyjrzał właśnie zza chmur).”. Nie ma to jak najpierw opisać bezkresną, nieprzeniknioną noc, a potem wizualne szczegóły… Ale co tam! Od czego są wtrącenia w nawiasach, którymi można zatuszować nieuwagę autora!
Rzecz druga – dialogi. Wymuszone, nienaturalne, raz uderzające w patetyczny ton, innym razem przepełnione bluzgami i ciągami potrojonych wykrzykników. Albo w jedną, albo w drugą i ani razu celnie. Bohaterowie, choć tak różni, wypowiadają się wszyscy jednako, żadnego zróżnicowania, o idiolekcie próżno marzyć. Schizofrenik w obecności swoich zacnych towarzyszy wypowiada się lepiej za kilku aniżeli główne postacie, spośród których każda jest różna i pochodzi z innego środowiska.
Następnie – opisy. W zasadzie niewymagające, krótkie, bez jakichkolwiek smaczków. Toaleta jest? No jest, każdy wie, jak wygląda toaleta w specjalnie zbudowanej celi, na co komu opis. Kapral jest, no jest, każdy wie jak wygląda Kapral, dwa zdania na całą powieść wystarczą. Podobnie z całą resztą. Idealna gratka dla osób, które nie lubią topić się w didaskaliach.
Akcja? Że niby powinna porywać? Ano, próby były. Nawet zakończenie (prawie!) mnie zaskoczyło. Niestety, powtarzalność schematów, ciągnące się retrospekcje, w dużej mierze nie będące specjalnie zaskakującymi, wydłużają tylko moment kulminacyjny, nie budując jednak napięcia, którego każdy czytelnik ma prawo się spodziewać.
Ponadto, pan Jacek Getner chyba koniecznie chciał podzielić się z czytelnikiem swoimi poglądami na temat wszelkich kwestii związanych ze sferą erotyczną. Jedyne bowiem dłuższe dialogi, jakie mają miejsce między bohaterami, to właśnie ich komentarze na temat pedałów, pedofilii, zdrady (zwykle tu winę ponoszą kobiety),nie brakuje też stosownej analizy na temat złożonej psychiki kobiet. Kilka z moich ulubionych wniosków: kobiety po prostu lubią cierpieć, kobiety nie lubią, jak się spełnia ich marzenia, bo marzenia są do marzenia a nie spełniania, kobiety wolą być ze zwykłymi, szarymi mężczyznami, a śnić o idealnych dla siebie egzemplarzach, aniżeli znaleźć takiego faceta i to z nim układać sobie życie… - by nie denerwować się dalej, oszczędzę swojego komentarza na ten temat, może niech żeńskie grono czytelniczek oceni te poglądy, które może i mają racje bytu, ale niekoniecznie odnoszą się do całego gatunku. Ach – jedno z moich ulubionych zdań, uwaga, drogie panie: „To nie kobiety są złe. To ludzie są źli”. Ha! zawsze wiedziałam, że comiesięczne krwawienie to rzecz nieludzka!
Na sam koniec, krótkie sprawozdanie na temat strony technicznej. Masa, masa błędów! Przez pierwsze kilkanaście stron nawet je podkreślałam, ale wkrótce sobie odpuściłam. Interpunkcja i składnia to coś, co jest obce albo autorowi, albo redaktorowi. Zdarzają się powtórzenia słów, kierowca nie pracuję, zamiast nie pracuje, wszystko jest nadaremny zamiast nadaremne, ewentualnie nadaremno. I nie byłoby nic złego w takich pomyłkach, gdyby nie pojawiały się w ilości zastraszającej przez calutkie 164 strony. Jeden z moich faworytów: „Słychać było jedynie tykanie zegara, które w tej ciszy brzmiały prawie jak strzały z pistoletu”. Czytałam to zdanie kilkukrotnie i nadal nie mogę uwierzyć, że coś takiego znalazło się w książce, na papierze, z okładką, z numerem ISBN! Nie dość, że zupełnie nieuzasadnione użycie liczby mnogiej, to jeszcze brak wiedzy odnośnie faktu, iż zaimek przymiotny odnosi się do słowa, po którym bezpośrednio stoi, czyli w tym przypadku do zegara. Ale co ja tam mogę wiedzieć, wszak nie ja jestem pisarką, czyż nie?
Nie będę się dalej rozpisywać, uważam to za daremne. Książki nie polecam, nie wnosi ona niczego, życie zmienia jedynie na gorsze, a w dodatku pozbawia szanującego się czytelnika nadziei, iż pozostali na tym świecie jeszcze redaktorzy, którzy pilnują, by w okładki zamykało się jedynie poprawne gramatycznie teksty. Wszak książki powinny uczyć! Nie zwykłam w taki sposób atakować żadnej z pozycji, obiecywałam sobie, że zawsze będę trzymała należyty poziom, a wszelkie literackie gnioty opatrzę stosownym komentarzem z lekką dozą ironii (ku pokrzepieniu serc autorów, którzy nigdy tej recenzji nie przeczytają, a jak przeczytają, to się nie zgodzą),ale w tym przypadku nie wytrzymałam, moja frustracja sięgnęła zenitu i nie, nie powiem dobrego słowa, bo to po prostu nic nie zmieni, a wszystkich tych, którzy w komentarzach zarzucą mi wymądrzanie się i przesadne okrucieństwo informuję, iż to nie ja pchałam się pomiędzy okładki, bo gdybym zamierzała to zrobić, po tysiąckroć zastanowiłabym się, czy mam z czym wychodzić do ludzi.

Nie ma ludzi bezgranicznie dobrych lub złych. Natura ludzka stanowczo przeczy istnieniu białych albo czarnych charakterów. Złożoność naszych osobowości i bliska nieskończoności liczba odruchów, jakimi człowiek może reagować na zaistniałe sytuacje sprawiają, iż najpewniej niemożliwym jest ocenienie kogoś jako stuprocentowe wcielenie cech pozytywnych tudzież negatywnych.
...

więcej Pokaż mimo to

avatar
872
601

Na półkach: , ,

http://miqaisonfire.wordpress.com/2012/09/13/249-dajcie-mi-jednego-z-was-jacek-getner/

http://miqaisonfire.wordpress.com/2012/09/13/249-dajcie-mi-jednego-z-was-jacek-getner/

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    69
  • Przeczytane
    54
  • Posiadam
    22
  • 2012
    5
  • Recenzenckie
    3
  • Sprzedam/wymienię
    2
  • Przeczytane w 2012
    2
  • Zrecenzowane
    2
  • Poszły w świat...
    1
  • Mam w domu papierową
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Dajcie mi jednego z was


Podobne książki

Przeczytaj także