Najnowsze artykuły
- ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik1
- ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński3
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej, by móc otrzymać książkę Ałbeny Grabowskiej „Odlecieć jak najdalej”LubimyCzytać4
- ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Quincy Troupe
2
7,9/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Poeta, redaktor, emerytowany profesor Uniwersytetu Kalifornijskiego. W 1989 roku za niniejszą książkę otrzymał nagrodę American Book Award.
7,9/10średnia ocena książek autora
230 przeczytało książki autora
191 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Miles. Autobiografia Miles Dewey Davis
7,9
Przeciętna biografia. I źle przetłumaczona. Miles to barwna postać, ale książka jest takim opisem potoku wydarzeń. "W tym roku stało się to i to, a w tamtym to i tamto" jak na mój gust za mało psychologii.
No i mam pretensje do ugrzecznionej wersji tego tłumaczenia. Na przykład Miles zaproszony był do Reagana. W Białym Domu miała miejsce słynna scena, w której jakaś jazzowa dyletantka zapytała Milesa z jakiej racji się tu znalazł ("Czym się Pan zasłużył, że spotkał pana taki honor?") coś w tym stylu, który jednak zakompleksiony Miles odczytał jako "Z jakiej racji tu jesteś czarnuchu" (no bo oczywiście Miles to był straszny rasista, co chyba jest związane z jakimś poczuciem niższości i jego kompensacją - poczuciem wyżśzości). "Zmieniłem historię muzyki pięć czy sześć razy (sześć dla ścisłości). A ty czym się zasłużyłaś, prócz tego, że jesteś białą dziwką jakiegoś ważniaka?" Taka jest oryginalna historia, z podkreśleniem słowa "dziwka", którego Miles użył w Białym Domu, siedząc niedaleko prezydenta i Raya Charlsa, na którego część ta kolacja była wydana.
W wersji tłumacza odpowiedź Milesa jest taka: "A pani dlaczego się tu znalazła, prócz tego że jest Pani biała, czego zupełnie nie szanuję. Jakie są pani zasługi?"
No właśnie. Ugrzecznione, wygładzone rogi i przekłamanie, które zupełnie zniekształca wymowę historii, przekłamuje fakty i nie oddaje osobowości Milesa.
Książki nie czyta się źle, są fragmenty (niestety zbyt rzadkie),w których Miles mówi co myśli o muzyce i jak ją przeżywa. No ale tego jest O WIELE za mało. Na przykład ja chciałbym przez tę książkę przyjrzeć się procesowi twórczemu różnych jego płyt. A niestety nic takiego nie ma prócz: W tym roku nagraliśmy z Marcusem muzykę do filmu "Sjesta". Albo: W tym roku powstał "Kind of Blue" który się dobrze sprzedawał.
Kurcze tyle? Na temat jednej z najważniejszych pływ w dziejach muzyki?
Sporo jest też głupiego (niestety) gadulstawa Milesa. Na przykład jego przekonania na temat kobiet czy czarnych. To takie szowinistyczne i zaściankowe przekonania, że po przeczytaniu jednego akapitu tych wynurzeń już szkoda czasu na czytanie następnych trzech stron, na których nie pojawia się żadna nowa myśl.
Dlatego dla mnie zupełnie przeciętna książka. Miejscami nawet słaba.
Miles. Autobiografia Miles Dewey Davis
7,9
Świetna książka, na początku może moocno kole w oczy i w uszy tłumaczenie polskie, pełne eufemizmów, ale trzeba przyznać, że później przestaje to przeszkadzać, dzięki konsekwencji tłumacza. Na pewno chcę przeczytać tę autobiografię jeszcze raz w oryginale. Mnogość historii w niej zawartych, a w szczególności właściwie wykład na temat jazzu i bebopu, jest nie do przecenienia. Niełatwy charakter Milesa i z tym związane perypetie nadają rozrywkowego poniekąd charakteru tej książce, z drugiej strony fascynujące jest poszukiwanie nowych brzmień w muzyce, ciągły rozwój i zmiany w harmonii, eksperymentowanie z kompozycjami, czytasz i podglądasz geniusza w pracy.