Mam mieszane uczucia związane z tą lekturą, a to za sprawą wydawnictwa Fronda i patronatu. Gazeta Polska, Republika czy wSIECI wzmagają u mnie ambiwalentne uczucia. W tej od razu widać podział na dobrych i złych. Dobrzy po prawej i źli po lewej. Fakt, można poczytać o wielu szczegółach ale czyta się to podręcznikowo więc czasami trudno. Masa nazwisk, dat i szczegółów. Jestem ciekaw czy autorzy byliby wstanie opisać w ten sposób prawicę (np. Kaczyńskiego i jego dwie wieże). Zapewne nie, dlatego sięgam teraz po "Prezesa i jego spółki". Do pozostałych dwóch tomów "Resortowych dzieci" pewnie zajrzę ale za jakiś czas.
Jeśli zastanawiasz się, jak to jest, że w politykę bawią się ciągle te same osoby - tutaj znajdziesz odpowiedź na swoje pytanie!
Okazuje się, że każdy powiem może być politykiem, o ile ma tylko wyjątkowo słaby kręgosłup i rodziców, którzy kiedyś też się zajmowali politykę. O tyle przerażające, że niezależnie PRL, czy demokracja - to ciągle te same osoby, te same nazwiska i te same przekręty. Nic się nie zmienia i nie zapowiada się na zmianę.
Co mnie zaskoczyło (albo raczej zasmuciło) - wiele osób, którym orzeczono zakaz pełnienia stanowisk publicznych wraca "tylnymi drzwiami" i omija ten zakaz, nagle uzyskując czy to delegację czy zatrudnienie w Spółkach Skarbu Państwa,
Jednym słowem - szarzy obywatele tracą, a bogaci politycy jeszcze bardziej się bogacą.