James Wyllie – interesuje się głównie tematyką wojenną. Ma na swoim koncie publikacje dotyczące I i II wojny światowej m.in., „Hermann i Albert Göringowie. Pan wojny i zdrajca” oraz „Żony nazistów. Kobiety kochające zbrodniarzy”.
Mam bardzo ambiwalentne uczucia wobec tej książki. Z jednej strony, czytała się niesamowicie dobrze. Strony właściwie same się przerzucały, i wciągnęła tak, że zarwałam dwie nocki, ale jednocześnie przeraziła mnie banalizacja zła. Bohaterki, kobiety które pomagały a przynajmniej wiedziały o największym ludobójstwie naszych czasów, przedstawione są często jako sympatyczne panie domu. Przyłapałam się na tym, że mimowolnie im kibicuję, co wywołało u mnie ciarki na plecach. Nie tak powinno być, choć z drugiej strony, może taki był sens tej książki? Pokazać jak zwykłe osoby zmieniają się w potwory? Tak, czy inaczej nie czuję się na siłach polecać jej komukolwiek. To nie jest ten typ literatury, który można by polecić.
Mnóstwo faktów i historii z okresu II wojny światowej napisanych w chaotyczny sposób. Gdybym wcześniej nie znała postaci opisanych w książce ciężko byłoby mi się połapać, gdyż od połowy książki wszystkiego jest "za dużo" i za wiele małoznaczących wtrąceń.
Zaimponowała mi natomiast rozbudowana bibliografia, co podnosi poziom merytoryczny książki i jej ocenę.