Najnowsze artykuły
- ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant60
- ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
- ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński29
- ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Chas Newkey-Burden
5
6,4/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,4/10średnia ocena książek autora
207 przeczytało książki autora
166 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Adele. Dziewczyna, która rozkochała w sobie świat
Chas Newkey-Burden
5,5 z 123 ocen
262 czytelników 23 opinie
2012
Najnowsze opinie o książkach autora
Adele. Dziewczyna, która rozkochała w sobie świat Chas Newkey-Burden
5,5
Adele ma niesamowity głos. Gdy słucham jej piosenek, lekko unoszę się nad ziemią, a na moich plecach odbywa się istny wyścig ciarek. Jest bardzo utalentowaną wokalistką, odbiegającą wyglądem od dzisiejszych standardów (i dobrze!). Wiedziałam o tym przed sięgnięciem po jej biografię. A po przeczytaniu… Cóż, wiem niewiele więcej.
Owszem, z książki dowiadujmy się kilku rzeczy o jej dzieciństwie, mamy podane informacje o jej szkole, a później o stopniowym wspinaniu się po śliskiej drabinie sukcesu. Jednak sam obraz Adele według mnie jest przedstawiony w dość minimalistyczny, ubogi sposób.
Ponadto za dużo tu niepotrzebnie rozbudowanych wątków o innych osobach, bez których czytelnik na pewno mógłby się obejść.
Jest to pierwsza biografia, po jaką sięgnęłam, więc nie mam żadnego porównania – kieruję się tylko odczuciami. Mimo to uważam, że życie Adele mogłaby zostać opisane w bogatszy, bardziej interesujący sposób.
Warto sięgnąć po tę biografię, chociażby dla poczucia humoru Adele, ironicznych tekstów artystki i poznania jej gustu muzycznego, który kształtował się przez wiele lat. Po przeczytaniu czuć jednak niedosyt. Te 220 stron można by spokojnie skrócić do 120 i dopisać coś zupełnie innego niż to, co zawierają.
Taylor Swift. Taka jak ty! Chas Newkey-Burden
7,3
Bardzo długo czekałam na tę książkę. Oglądałam zapowiedzi, dyskutowałam o niej z innymi, oglądałam wciąż nowe reklamy na Facebooku. I w końcu niedługo po premierze książka trafiła do moich rąk. I cóż, to było tak złe, że gdyby Taylor przeczytała tego typu biografię swojej ulubionej piosenkarki, na pewno o takim zawodzie napisałaby piosenkę.
TAYLOR SWIFT. TAKA JAK TY
Wyjątkowo zaczniemy od szczegółów technicznych. Cena okładkowa to 49,90 – lekka przesada. W środku oprócz historii Taylor, znajdujemy niby dział z cytatami Taylor i dział z wypowiedziami inych o niej, a także bibliografię, dyskografię i projekt fanów z Polski. Niby ‘Pokaż nam, jak bardzo kochasz Taylor Swift’, ale dla mnie wygląda jak ‘Pokaż nam jak dużo pieniędzy wydałeś na Taylor Swift’. Jest kilka rysunków, ale nie wnikając czy w takiej jakości zostały nadesłane, w książce są niewyraźne, a napisy na jednym z nich są nie do odczytania. Szkoda, że nie postawiono na rysunki, może wiersze, czy inne rzeczy KREATYWNE dedykowane Taylor, bo w większości jednak widzimy fanowskie kolekcje płyt czy plakatów. Wspomniane wcześniej cytaty są cytatami dość znanymi, ale za najlepsze słowa Taylor uznać się ich nie da. A wypowiedzi innych osób są dość dziwne, szczególnie Harry Styles, który tyle mówił o muzyce Taylor, o niej samej ciekawych rzeczy, tutaj pojawia się tylko z jednym zdaniem – była wrzodem na tyłku. Aha? Oprócz tego w książce dowiadujemy się, że fani 1D życzą innym śmierci, co cóż, jest to w pewnym sensie prawdą (jeśli chodzi o niektórych),ale założenie, że wszyscy tacy są, a fani Taylor są nieskazitelni, według mnie jest bardzo krzywdzące. Nie słucham One Direction, są mi obojętni, ale nie uważam, że Taylor jest idealna. Zdjęcia w książce są zdjęciami, które widziałam już dużo razy. Liczyłam na nie wiem, może jakieś archiwalne z dzieciństwa? Jakieś mało znane? Szkoda. Okładka jest ładna, tył również. W środku książki dużo jest ciemnoróżowych elementów – nie wiem, może miał to być ‘red’, ale nie, nie wygląda. Są mikrofony, są nabazgrane fragmenty piosenek i dziwnie umiejscowiona treść, czcionka również jest dość duża. No ale okej, rozumiem, że za mniejszy format to aż głupio byłoby brać aż tyle pieniędzy, więc trzeba było sobie powiększyć książkę na wszelkie sposoby.
Biografia opowiada historię Taylor od samego początku. Zaczyna się nawet dobrze, fakty przedstawione są każdemu fanowi znane, ale i tak jest kilka informacji, które mogą zdziwić. Potem jest coraz gorzej. Bardziej przypomina to wyliczankę o tym, co zdobyła Taylor, czy co wydała niż historię jej życia. Przyjaźń choćby z Gomez, czy Lovato, czy ta z Lorde w tej książce nie istnieje. Same związki Taylor są opisane dość skąpo, oprócz związku z Stylesem – o tym jest najwięcej. Analizy piosenek Swift zbyt oryginalne nie są – lepsze można przeczytać w Internecie. Spodziewałam się czegoś ciekawszego, a tu dostałam tego typu informacje jak to, że ‘piosenka jest smutna’ czy jakie instrumenty w nich słyszymy. Nie no WOW. O teledyskach nie ma prawie nic, wielka szkoda. O KOTACH TAYLOR RÓWNIEŻ NIE MA NIC. Liczyłam na ciekawe informacje, więcej o liczbie 13, czy o stosunku Taylor do fanów. Albo na przykład coś o tym jak sprytnie wplata różne elementy w piosenki, powtarzając niektóre fragmenty trzynaście razy. Niestety nic z tego tutaj nie znajdziemy.
I są literówki – dużo literówek i to już na pierwszych stronach. Taylor L. nie nazywa się Lutner, droga redakcjo. A fani Taylor to nie S W I F T E R S I. No ludzie, błagam. I styl. Czasami zdania są krótkie i po prostu niezgrabnie przetłumaczone.
Zalety? Niektóre rzeczy są ładnie opisane. Plus opisanie stosunku Taylor do feminizmu. W Polsce większość nadal uważa, że feministki nienawidzą mężczyzn, więc miło, że tutaj czytelnicy znajdą informacje, że tak nie jest i polega na czymś to innym. Sama Taylor też kiedyś błędnie to postrzegała!
Początkujący fan Taylor może dowiedzieć się stąd podstawowych rzeczy o niej, zobaczyć trochę jej zdjęć, dowiedzieć się o piosenkach, ale… Ale to wszystko jest w Internecie i to często napisane o wiele lepszym stylem, z detalami. Ja sama dowiedziałam się kilku nowych rzeczy, ale oczekiwałam czegoś zupełnie innego. Książki o tej bardziej prywatnej stronie Taylor. Nie dokładnego wyliczenia tego ile, kiedy i dlaczego wydała. Jako długoletni Swiftie tej pozycji niestety nie mogę polecić. 4/10 – głównie ze względu na literówki, błędy w nazwiskach, niewyraźne zdjęcia i oczywiste oczywistości zamiast czegoś, co może zaciekawić. Większość fanów już te rzeczy dawno wie i liczyła na coś, co sprawi, że postać Swift stanie się im bliższa. Sorry, ale nie tutaj.