Jesteśmy społecznością, która kocha książki

"Hopeless" to książka, którą w pewnym momencie widywałam wszędzie. Nie wiedziałam, co takiego w niej jest, że na każdym kroku widziałam zachwyty. Powiem więcej - po jej rozpoczęciu nadal tego nie wiedziałam. Im bardziej zagłębiałam się w fabułę, tym bardziej się zastanawiałam, co w niej jest takiego wyjątkowego, bo przecież była taka... normalna. A potem... potem zaczął się prawdziwy emocjonalny rollercoaster ;) O czym jest książka? 17-letnia Sky została adoptowana, gdy była małą dziewczynką. Wychowuje ją samotnie kobieta, która stara się chronić ją przed wszystkim, czym zaatakować może ją dwudziesty pierwszy wiek: Internet, smartfony, telewizja, a nawet publiczna szkoła. Ma najlepszą przyjaciółkę i adoratorów, którzy zakradają się do jej pokoju, lecz poza tym średnio wychodzi jej nadążanie za resztą nastolatków. Wszystko się zmienia, gdy Sky nakłania matkę do tego, aby spędzić w normalnym liceum chociaż ostatnią klasę. Nie jest jej tam łatwo. Choć nikt tak naprawdę jej nie zna, Sky od razu ma złą reputację. Podobnie jak Dean Holder, chłopak, który również powraca do liceum i który wydaje się dziewczynie dziwnie znajomy. On również wydaje się ją znać. Jakie tajemnice skrywa chłopak i czego nie chce jej wyjawić? Jedyne, do czego mogę się doczepić, to nadzwyczaj dobra pamięć bohaterów co do wydarzeń, które miały miejsce, gdy mieli zaledwie parę lat. Rozumiem przebłyski, ale zapamiętywanie czegoś z tak dużą dokładnością było trochę naciągane. Niemniej Hopeless przeorało mnie totalnie i z pełną świadomością powtarzam po innych i podaję dalej: czytajcie! Jest to książka tak naładowana plot twistami, że nie potrafiłam znaleźć w niej odpowiedniego momentu, aby przerwać czytanie. Dosłownie! (recenzja nie jest współpracą reklamową)