Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik254
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Ojciec Pat Connor
1
6,7/10
Pisze książki: poradniki
Jest katolickim księdzem od ponad pięćdziesięciu lat. Urodził się w Australii, mieszka w Bordentown w stanie New Jersey, USA, skąd wyprawia się w liczne podróże z wykładami na temat tego, kogo nie poślubiać. Jest to jego pierwsza książka.
6,7/10średnia ocena książek autora
34 przeczytało książki autora
27 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Kogo nie poślubiać Ojciec Pat Connor
6,7
Duża czcionka, trochę ramek, przez co łatwo, szybko i przyjemnie się czyta.
Byłam sceptycznie nastawiona do książki, przecież napisał ją ksiądz. Jednak po dłuższym zastanowieniu się, doszłam do wniosku, że księża w swoim życiu muszą wysłuchać około miliona historii z życia rodzinnego innych ludzi i mają o nim większe pojęcie niż niejeden ośrodek pomocy.
Chyba kiedyś słuchałam wykładu owego księdza na temat tego, że nie istnieje coś takiego jak 'Ten Jedyny', 'Książę na białym koniu', co wkłada się wszystkim w głowy od małego, w każdej bajce i nie tylko. Jako, że byłam wtedy nastolatką to trochę mi się przez to zaburzył światopogląd, coś jak zimny prysznic i pobudka w przerażającej rzeczywistości. Skoro tak, to co będzie jeśli po jakimś czasie spotka się kogoś 'lepszego' od obecnego partnera, kto będzie nam jeszcze bardziej odpowiadać i pasować do nas. Książka, w szukaniu odpowiedzi za bardzo mi nie pomogła.
Co do zawartości. Jeśli ma się już kogoś, z kim zaczynamy poważnie myśleć o przyszłości, to książka na pewno pomoże trochę ustabilizować myśli, może podsunąć na co zwrócić uwagę, czemu się przyjrzeć, co przedyskutować, żeby się bardziej przekonać i upewnić, że to dobry albo zły wybór. Natomiast jeśli nadal poszukujemy kogoś dla siebie, to jest to dobra lektura aby wyrobić sobie zdanie na temat czego na pewno nie chcemy, przez co łatwiej będzie nam 'przebrać' kandydatów.
Podoba mi się to, że książka jest napisana w sposób bardziej logiczny i racjonalny niż emocjonalny. Kochać to jedno, a żyć z kimś i godzić się na dane życie, to drugie. Autor nie uważa, że ze względu na każdą miłość należy barć ślub. Partner przede wszystkim musi być dobrym człowiekiem, z którym da się przedyskutować każdą kwestię i dojść do porozumienia. Bardzo podoba mi się racjonalne podejście do mieszkania i sypiania ze sobą przed ślubem. Trzeba się zastanowić czy jest to kolejny krok do małżeństwa, czy do jego pominięcia.
Lektura może nie rozjaśnia wszystkich kwestii i czasem nie daje odpowiedzi wprost ale na pewno zachęca do racjonalnego myślenia i podejścia do swojego związku z 'otwartymi oczami', nie tylko przez pryzmat emocji i uczuć. Nie jestem nią zachwycona ale na pewno coś wniosła w moje rozumowanie.
Kogo nie poślubiać Ojciec Pat Connor
6,7
Często bywa tak, że pary planujące związać się węzłem małżeńskim ogarniają wątpliwości.
Czy dobrze wybrałam/łem?
Czy nasza miłość jest szczera i prawdziwa?
Czy podołamy obowiązkom jako rodzice?
Czy nie oddalimy się od siebie, gdy natrafimy na przeszkody?
Ojciec Pat Connor, który od wielu lat udziela ślubów i prowadzi nauki przedmałżeńskie, stara się w swej książce pomóc ustabilizować rozchwiane emocje zestresowanych narzeczonych, a także dojść do ostatecznej decyzji, czy jesteśmy odpowiednimi dla siebie partnerami.
Wiem, że wielu z Was na pewno podejdzie sceptycznie do pozycji, która doradza, czy on/ona ma być waszym małżonkiem, bo to przecież tak naprawdę powinna być tylko nasza decyzja. Dodatkowo ta cienka pozycja napisana jest przez duchownego, który o małżeństwach i związkach wie tyle co nic. Przyznam się szczerze, że ja również zabierając się za czytanie jej miałam podobne podejście, jednak w trakcie dowiedziałam się, że ojciec Pat ma dyplom z poradnictwa psychologicznego, czyli swoje wypowiedzi opiera również na psychologii. W trakcie odkryłam również, że nie odwołuje on się również cały czas do Pisma Świętego, tego co dobre a co złe, ani nie stara się w jakikolwiek sposób indoktrynować katolicko, ani straszyć nas piekłem, co także wpłynęło na mój odbiór tej książki.
"... powiedzenie Tak nie zawsze prowadzi do szczęśliwego zakończenia."
Ksiądz Pat rozpatruje małżeństwo, a także sam związek między kobietą, a mężczyzną przez pryzmat wielu czynników. Podkreśla on, że najważniejsza jest szczerość i ciągłe rozmowy. Będąc ze sobą żaden temat nie powinien być tabu, gdyż to właśnie prowadzi do stworzenia fałszywego obrazu partnera, czy partnerki. Książka ułożona jest według kolejnych fragmentów z Pierwszego Listu św. Pawła do Koryntian, a autor w odpowiedni sposób interpretuje jego części podpierając się licznymi historiami z życia codziennego. Jego opowieści są krótkie, ale bardzo ciekawe, gdyż pokazują prawdziwe sytuacje zasłyszane od uczestników swoich kursów przedmałżeńskich oraz od rodziny i przyjaciół.
Językowo i stylistycznie jest łatwo, prosto i przyjemnie. Nie ma chyba możliwości, żeby ktoś nie zrozumiał tego, o czym mówi ojciec Pat. Niestety nie był to dla mnie poradnik wywołujący emocje (jak np. Życie, jest za krótkie aby jeść suchary),gdyż mimo wszystko podeszłam do niego z dystansem. Nie mogę jednak zaprzeczyć, że wiele z napisanych przez autora rad jest, moim zdaniem, trafnych. Inną sprawą jest, że sporo z nich jest według mnie oczywistych, ale może jest to kwestia wychowania, które odebrałam, albo licznych rozmów z mamą, które odbywałam.
"Nie poślubiaj mężczyzny, który jest zbyt samolubny, by zrobić to, czego sam od ciebie wymaga."
Bardzo podobał mi się w tej pozycji również otwarty umysł ojca Pata np. na tematykę stosunków przedmałżeńskich, czy mieszkania wspólnie przed ślubem. Są to zawsze kontrowersyjne dla kościoła tematy, a autor stwierdził, że nie jest to nic strasznego, jednak gdy robi się to z własnej woli i w pełni świadomie.
Od strony technicznej miłe dla oka były pojawiające się od czasu do czasu cytaty o miłości, które zostały ładnie wyszczególnione. Dobrym posunięciem były również podsumowania kolejnych nauk na końcu rozdziałów.
Nie jestem w stanie powiedzieć, że koniecznie każdy z was powinien przeczytać tę książkę, gdyż tak nie jest. Mimo to mi osobiście jej lektura sprawiła przyjemność i wystawiam jej pozytywną ocenę. Sądzę, że są wśród nas ludzie, którym kilka rad odnośnie związków i wyboru partnerów, zdecydowanie by się przydało.