Rocznik 1973. Z wykształcenia menedżer sportu. Autor książek: Dawid Janczyk. Moja spowiedź, Terlecki. Tragiczna historia jednego z najlepszych polskich piłkarzy, Sport zza krat. Dziennikarz redakcji sportowej „Faktu”, komentator w portalu „Życie stolicy”. Wcześniej przez ponad dekadę związany z „Super Expressem”. Były szef działu sportowego radomskiego „Radia Rekord” i zastępca redaktora naczelnego „Tygodnika Radomskiego”. Kolekcjoner koszulek piłkarskich. Fan twórczości Stephena Kinga, Kena Folletta i Jo Nesbø. Dumny tata Mai i Marysi.
Na początku śledziłem jego karierę ale w miarę regresji przestałem się interesować Dawidem. Wiedziałem że ma problem z alkoholem ale nie przypuszczałem że jest on na tyle poważny. Dla mnie to wyjątkowa książka bo sam miałem problem z alkoholem tyle tylko że mój najdłuższy cug trwał tydzień i potem 3 dni dochodzenia do siebie. Najbardziej bolesne jest właśnie to dochodzenie do siebie. Wiem jak Dawid się czuł i poniekąd co przeżywa. Ja poradziłem sobie z problemem bo wiedziałem gdzie leży przyczyna jak szedłem w cug. Teraz mogę sobie wypić piwo, dwa, cztery a nawet pić całą noc ze znajomymi ale wyeliminowałem cugi i dużo rzadziej sięgam po alkohol. Nie smakuje mi już jak kiedyś, i coraz mniej spożywanie daje mi jakąkolwiek przyjemność. Uważam że wszystko zależy od głowy i psychiki. I to tam leży główny problem. Ja na szczęście psychikę mam silną i potrafiłem sobie poradzić. Jednak dla kogoś ze słabą psychiką może być trudno. Ja nie musiałem całkowicie odstawić alkoholu żeby zrozumieć że nie tędy droga, ale dla Dawida to chyba jedyna opcja. Nie mogę się też za niego wypowiadać, po przeczytaniu książki wydaje mi się że on jest w dużo bardziej zaawansowanym stanie niż byłem ja. Bardzo łatwo jest przekroczyć cienką czerwoną linię i sztuką jest w porę to zrozumieć.
„Moja spowiedź” to tak naprawdę opowieść o porażce, ale nie tyle samego Dawida Janczyka, ile bliskich, którzy starali się za wszelką cenę „uratować” go od powielania tego samego scenariusza błędów. Okłamywanie otoczenia, a zarazem siebie samego, budowanie aury „jednego z największych talentów polskiej piłki” względem gościa, który na boiskach Ekstraklasy przez całą karierę strzelił ledwie 9 goli. Upadek Janczyka to niewdzięczna historia, w której trudno współczuć jej bohaterowi, za to warto dostrzec. jak katastrofalne decyzje podejmował i jak brutalnie go pogrążały.