Stanisław Terlecki, wirtuoz na boisku, elegant w życiu codziennym, uwielbiany przez kobiety. kolejny piłkarski talent, który na nieszczęście nie wystąpił w wielu ważnych meczach;
Przykra sprawa, w pewnym momencie dopadła go choroba alkoholowa...

Stanisław Terlecki, wirtuoz na boisku, elegant w życiu codziennym, uwielbiany przez kobiety. kolejny piłkarski talent, który na nieszczęście nie wystąpił w wielu ważnych meczach;
Przykra sprawa, w pewnym momencie dopadła go choroba alkoholowa...

Nie wiem jak mam tą książkę ocenic... Trochę taka tabloidowa- część osób twierdzi, że Piłkarz miał problem z alkoholem, część wręcz przeciwnie. A jednocześnie jest to przejmujący opis jak skończył jeden z największych piłkarzy tamtych lat.

Nie wiem jak mam tą książkę ocenic... Trochę taka tabloidowa- część osób twierdzi, że Piłkarz miał problem z alkoholem, część wręcz przeciwnie. A jednocześnie jest to przejmujący opis jak skończył jeden z największych piłkarzy tamtych lat.

Niesamowitą drogę przebył autor, bo to spisać. Nigdy do tej pory nie spotkałem się z tego typu lekturą o byłym piłkarzu. Fantastyczne rozmowy, nie ma choćby jednej strony lania wody. Nie jest to pospolite ble, ble, ble byłem dobry, ble, ble roztrwoniłem wszystko. Nie. Ta książka jest pełna życia a nie mało wartościowych historyjek. Czytając ją czułem się jakbym pierwszy raz oglądał Obywatela Kanea albo JFK.

Niesamowitą drogę przebył autor, bo to spisać. Nigdy do tej pory nie spotkałem się z tego typu lekturą o byłym piłkarzu. Fantastyczne rozmowy, nie ma choćby jednej strony lania wody. Nie jest to pospolite ble, ble, ble byłem dobry, ble, ble roztrwoniłem wszystko. Nie. Ta książka jest pełna życia a nie mało wartościowych historyjek. Czytając ją czułem się jakbym pierwszy raz...

Smutna ta książka. Pamiętam te mecze na Legii gdy grał, mimo, że był już po 30stce, był świetny na boisku. Wcześniej czytałem i to już parę razy Pele , Boniek i Ja, byłem pod dużym wrażeniem tego co opisał tam bohater, po czym... tak strasznie skończył. Postać mocno nietuzinkowa, polecam!

Smutna ta książka. Pamiętam te mecze na Legii gdy grał, mimo, że był już po 30stce, był świetny na boisku. Wcześniej czytałem i to już parę razy Pele , Boniek i Ja, byłem pod dużym wrażeniem tego co opisał tam bohater, po czym... tak strasznie skończył. Postać mocno nietuzinkowa, polecam!

Czegoś innego się spodziewałem, więc na początku byłem trochę rozczarowany, ale im dalej tym było lepiej.

Czegoś innego się spodziewałem, więc na początku byłem trochę rozczarowany, ale im dalej tym było lepiej.

Smutna prawda o Stanie:(

Smutna prawda o Stanie:(

Książka dobra do czytania. Czyta się szybko, sprawnie i zaciekawieniem. Brakuje mi w niej większej ilości faktów bo sam znam ich więcej, mało zdjęć, a reportażena końcu chyba do dopchania stron.

Książka dobra do czytania. Czyta się szybko, sprawnie i zaciekawieniem. Brakuje mi w niej większej ilości faktów bo sam znam ich więcej, mało zdjęć, a reportażena końcu chyba do dopchania stron.

Polecam tą książkę każdemu, kto myśli, że piłkarze to tylko głupi i bezmyślni "kopacze". Stanisław Terlecki zakrzywia ten stereotyp, jako jednemu z niewielu w tamtych czasach sportowców, udaje mu się skończyć studia historyczne. Czyta wiele książek, jest elokwentny, pisze nawet felietony do "Super Expressu". Niestety jego życiowa historia prowadzi do smutnego zakończenia. Ma problemy z alkoholem (a raczej z depresją),wszystko potęgują rodzinne konflikty, a pieniądze zarobione w USA topnieją jak lód. Człowiek, który w Nowym Jorku grał z największymi legendami piłki nożnej, umiera w wieku 62 lat jako zapomniany przez polski piłkarski świat talent, którego karierę zepsuła kontuzja i drużynowa afera na lotnisku.

Polecam tą książkę każdemu, kto myśli, że piłkarze to tylko głupi i bezmyślni "kopacze". Stanisław Terlecki zakrzywia ten stereotyp, jako jednemu z niewielu w tamtych czasach sportowców, udaje mu się skończyć studia historyczne. Czyta wiele książek, jest elokwentny, pisze nawet felietony do "Super Expressu". Niestety jego życiowa historia prowadzi do smutnego zakończenia....

Stanisław Terlecki był jednym z najbardziej utalentowanych polskich piłkarzy. W Reprezentacji Polski rozegrał 29 meczów. Był kandydatem do wyjazdu na mistrzostwa świata w 1978 roku, jednak jego karierę przerwała poważna kontuzja.. Człowiek sławny, posiadający rodzinę, oddanych przyjaciół swego czasu także bogaty. W jednej chwili traci wszystko.. Począwszy od zdrowia, kończąc na życiu.
Książka ukazuje to jak ulotne jest życie. Jak szybko można stracić wszystko.
Terlecki miał problem z alkoholem i środkami psychotropowymi. Choć nikt z jego znajomych nie widział aby tego alkoholu nadużywał. Możliwe,że to doprowadziło do tego,że stracił pieniądze i leczył się w szpitalu psychiatrycznym. Tam poznał innych ludzi którzy też mają jakieś problemy. Rodzina odwróciła się od niego całkowicie, z żoną i dziećmi nie miał kontaktów. Po wyjściu ze szpitala związał się z pielęgniarką, która także nadużywała alkoholu. Mieszkali bez prądu, nawet bez jedzenia. Jednak nie wszyscy o nim zapomnieli. Otrzymywałam pomóc i pieniądze od swoich przyjaciół, którzy nie zostawili go gdy spadł na samo dno.
Lecz to nic nie zmieniło.. Pewnego dnia Terlecki nie wytrzymał tego napięcia i połknął całą fiolke psychotropow łącząc z alkoholem. Jego życie się zakończyło.
Choć nie jest wcale wiadomo czy było to celowe samobójstwo czy tak się poprostu stało. Przyjaciele twierdzą,że gdyby nie związał się z obecną w tamtej chwili partnerką żył by do tej pory. Tego nie wiadomo.. Bardzo ciekawa książka!

Stanisław Terlecki był jednym z najbardziej utalentowanych polskich piłkarzy. W Reprezentacji Polski rozegrał 29 meczów. Był kandydatem do wyjazdu na mistrzostwa świata w 1978 roku, jednak jego karierę przerwała poważna kontuzja.. Człowiek sławny, posiadający rodzinę, oddanych przyjaciół swego czasu także bogaty. W jednej chwili traci wszystko.. Począwszy od zdrowia,...

Choć związany na co dzień z "Super Expressem" autor nie stawia żadnych tez, to jego książka od chwili premiery wywołuje wiele kontrowersji. Szczególnie wśród starszych łódzkich dziennikarzy i kibiców, którzy doskonale pamiętają jeszcze boiskowe popisy Stanisława Terleckiego. Nie jest to bowiem laurka wystawiona jednemu z najbardziej utalentowanych i zarazem jednemu z najbardziej niespełnionych polskich piłkarzy. Zamiast tego czytelnik dostaje do ręki przejmujący reportaż o życiu człowieka, który miał wszystko i wszystko stracił. A potem odchodził opuszczony przez rodzinę i dawnych przyjaciół… Na łamach liczącej niespełna ćwierć tysiąca stron książki można oczywiście znaleźć nieco „lżejsze” fragmenty – na czele z przypomnieniem amerykańskiego okresu w karierze Terleckiego. Dominują jednak smutne, lecz do bólu prawdziwe, historie ze spędzonych w Łodzi ostatnich lat życia 27-krotnego reprezentanta kraju – w tym ze szpitala psychiatrycznego w Kochanówce i malutkiego mieszkania socjalnego na Karolewie, gdzie trafił staraniem swoich wiernych kibiców. Wypada też wspomnieć, że książka posiada wkładkę z archiwalnymi zdjęciami „Stana” z różnych okresów jego życia. Przypomniane są ponadto najciekawsze felietony spośród tych, które kilkanaście lat temu jako komentator piłkarskiej rzeczywistości napisał on jako współpracownik „Super Expressu” – wszystkie pełne są niebanalnych porównań, intrygujących cytatów i odważnych opinii. Czyli tego, co poza genialnymi zagraniami zawsze wyróżniało go na tle kolegów z boiska. Kto nie pamięta tego z własnych przeżyć, może się o tym z łatwością przekonać sięgając po "Pele, Boniek i ja", czyli autobiografię Terleckiego sprzed kilkunastu lat...

Choć związany na co dzień z "Super Expressem" autor nie stawia żadnych tez, to jego książka od chwili premiery wywołuje wiele kontrowersji. Szczególnie wśród starszych łódzkich dziennikarzy i kibiców, którzy doskonale pamiętają jeszcze boiskowe popisy Stanisława Terleckiego. Nie jest to bowiem laurka wystawiona jednemu z najbardziej utalentowanych i zarazem jednemu z...