Jestem mocno skołowana. Niby jest to kontynuacja Alicji w Kraimie Serc, ale jakoś ten początek mi się nie kleił. Większość postaci ma zmienione charaktery, Alicja wcześniej nie chciała przeprowadzać się z wieży zegarowej, bo Julius był dla niej jak rodzina, a nagle postanawia zamieszkać w Wesołym Miasteczku, bo twierdzi, że dla nich wróciła spowrotem do Krainy Serc, a przecież to Kapelusznik ją sprowadzi, wcześniej non stop kojarzył jej się z byłym ukochanym a teraz jest jej kompletniw obojętny.. może to był celowy zabieg autora, ale w moim odczuciu coś tu się nie zgrało.. przez to daję niższą ocenę.
Dobrze dla fabuły, że Alicja w końcu na kogoś się zdecydowała. I widać, że w tej serii akcja jest zdecydowanie odważniejsza. To też jest dla mnie na plus. Chociaż brakuje mi niektórych postaci np. Juliusa albo Vivaldi. I dalej nie bardzo rozumiem, co się dzieje z postacią Ace'a. Podoba mi się, że coraz częściej zaczyna być wspominana Lorina. Jestem ciekawa jak to dalej się potoczy.