Shion żyje w idealnym świecie. Należy do elity w której pokłada się nadzieje na przyszłość. W dniu swoich urodzin do jego domu zakrada się intruz chłopak imieniem Nazumi. Shion udziela mu schronienia, za co zostaje zdegradowany w drabinie społecznej do najprostszych prac porządkowych. Gdy nieświadomie odkrywa jedną z tajemnic miasta, władze chcą na niego zrzucić winę za śmierć dwojga ludzi. Z pomocą mu przychodzi Nezumi. I tu zaczyna się prawdziwe odkrywanie tajemnicy jakie kryje za sobą miasto które jest kolosem na glinianych nogach. Za fasadą pięknych murów czai się rozkład z zepsucie. Shion odkrywa czym tak naprawdę jest No 6.
Jedna z ciekawszych dystopii jakie poznałam. Książka nie jest wybitna, ale odkrywanie przedstawionego w niej świata mi się bardzo podobało. Odnoszę wrażenie że jest słabo przetłumaczona jak większość tekstów japońskich, mimo to warto jej poświęcić chwilę. Bohaterowie są napisani w ciekawy sposób co jest dużym atutem powieści. Ich odmienność i to że reprezentują dwa odmienne światy buduje oś fabuły.
Mam ogromny problem z oceną tej serii. Pierwsze dwa tomy strasznie mnie irytowały - drażnili mnie główni bohaterowie - naiwność jednego, buta drugiego - i łącząca ich relacja, naturalnie naszpikowana yaoistycznymi podtekstami, ku uciesze pryszczatych fujoshi. Kolejne dwa tomy jednak okazały się zaskakująco dobre - relacja między Shionem i Szczurem zyskała niespodziewaną głębię, zaczęła autentycznie fascynować; yaoi przestało być zbędnym dodatkiem, a stało się nieodłącznym elementem opowiadanej historii. Tomy od 5. do 9. są z kolei pełne akcji i niestety są też przy tym do bólu sztampowe i infantylne - wszystko tu, od wizyty bohaterów w tajnej grocie pod zakładem karnym, przez podróż na ostatnie piętro tegoż zakładu, aż po starcie z głównymi złymi - jest tak nieznośnie niewiarygodne, że zwyczajnie trudno brać to na poważnie. Także rozwiązanie głównej zagadki okazuje się kompletnie od czapy, bo oto w antyutopijne sci-fi zostaje nagle - kompletnie nieumiejętnie - wpleciony wątek metafizyczny rodem z taniego fantasy. Ostatecznie jednak - daję siedem gwiazdek. Bo polubiłem tych bohaterów. Bo podobał mi się pacyfistyczny i proekologiczny wydźwięk całości. I dlatego, że zakończenie - mimo wielu, wielu głupotek po drodze - naprawdę bardzo mnie usatysfakcjonowało.
Więcej o komiksach piszę na fb.com/polishpopkulture