Egipski pisarz. Absolwent Uniwersytetu Kairskiego (Dżamat al-Kahirah - medycyna).
Po studiach przez 3 lata pracował w wyuczonym zawodzie lekarza, jednak szybko zorientował się, że to pisanie książek jest tym, co chce robić w życiu.
Autor opowiadań, nowel i powieści obyczajowych.
Zaliczany jest do najwybitniejszych egipskich nowelistów XX wieku.
W Polsce, oprócz dwóch przetłumaczonych książek Idrisa, ukazywały się także fragmenty jego twórczości (zbiór nowel egipskich zatytułowany "Skorpion", PIW, 1970 oraz "Literatura na świecie nr. 6/1977 (74)").
Sześć lat po śmierci jego książka napisana w języku angielskim, "City of Love and Ashes" została uhonorowana Medalem Literackim Naguiba Mahfouza.
Wybrane dzieła pisarza: "Qa'la madina" (1956, polskie wydanie: "Egipski erotyk", PIW, 1980),"al-Haram" (1959, polskie wydanie: "Grzech", Wydawnictwo "Smak Słowa", 2012),"al-Mahzalat al-Ardijja" (1966),"al-Dżins at-Thalith" (1971).
Wspaniałe opowiadania, które brzmią jak te z 1001 nocy tylko w wersji współczesnej.Można je potraktować jak II część "Skorpiona, opowiadań egipskich". Absolutnie godne polecenia. Akcja opowiadań osadzona w XX wieku, zebrana z kilku państw Bliskiego Wschodu jak: Egipt, Tunezja, Palestyna, Maroko, Algieria czy Arabia Saudyjska. Klasyka dla wytrawnych. Dobrze się je czyta, ale wymagają skupienia na treści. Przytoczone historie na długo pozostają w pamięci. Praktycznie każde opowiadanie zakończone jest morałem, jakimś wnioskiem lub przestrogą.
Utrzymane w stylu Nagiba Mahfouza. Polecam również dla porównania przeczytać znakomitą książkę Salwy Bakr: "Złoty rydwan".
Owocnego czytania!!!!!
Szowinizm mężczyzny klasy średniej w starciu z uległością ubogiej kobiety, która jego bezwzględności, bezczelności bogatego wobec nędzy oraz cynicznego wykorzystywania przymusowego położenia podwładnej, może przeciwstawić jedynie swoją prostą, siermiężną, wieśniaczą kobiecość. Kto wygra? Jednakże delikatny erotyk, a właściwie to nie erotyk, bo erotyzmu to tutaj nie ma, lecz samolubne rozważania donżuana zajmującego poważną państwową posadę, w które nagle wciska się obraz katastrofalnej sytuacji biedoty w Kairze. Ekspedycja sędziego do slumsów egipskiej stolicy w celu jak najbardziej praworządnym, czyli odzyskania skradzionego zegarka, zmusza czytelnika do odpowiedzi na podstawowe pytania dotyczące moralności, prawości, sprawiedliwości, czy też ogólnie grzechu i kary. Nikt nie jest bezgrzeszny, lecz stróżowi prawa niezwykle łatwo wyzbyć się skruchy i znaleźć winnego. Biedny człowiek nie posiada tego luksusu, a przede wszystkim pieniędzy, by nie mieć wyrzutów sumienia i nie ponieść kary. Cóż, za grzechy bogatych i biednych płacą jedynie biedni. Niesamowicie sugestywna dykteryjka moralna.