Karierę komiksową rozpoczął w 1997 roku, a w 2001 zdobył nagrodę GX dla nowych talentów. Cechą charakterystyczną jego twórczości są szczegółowo zagospodarowane tła, na drugim planie można odnaleźć żarty czy ukryte przesłania. Asano w nienachalny sposób wplata w rysunki komiksowe elementy fotografii. Jeden ze stworzonych przez niego bohaterów, surrealistyczny ptaszek Punpun, już stał się swoistą ikoną popkultury – w Japonii sprzedawane są gadżety z jego podobizną.https://twitter.com/asano_inio
Chciałoby się powiedzieć: "ufff... skończyłem" i to chyba najlepiej oddaje co się działo w mojej głowie podczas lektury. Asano po względnie sielskim początku serii funduje nam w drugiej połowie serii totalną jazdę bez trzymanki, której się nie spodziewamy. Kolejne wydarzenia walą w nas jak cios w brzuch i nie pozostawiają obojętnymi - historia na tyle mnie przyciągnęła, że przeczytałem wszystkie tomy w 3 dni, co jest chyba dość dobrą rekomendacją. Zaznaczam przy tym, że zapamiętamy z tej lektury coś więcej niż ekscentryczny styl autora a szokujące wydarzenia są dobrze osadzone zarówno w fabule jak i psychice bohaterów. To naprawdę dobra manga, chociaż zdecydowanie nie dla każdego.
Jedyny wątek totalnie nie pasujący do reszty i sprawiający wrażenie wrzuconego na siłę, to wątek sekty, który od początku biegnie totalnie obok wydarzeń z głównego wątku, by w sumie nigdy się z nim porządnie nie połączyć.
DO KOŃCA LUDZKOŚCI POZOSTAŁO…
„Dead Dead Demon's Dededede Destruction” tom piąty, czyli już przedostatni. Czyli coraz bliżej jesteśmy tego, co od dawna w tej mandze określa się mianem końca ludzkości. Ale wiadomo, jak to u Asano, oznaczać to może naprawdę wiele różnych rzeczy. A tak naprawdę liczy się, jak wyśmienita jest ta manga – a to chyba najlepsza seria wydawana obecnie na polskim rynku, więc tym większy żal, że to już niemal koniec. Ale zanim ten koniec nastąpi, czeka na nas masa retrospekcji i powrót do obecnych wydarzeń, które wchodzą już w konkretną fazę.
No ale po kolei. Pierwsza połowa tomiku to wspomniane kontynuowanie tego, co działo się w przeszłości. Oba i Makoto nadal odkrywają wspomnienia Oran i to, jak ta wraz z Kadode stara się ocalić świat. Rodzi się jednak pytanie czy nawet tak szczytny cel uświęca środki?
A kiedy już w końcu wracamy do tu i teraz, wszystko idzie w większy konkret, gdy statek matka zaczyna stanowić coraz większe zagrożenie. Ale kółko okultystyczne robi swoje, wypoczywa, oddaje się wakacyjnym przyjemnościom. Czy jednak to wszystko ma sens, kiedy w tle dzieją się tak wielkie i ważne wydarzenia?
http://ksiazkarniablog.blogspot.com/2023/10/dead-dead-demons-dededede-destruction-5.html