Opowieści niesamowite z języka polskiego Stanisław Lem 7,3
ocenił(a) na 82 lata temu Inspirująca, starannie wyselekcjonowana kolekcja opowieści niesamowitych, które nie tylko czarują naszą polską mową, ale najzwyczajniej w świecie dostarczają rozrywki, nieraz bardzo wyrafinowanej. Jestem zaskoczony poziomem tego wydawnictwa i każdemu miłośnikowi grozy rekomenduję tę pozycję bez najmniejszego wahania.
Gdybym miał wybrać 6 najlepszych opowiadań, byłyby to:
1. Schulz – "Sanatorium pod Klepsydrą",
2. Grabiński - "Czad",
3. Sosnkowski – "Duch Białego Szczytu",
4. Baliński – "Koniec rodziny Jasnych",
5. Lem – "Ze wspomnień Ijona Tichego III",
6. Krasiński – "Mściwy karzeł".
Wybór bardzo trudny, bo niby dlaczego miałbym nie uwzględnić "Narożnej kamienicy" Korzeniowskiego, "Hangaru nr 7" lub "Dziwnego pasażera" Meissnera, czy "Włosów krzyczących na głowie" Barszczewskiego?
Czy opowieści te potrafią przerazić? Niektóre tak. Większość poprzestaje „tylko” na odmalowaniu nastroju tajemnicy, aury niepokoju, próbując ją niejako oswoić poprzez umieszczenie akcji wydarzeń w szarej codzienności, w zwykłym mieście, wśród zwyczajnych ludzi.
Ale tu nawet nie o to chodzi, żeby się bać: na pierwszy plan wysuwa się wartość edukacyjna antologii. Kto wcześniej słyszał o Stanisławie Balińskim, Janie Barszczewskim, czy Wacławie Filochowskim ? Kto zdawał sobie sprawę, że w naszym polskim języku powstało tyle perełek spod znaku niesamowitości i grozy? Kto był świadom, że Krasiński pisał makabryczne opowiadania? Otóż to: nikt, lub prawie nikt. Drugi aspekt edukacyjny to inspiracja. Mnie osobiście zbiór PiW-u zachęcił do wzmożonych poszukiwań. Mam ochotę na więcej, chcę poznać pozostałe historie grozy od Meissnera, Balińskiego, Korzeniowskiego, czy Sosnkowskiego. "Opowieści niesamowite" spełniają swoją edukacyjną rolę znakomicie, a niejako w bonusie czytelnik otrzymuje porcję czarnych wrażeń: strachu, niepokoju i wypaczonej rzeczywistości. Ów eliksir smakuje znakomicie, ponieważ stworzony został z najwyższej jakości składników. Sam sprawdziłem. Wybrano naprawdę perełki, najlepsze z najlepszych. Wydanie kilkudziesięciu złotych na tak dopracowany produkt jest nie tylko obowiązkiem, ale i prawdziwą przyjemnością.