Popularne wyszukiwania
Polecamy
Józef Dzierzkowski
Źródło: By Michał Kluczewski - Biblioteka Narodowa, Domena publiczna, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=58877910
7
6,5/10
Polski pisarz i publicysta. Prekursor lwowskiej cyganerii literackiej, członek korespondent Towarzystwa Królewskiego Przyjaciół Nauk w Warszawie w 1829 roku. Jest autorem jednej z wcześniejszych polskich powieści fantastycznych, noszącej tytuł Lekarz Magnetyczny. Wznowienie powieści ukazało się w zbiorze Polska nowela fantastyczna. Ja gorę.
Z pochodzenia Wołynianin. Urodzony w rodzinie Romana Dzierzkowskiego i Antoniny z domu Dąbrowskiej. Wychował go stryj Józef Dobek Dzierzkowski we Lwowie do którego przeprowadził się z matką po jej drugim zamążpójściu (Roman Dzierzkowski zmarł w 1814); w tym mieście mieszkał przez większość życia.
Uczestniczył w powstaniu listopadowym, był porucznikiem w korpusie i adiutantem sztabu generała Józefa Dwernickiego, biorąc udział w wyprawie na Wołyń i Podole. Po powstaniu na kilka lat osiadł na Huculszczyźnie, skąd w 1843 powrócił do Lwowa.
W 1838 opublikował pierwszy utwór pt. Płacz i śmiech (napisany w 1832). Od 1843 pisał do lwowskich gazet i czasopism, np. Dziennika Mód Paryskich i Gazety Lwowskiej. Kolejnymi jego powieściami były Kuglarze (1845) (poprzez nią wprowadził do literatury polskiej lwowską gwarę złodziejską),Salon i ulica (1847),Dla posagu (1847) i Szpicrut honorowy.
Brał czynny udział w życiu kulturalnych Lwowa, prowadząc m.in. wieczory literackie. Bywali u niego w domu Karol Szajnocha, Wincenty Pol, August Bielowski, Jan Dobrzański. Przyjaźnił się z Leszkiem Dunin-Borkowskim i Tadeuszem Wasilewskim.
W okresie Wiosny Ludów w 1848 przeszedł do Gazety Narodowej, gdzie został głównym publicystą. Prowadził wówczas aktywną działalność polityczną i dziennikarską. Był współorganizatorem Rady Narodowej Lwowskiej oraz Gwardii Narodowej.
Na Węgrzech przyłączył się w ramach Legionu Polskiego generała Józefa Wysockiego do powstania. Następnie odbył podróż po Europie: w Paryżu uczestniczył w pogrzebie Juliusza Słowackiego i poznał osobiście Adama Mickiewicza, następnie dotarł do Anglii, w drodze powrotnej do kraju został w 1851 internowany przez Austriaków. Po zwolnieniu osiadł w Malechowie pod Lwowem podjął prace literacką i publicystyczną - pisał do „Przyjaciela Domowego”, „Nowin”, „Dziennika Literackiego” i innych pism. Opublikował m.in. powieści: Rodzina w salonie (1853),Znajda (1854),Król dziadów (1856) oraz jedną z pierwszych polskich powieści historycznych Uniwersał hetmański (1857),osadzoną w realiach konfederacji barskiej, która została przetłumaczona na język niemiecki.
W latach 1858–1861 współredaktor „Przeglądu Powszechnego”. Dzierzkowski w twórczości przejawiał zamiłowanie do melodramatyzmu, powieści sensacyjno-obyczajowej; łączył sentymentalno-humanitarne widzenie konfliktów społecznych („czystość” natury wobec upadku cywilizacji) z realistycznym i demaskatorskim obrazem życia ówczesnych salonów.
W 1863 brał czynny udział w propagandzie powstania styczniowego. W 1864 roku trafił na trzy miesiące do więzienia w związku ze swoją działalnością publicysty politycznego. W wyniku po więziennych komplikacji zdrowotnych zmarł 13 stycznia 1865 roku.
Pochowany na cmentarzu Łyczakowskim.
Z pochodzenia Wołynianin. Urodzony w rodzinie Romana Dzierzkowskiego i Antoniny z domu Dąbrowskiej. Wychował go stryj Józef Dobek Dzierzkowski we Lwowie do którego przeprowadził się z matką po jej drugim zamążpójściu (Roman Dzierzkowski zmarł w 1814); w tym mieście mieszkał przez większość życia.
Uczestniczył w powstaniu listopadowym, był porucznikiem w korpusie i adiutantem sztabu generała Józefa Dwernickiego, biorąc udział w wyprawie na Wołyń i Podole. Po powstaniu na kilka lat osiadł na Huculszczyźnie, skąd w 1843 powrócił do Lwowa.
W 1838 opublikował pierwszy utwór pt. Płacz i śmiech (napisany w 1832). Od 1843 pisał do lwowskich gazet i czasopism, np. Dziennika Mód Paryskich i Gazety Lwowskiej. Kolejnymi jego powieściami były Kuglarze (1845) (poprzez nią wprowadził do literatury polskiej lwowską gwarę złodziejską),Salon i ulica (1847),Dla posagu (1847) i Szpicrut honorowy.
Brał czynny udział w życiu kulturalnych Lwowa, prowadząc m.in. wieczory literackie. Bywali u niego w domu Karol Szajnocha, Wincenty Pol, August Bielowski, Jan Dobrzański. Przyjaźnił się z Leszkiem Dunin-Borkowskim i Tadeuszem Wasilewskim.
W okresie Wiosny Ludów w 1848 przeszedł do Gazety Narodowej, gdzie został głównym publicystą. Prowadził wówczas aktywną działalność polityczną i dziennikarską. Był współorganizatorem Rady Narodowej Lwowskiej oraz Gwardii Narodowej.
Na Węgrzech przyłączył się w ramach Legionu Polskiego generała Józefa Wysockiego do powstania. Następnie odbył podróż po Europie: w Paryżu uczestniczył w pogrzebie Juliusza Słowackiego i poznał osobiście Adama Mickiewicza, następnie dotarł do Anglii, w drodze powrotnej do kraju został w 1851 internowany przez Austriaków. Po zwolnieniu osiadł w Malechowie pod Lwowem podjął prace literacką i publicystyczną - pisał do „Przyjaciela Domowego”, „Nowin”, „Dziennika Literackiego” i innych pism. Opublikował m.in. powieści: Rodzina w salonie (1853),Znajda (1854),Król dziadów (1856) oraz jedną z pierwszych polskich powieści historycznych Uniwersał hetmański (1857),osadzoną w realiach konfederacji barskiej, która została przetłumaczona na język niemiecki.
W latach 1858–1861 współredaktor „Przeglądu Powszechnego”. Dzierzkowski w twórczości przejawiał zamiłowanie do melodramatyzmu, powieści sensacyjno-obyczajowej; łączył sentymentalno-humanitarne widzenie konfliktów społecznych („czystość” natury wobec upadku cywilizacji) z realistycznym i demaskatorskim obrazem życia ówczesnych salonów.
W 1863 brał czynny udział w propagandzie powstania styczniowego. W 1864 roku trafił na trzy miesiące do więzienia w związku ze swoją działalnością publicysty politycznego. W wyniku po więziennych komplikacji zdrowotnych zmarł 13 stycznia 1865 roku.
Pochowany na cmentarzu Łyczakowskim.
6,5/10średnia ocena książek autora
71 przeczytało książki autora
97 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Polska nowela fantastyczna. Ja gorę
Henryk Rzewuski, Józef Dzierzkowski
6,6 z 35 ocen
143 czytelników 2 opinie
1983
Najnowsze opinie o książkach autora
Polska nowela fantastyczna. Ja gorę Henryk Rzewuski
6,6
Opowiadania do tego zbioru wybrał Julian Tuwim, ale pochodzą z czasów o wiele wcześniejszych — najstarsi Autorzy tekstów żyli w osiemnastym wieku, najmłodszy zmarł grubo przed końcem dziewiętnastego.
Opowiadania zróżnicowane — pochodzą wszak z różnych epok. Raczej fantasy, o SF nawet nie ma co mówić (obecnie trudno tak nazwać pomysł udania się na Księżyc balonem). Dość często pojawia się diabeł, jeśli nie osobiście, to przynajmniej w opowieści. Niekiedy teksty ciekawe, ale czasem musiałam się przedzierać przez rozmemłane westchnienia jakiegoś zakochanego młodzieńca. W jednym przypadku bohater zachowywał się tak głupio, że nie doczytałam do końca, niespecjalnie interesowały mnie przygody idioty, który słabo sobie radzi z liczeniem do stu (a czytać umiał, podobno nawet interesował się matematyką). Najbardziej spodobały mi się dwa opowiadania Jana Barszczewskiego — jedno nawet oparte na interesującym pomyśle, który i dzisiaj mógłby znaleźć uznanie.
Nieco więcej tutaj: http://finklaczyta.blogspot.com/2017/03/ja-gore-stara-antologia-fantastyczna.html
Wybór nowel i obrazków Józef Dzierzkowski
7,0
Najbardziej uwiodła mnie chyba postać Pana Kapitana, nudziarza. To irytujący typek, który stara się wszystko ustawić tak jak jemu się podoba i nagle dochodzi do wniosku, że wypadałoby się ożenić; chciałby siedzieć w ciepełku przy żonci, która mu będzie usługiwać. Czy mu się udało swoimi umizgami zjednać bogatą wdowę?
Inne opowiadanie "Bale na wsi" są obrazem zakłamania warstwy szlacheckiej i dowodem na to, że kobiety to jednak potrafią być wobec siebie wredne, zazdrosne, kłótliwe i nieustępliwe.
Warto sięgnąć do reszty opowiadań, bo są interesujące i nietendencyjne.
Sympatycznie się czytało, widać, że Dzierzkowskiemu musiało sprawiać frajdę to pisanie, a nie wyrzygiwał z bólami w przełyku kolejnych treści, jak to u niektórych autorów bywa.