Andrew Sean Greer jest autorem pięciu bestsellerowych książek, m.in. Wyznania Maksa Tivolego (2007) uznanej za najlepszą powieść roku 2004 przez „San Francisco Chronicle” i „Chicago Tribune”. Laureat nagród Northern California Book Award, California Book Award, New York Public Library Young Lions Award, O. Henry Award za nowelę, stypendysta National Endowment for the Arts and the New York Public Library. Mieszka w San Francisco. Za powieść Marny otrzymał Nagrodę Pulitzera w 2018 roku.http://www.andrewgreer.com/
Nie ukrywam ,ze tęsknię za moim ukochanym pisarzem Johnem Irvingiem, dobiega osiemdziesiątki, ostatnią książkę wydał kilka lat temu , czy coś jeszcze opublikuje, nie wiemy.
To połączenie tematyki obyczajowej, czasem nawet zawierającej elementy perwersji czy przełamywania pewnych tabu z portretami psychologicznymi z dużą dozą humoru podoba mi się w literaturze najbardziej. Ostatnio odnalazłem podobne elementy we „ Włoskim nauczycielu „ Toma Rachmana.
Teraz podobne smaczki wróciły do mnie w „ Marnym „, nagrodzonej Pulitzerem powieści Andrewa Seana Greera. Na tę powieść naprowadziła mnie rozmowa z autorem Ignacego Karpowicza i Juliusza Kurkiewicza w ostatnich „ Książkach „ . Autor bardzo przystojny dojrzały gej mówi z dużym dystansem i ironią.
„ Marny „ to opowieść o pięćdziesięcioletnim drugoligowym pisarzu, który ucieka przed ślubem byłego ukochanego w zawodową podróż po świecie. Artur Marny przeżywa romanse, zabawne perypetie, wraca do przeszłości . Na początku miałem poczucie lekkiego rozdźwięku , bo po Pulitzerze spodziewałem się jakiegoś wstrząsu i powagi, ale potem dałem się tej powieści nieść i ujęła mnie swoją lekkością i finezją. „ Marny zawiera mnóstwo świetnych obserwacji socjologicznych , z osobistych względów rozbawiła mnie część niemiecka.
Autor przewiduje następstwa napisania książki o facecie, który przekracza próg pięćdziesiątki. W jednej z rozmów Marnego z jego rówieśniczką ten uzmysławia sobie, że to kiepski pomysł i nie ma tak naprawdę nic do powiedzenia w tej sprawie, a jednak.
To, że główny bohater jest gejem, nie ma większego znaczenia. Przeżywa kolejny zawód miłosny i jest to dla niego trudne. Postanawia nie czekać bezczynnie i wyrusza w podróż służbową. Dziwne to doświadczenie. Choć jest rozpoznawalnym, a czasem nawet uznanym pisarzem, przyjmuje tylko informacje, że jest "marny" i to mu towarzyszy przez cały czas. Byłoby to może nudne gdyby nie fakt, że akcja rozgrywa się w różnych okolicznościach przyrody, czyli w różnych miejscach na kuli ziemskiej, gdzie ma interes przez jakiś czas być. Docierają do nas, niejako na marginesie, ciekawostki i doświadczenia podróżnicze, które skąd inąd nie są zupełnie nam obce. Poza tym bohater miewa też interesujące rozmowy i przelotne romanse. Wszystko to okraszone dystansem i autoironią. Dobrze się to czyta w podróży. Przykuwa uwagę, bawi, rozstraja... Zakończenie to parodia hollywoodzkich the endów. Nie umniejsza to fabule, wręcz przeciwnie. Mamy poczucie, że daliśmy się wkręcić i śmiejemy się razem z narratorem. Przewrotna książka - polecam.