Radziecki pisarz młodzieżowy. Urodził się w Lgowie. Dzieciństwo spędził w Arzamasie. W czasie wojny domowej w Rosji, w 1918 wstąpił do RPK(b) i jako ochotnik do Armii Czerwonej gdzie trafił do Jednostki Specjalnego Przeznaczenia w armii Tuchaczewskiego. Zadaniem tych jednostek, stworzonych przez Trockiego, było posuwanie się za jednostkami liniowymi i uniemożliwianie im wycofania się lub rezygnacji z walki.
W końcu lipca 1921 wieku 17 lat, został dowódcą 58 samodzielnego pułku do walki z bandytyzmem (jako nastolatek dowodził blisko 2 tys. dorosłych mężczyzn). Brał udział w tłumieniu antybolszewickiego powstania tambowskiego. Odznaczał się wyjątkowym okrucieństwem, osobiście dokonując egzekucji grup zakładników, w tym również kobiet i dzieci. Opis tych zbrodni znalazł się w książce Władimira Sołouchina Słone jezioro (ros. Солёное озеро) (1994).
Kilkakrotnie ranny, w 1924 został zdemobilizowany z powodu urazów i nawracających stanów depresyjno-maniakalnych. Kilkakrotnie podejmował próby samobójcze. Leczył się w klinikach psychiatrycznych. W swoim dzienniku wspominał, że śnili mu się ludzie, których zamordował w dzieciństwie.
W roku 1925 napisał swą pierwszą powieść – W dni porażek i zwycięstw (ros. В дни поражений и побед). Jego twórczość uznano za narzędzie kształtowania komunistycznych postaw młodzieży. Pod wpływem opowiadania Timur i jego drużyna z 1940, przetłumaczonego na wiele języków, powstawały drużyny pionierów „timurowców”, niosących pomoc ludziom starym i samotnym.
Na początku wielkiej wojny ojczyźnianej trafił na front jako specjalny korespondent Komsomolskiej Prawdy. We wrześniu 1941 roku jego oddział został otoczony przez Niemców w rejonie Kijów–Humań, a on sam trafił do oddziału partyzanckiego. 26 października 1941 zginął w walce. Został pochowany w Kaniowie, gdzie w 1953 roku odsłonięto jego pomnik.
Jego syn, Timur Gajdar, był radzieckim admirałem, dziennikarzem i pisarzem.
Jego wnuk, Jegor Gajdar, był premierem i ministrem finansów Federacji Rosyjskiej w latach 1991–1992.
Jego prawnuczka, Maria Gajdar, w 2015 roku dostała ukraińskie obywatelstwo i została mianowana zastępcą gubernatora Odessy (M. Saakaszwilego).
Posiadam wydanie tej książki z 1987 roku. Książkę odgrzebałem dosłownie z zakurzonych regałów. Pierwszy raz ją przeczytałem, gdy byłem w piątej klasie szkoły podstawowej, czyli było to tak gdzieś w 1993 roku, a książkę odziedziczyłem po swojej o siedem lat starszej siostrze. Często wracałem do tej książki, a teraz postanowiłem ją przeczytać jeszcze raz. Borys Gorikow to uczeń gimnazjum syberyjskiego już prawie Arzamasu. Poznajemy kompletnie jego świat wewnętrzny i zewnętrzny. Autor ma świetne pióro, a książkę czyta się jednym tchem. Przeczytałem ją w ciągu kilku godzin. I wierzcie mi, że do tej lektury będę wracać. Mimo, że została wydana w 1987 roku, mimo, że Autor był poczytnym pisarzem tej "czerwonej" strony. Borys Gorikow - ujmujący bohater książki, który pod wpływem wydarzeń 1917 roku ucieka z domu i rozpoczyna samodzielne, tułacze wpierw, a potem żołnierskie życie.
Serdecznie polecam tę książkę, i nic z tego, że została wydana w 1987 roku. Świat wewnętrzny chłopca, myślę, że jest światem uniwersalnym. Polecam wszystkim tę książkę.
Taka sobie opowieść, która miała być młodzieżowa, miała być propagandowa i radziecka, a okazała się ni psem, ni wydrą. Niby Timur, Kwakin, Figura, Simakow, Guriew czy Kołokolczykow są pionierami, ale jakoś nie ma tam wzniosłych idei walki klasowej, budowy Kraju Rad czy innych propagandowych haseł. Niby Żenia i Olga są komsomołkami, ale raczej wdają się w flirt z chłopcami i mieszczańskie, codzienne przygody, niż radzieckie ideały. Niby rzecz dzieje się w 1940 roku, a pułkownik Aleksandrow pojechał na front, ale o samej walce ani słowa. Cała akcja momentami się jakoś rozmywa; pionierzy walczą między sobą, a pretekstem jest kradzież jabłek z sadu.
Końcówka jest interesująca - zmiana postawy Timura, spotkanie Żeni z ojcem, i piękne słowa tytułowego bohatera kończące książeczkę.