Amerykański socjolog i pisarz pochodzenia kanadyjskiego. Był profesorem kilku uniwersytetów, m.in. w Chicago, Berkeley i Filadelfii. Erving Goffman zaliczany jest do przedstawicieli interakcjonizmu symbolicznego. Był zwolennikiem badań jakościowych, stosował przede wszystkim obserwację. Głównym tematem zainteresowań Goffmana był porządek interakcyjny, czyli siatka jawnych i ukrytych reguł kierujących interakcjami ludzi w obrębie "spotkań", "zgromadzeń", "sytuacji" i "okazji społecznych". Porządek ten można zrekonstruować przy pomocy różnych modeli, np. modelu dramaturgicznego. W myśl tego modelu kontakt twarzą w twarz to rodzaj przedstawienia teatralnego, w czasie którego obaj rozmówcy odgrywają swoje partie w celu wywarcia zamierzonego wrażenia na drugiej osobie. Publicznie prezentują oni tylko jedną jaźń – "fronton". Za nią kryje się druga – "kulisy", która na zimno ocenia skuteczność działań podjętych w czasie rozmowy. Jednostki społeczne przedstawiają siebie tak jak aktorzy na scenie, z tym że wzajemnie wobec siebie są widzami i zespołami odgrywającymi różne role.
Goffman zanegował istnienie tożsamości jednostki. Twierdził, że w zależności od kontekstu sytuacyjnego przejawiają się różne tożsamości aktora społecznego. Jest twórcą koncepcji instytucji totalnej.
Został uhonorowany nagrodami MacIver Award w 1961 roku i In Medias Res Award w 1978 roku.
Kiedy aktor przyjmuje określoną rolę społeczną, zdaje sobie zazwyczaj sprawię, że przypisana jest już do niej określona fasada. Niezależnie ...
Kiedy aktor przyjmuje określoną rolę społeczną, zdaje sobie zazwyczaj sprawię, że przypisana jest już do niej określona fasada. Niezależnie od tego, czy przyjął tę rolę po to, by wykonać określone zadanie, czy też po to, by utrzymać odpowiadającą temu zadaniu fasadę, przekonuje się, że musi robić zarówno jedno, jak i drugie.
Wpadłem w zachwyt nad dziełami Ervinga Goffmana. Czytałem je według chronologii napisania i to był świetny pomysł, bo w każdej kolejnej znajdowały się rozwinięcia wątków z poprzednich publikacji. Dzięki temu lepiej zrozumiałem przedstawiane zagadnienia oraz intencje autora, który był wnikliwym obserwatorem życia codziennego i zajmował się mikrosocjologią. Najpierw była bestsellerowa, pionierska praca socjologiczna pt. "Człowiek w teatrze życia codziennego", która ciągle pozostawała u mnie na pierwszym miejscu, a Ervingowi Goffmanowi posłużyła jako punkt wyjścia do kolejnych i bardzo udanych publikacji, oto link do mojej opinii https://lubimyczytac.pl/ksiazka/66582/czlowiek-w-teatrze-zycia-codziennego/opinia/54564320?#opinia54564320
"Relacje w przestrzeni publicznej" były wręcz zwieńczeniem wywodów jakie autor podejmował we wcześniejszych książkach, które przeczytałem. Tu ujął je w nowych kontekstach; określał jednostkę ludzką jako "moduł", a grupę osób jako "formację"; zaznaczył związek zachowania ze stanem posiadania materialnego. Stworzył bardziej wnikliwe studium – świadczy o tym objętość blisko 500 stron. Przykładowo w rozdziale 4 nawiązywał i rozwijał tekst pt. "Twarz: analiza rytualnych aspektów interakcji społecznej" z książki "Rytuał interakcyjny" wydanej w cztery lata wcześniej. Przypisy były niezwykle bardzo bogate w uzupełniającą treść, natomiast bibliografia zajęła aż 10 stron.
Według autora uśmiech stanowił ważną rolę w utrzymywaniu porządku publicznego. Po chwili zastanowienia zdecydowanie poparłem ten pogląd, bo przykładowo gdy manifestant widział uśmiechniętego policjanta, to spodziewał się po nim, że stróż prawa raczej nie był nastawiony na przeprowadzenie agresywnej interwencji, w związku z tym spór przebiegał w łagodniejszy sposób.
Autor omawiał swoje zagadnienia na tajnych agentach, różnych oszustwach, rozbojach itp., czyli na zdarzeniach o negatywnym charakterze; jednak nie stronił też od pozytywnych przykładów oraz zabawnych sytuacji. Przyjrzał się "staniu w kolejce" w sklepie, zachowaniu na przystanku i w komunikacji transportu zbiorowego czy na masowych imprezach rozrywkowych oraz sportowych, pocałunkom i trzymaniu za rękę itp. Przebywanie w sferze publicznej wiązało się również z kontaktami z wydzielinami innych ciał. Traktował o stwarzaniu pozorów normalności – chodziło o zachowanie osoby wśród innych ludzi i jej obawy przed zdemaskowaniem. Zauważył w sferze publicznej "molestowanie społeczne, promowane przez różne formy grup terapeutycznych i teatru eksperymentalnego".
W książce znalazłem mnóstwo ciekawych i prostym językiem opisanych sytuacji zapełniających przestrzeń publiczną. Polecam przeczytać!
To już szósta książka tego autora, którą mam okazję czytać. Najznakomitszym jego dziełem jest "Człowiek w teatrze życia codziennego" z 1956 roku, oto link do mojej opinii: https://lubimyczytac.pl/ksiazka/66582/czlowiek-w-teatrze-zycia-codziennego/opinia/54564320#opinia54564320 Nadal jestem bardzo zafascynowany wspaniałymi opisami badań spostrzegawczego amerykańskiego profesora socjologii Ervinga Goffmana. Przedstawia przykłady ze szpitala, internatu, zakonu, wojska, obozu koncentracyjnego, teatru, fabryki... Podaje sporo ciekawych egzemplifikacji. Posługuje się łatwym do zrozumienia językiem. Przyjemnie i szybko się to czyta.