Wystawiam trzy gwiazdki, bo młodą polską poezję należy wspierać i promować. Ale czy na pewno młodą? Wystarczy spojrzeć na metryki niektórych z pomieszczonych w książce twórców i przypomnieć sobie, ilu geniuszy i rzeczywistych poetów minionych pokoleń w ich wieku gryzło już piach. Ale coż: jak się nie ma, co się lubi...
Tytuł jest też chyba mocno na wyrost, bo żeby tak na początku wieku być już przekonanym, że bohaterzy ci się ostoją jako czytani wciąż twórcy za lat 10 - 40 - 60.
jak na zbiór poezji różnych poetów przystało jest tu pare poetyckich pomyłek,a za razem kilku bardzo ciekawych autorów,których z miłą chęcią poznam bliżej.
nazwiska do zapamiętania: magdalena bielska, jacek dehnel, sławomir elsner, julia fiedorczuk, łukasz jarosz oraz joanna lech:) (ocena bardzo subiektywna,według mojej literackiej wrażliwości)