Amerykańska dziennikarka, pisarka, wykładowczyni i nauczycielka, wychowana w rodzinie litewskich emigrantów, wnuczka Jonasa Noreiki, znanego jako „Generał Wicher”.
„Sama nie poświęciłabym tej sprawie ani jednej myśli, gdyby nie obietnica złożona matce… teraz po 13 latach badań… wreszcie gotowa byłam poznać prawdę”.
Sylvia Fotii – doświadczona pisarka i dziennikarka – zobowiązuje się do napisania biografii dziadka. Dziadka, który całe życie uważany był za litewskiego bohatera. Rodzinie Sylvi udało się wyjechać do Ameryki, gdzie zawsze żyli w cieniu dziadka, który spoglądał na nich z portretu surowym spojrzeniem. W rodzinie Sylvi nieustannie wspominano o jego odwadze i wojennych dokonaniach – udziale w powstaniu przeciw komunistycznej okupacji, pobycie w niemieckim obozie koncentracyjnym, partyzantce, odmowie emigracji i męczeńskiej śmierci, kiedy Sowieci wrócili na Litwę. Po odzyskaniu niepodległości przez Litwę, Jonas Noreika dołączył do panteonu bohaterów narodowych. By dotrzymać słowa danego umierającej matce, Sylvia wyrusza w podróż i rozpoczyna śledztwo. Dokąd ją to zaprowadzi? Jakie tajemnice odkryje Sylvia?
„Zbrodnie mojego dziadka” to wstrząsająca i przerażająca historia Jonasa Noreiki. Początek tej historii był ciężki, trudno mi było przebrnąć przez pierwsze rozdziały, jednak w momencie, gdy wspólnie z Sylvia przekroczyłam granice Litwy i rozpoczęłam śledztwo, trudno mi było oderwać się od lektury. Autorka wykonała kawał dobrej, ale niezwykle trudnej pracy. Przez 13 lat zbierała materiały, powoli, odkrywając coraz boleśniejsze i przerażające fakty z życia dziadka. Biografia Jonasa jest wstrząsająca i niewątpliwie wywołuje ogrom emocji. Bo jak się okazuje, Jonas nie do końca był tym, za kogo uważała go rodzina i rodacy. Noreika walczył z komunistami, a dla niego komunistą był każdy Żyd, samodzielnie wydawał rozkazy dotyczące ich eksterminacji.
Sylvia Fotii w powstanie tej biografii włożyła ogrom pracy, nie koloryzuje, ujawnia prawdę, jednocześnie licząc się z konsekwencjami jej powstania.
„Zbrodnie mojego dziadka” to bardzo trudna i bolesna historia, a fakty, do jakich dotarła autorka przerażają i wywołują skrajne emocje. Uważam jednak, że jest to lektura warta uwagi.
Wynudziłam się okrutnie..."siłowo" wbrew zdrowej logice przeczytałam do końca w tempie 1 rozdział na dobę, 10 razy po drodze przynajmniej chciałam ją odłożyć do kąta...jednak takim jestem typem, ze jesli cos zacNe czytać zwykle musze przeczytać do końca ... oj, nie polecam, nie polecam....mam poczucie zmarnowanego czasu...