Najnowsze artykuły
- ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel11
- ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
- ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać1
- Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Damian K. Markowski
Źródło: https://fundacjakurtyki.pl/lessons-from-the-past-on-world-war-i-and-the-battle-for-lviv-1918/
Znany jako: Damian Karol MarkowskiZnany jako: Damian Karol Markowski
6
7,9/10
Urodzony: 1986 (data przybliżona)
Polski historyk specjalizujący się w historii Europy Wschodniej, sowietolog, doktor nauk humanistycznych.
Ukończył studia na Wydziale Historii Uniwersytetu Warszawskiego, jak również doktoryzował się tamże w 2016 (był uczniem profesorów Pawła Wieczorkiewicza oraz Grzegorza Motyki). Otrzymywał stypendia krajowe i zagraniczne. Był pracownikiem Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Instytutu Pamięci Narodowej (Biuro Upamiętniania Walk i Męczeństwa). Do jego głównych zainteresowań naukowych należy historia Europy Wschodniej. Jest autorem artykułów i książek. Otrzymał Nagrodę „Przeglądu Wschodniego” (za książkę Dwa Powstania),Nagrodę im. Janusza Kurtyki, Nagrodę Prezesa IPN, a ponadto był nominowany do Nagrody im. Tomasza Strzembosza.
Ukończył studia na Wydziale Historii Uniwersytetu Warszawskiego, jak również doktoryzował się tamże w 2016 (był uczniem profesorów Pawła Wieczorkiewicza oraz Grzegorza Motyki). Otrzymywał stypendia krajowe i zagraniczne. Był pracownikiem Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Instytutu Pamięci Narodowej (Biuro Upamiętniania Walk i Męczeństwa). Do jego głównych zainteresowań naukowych należy historia Europy Wschodniej. Jest autorem artykułów i książek. Otrzymał Nagrodę „Przeglądu Wschodniego” (za książkę Dwa Powstania),Nagrodę im. Janusza Kurtyki, Nagrodę Prezesa IPN, a ponadto był nominowany do Nagrody im. Tomasza Strzembosza.
7,9/10średnia ocena książek autora
60 przeczytało książki autora
164 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
W cieniu Wołynia. Antypolska akcja OUN i UPA w Galicji Wschodniej 1943–1945
Damian K. Markowski
8,4 z 5 ocen
53 czytelników 1 opinia
2023
Najnowsze opinie o książkach autora
Lwów 1944 Damian K. Markowski
7,9
Kwestia Lwowa została ustalona w Teheranie i trzeba o tym pamiętać. Podobnie jak to, że dowódcy AK nie mieli pełnej świadomości, co będzie z miastem po wyparciu Niemców, oraz jaki będzie stosunek Armii Czerwonej do członków polskiego podziemia Od początku był za to znany stosunek Ukraińców do Polaków. Czy zatem polskie działania miały sens? Co do Lwowa to pozwoliły zmniejszyć straty nacierających Sowietów. W przypadku Ukraińców to reakcja na ludobójstwo Polaków na obszarze Galicji Wschodniej było przez polskie podziemie bardzo spóźnione. "Bardzo", gdyż zlekceważono wroga. Autor walki o miasto "umieszcza" w kontekście polityki aliantów wobec rządu w Londynie i ofensywy 1. Frontu Ukraińskiego.
Płonące Kresy - Markowski Damian Damian K. Markowski
7,0
Pozycji traktujących o historii Armii Krajowej nie brakuje. Bogato udokumentowano Powstanie Warszawskie oraz losy co znaczniejszych oddziałów i brygad. Najważniejsi dowódcy polskiego podziemnego wojska doczekali się licznych biografii, a „szeregowi” żołnierze AK także nie stronili, przede wszystkim już po nastaniu sprzyjających warunków historyczno-politycznych, od spisywania swoich przeżyć. Również akcja „Burza” nie jest białą plamą w polskiej historiografii. Co może wydawać się dziwne, brakowało jednak autora, który podjąłby się przedstawienia losów „Burzy” na całym terenie Kresów Wschodnich – od Wileńszczyzny po Stanisławów i Karpaty.
Na takie zadanie porwał się młody historyk Damian Markowski (urodzony w 1986 roku),absolwent Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego. Zainteresowania badawcze Markowskiego koncentrują się właśnie na dziejach Kresów Wschodnich, Armii Krajowej, akcji „Burza” i powojennego podziemia antykomunistycznego, jest autorem licznych artykułów popularnonaukowych o tematyce wojskowej, opublikowanych w „Polsce Zbrojnej” oraz „Taktyce i Strategii”. Stale współpracuje ze Światowym Związkiem Żołnierzy AK.
Książkę wydała Oficyna Wydawnicza Rytm. Po zakupie otrzymamy do rąk przyzwoicie przygotowaną książkę w twardej foliowanej oprawie. Duża czcionka i kilkadziesiąt fotografii (w większości przedstawiających dowódców poszczególnych oddziałów Armii Krajowej) sprzyjają szybkiej lekturze. W załącznikach znajdziemy dość czytelne mapy, meldunki, rozkazy, instrukcje i depesze, które pozwalają zrozumieć „kuchnię” funkcjonowania systemu przekazywania informacji w wojsku powstańczym. Jedynym minusem jest tylko patetyczna do bólu okładka „Płonących Kresów”.
„Burza” w dużym skrócie polegała na tym, by „pomóc” Wehrmachtowi w wycofywaniu się z frontu wschodniego przed napierającą Armią Czerwoną, tak aby Sowieci, którzy nieuchronnie pojawią się na terenach przedwojennych wschodnich województw II Rzeczpospolitej, zastali polskie władze administracyjne i wojskowe jako formalnych przedstawicieli rządu emigracyjnego. Akcja trwała przez rok – od stycznia 1944 do stycznia 1945 roku – angażując kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy Armii Krajowej, a więc siły porównywalne z tymi, które wzięły udział w Powstaniu Warszawskim. Oddziałom biorącym udział w „Burzy” wiodło się różnie, ale wszystkie – mimo dobrego wyszkolenia i wielkiego zapału – musiały walczyć z oddziałami przeciwnika wielokrotnie silniejszymi liczebnie i pod względem wyposażenia (do ciekawych sytuacji dochodziło, gdy złapani w niewolę Polacy byli wypuszczani przez węgierskich sojuszników Hitlera, otrzymując na drogę trochę broni i amunicji). Spychani przez napierających Rosjan Niemcy bynajmniej nie wycofywali się w bezładzie. To wciąż, mimo podupadającego morale, była sprawna i niebezpieczna machina wojenna. Nie brakowało sukcesów – od zwycięskich drobnych potyczek po zdobycie Wilna i Lwowa. Te dwie ostatnie akcje nie byłyby możliwe bez współdziałania z czerwonoarmistami, jednak dalszy rozwój kontaktów z Sowietami niejednokrotnie kończył się dla żołnierzy AK tragicznie – najpierw rozbrajano, a potem często aresztowano (zwykle podstępnie) i wywożono w głąb Kraju Rad. Na Kresach, w porównaniu z resztą polskich ziem, operacja „Burza” miała dodatkowy wymiar. Akowcy musieli walczyć nie tylko z hitlerowcami, ale także z litewskimi kolaborantami generała Povilasa Plechaviciusa i sotniami Ukraińskiej Powstańczej Armii, broniąc polskie wsie przed pogromami z rąk oddziałów Bandery.
„Płonące Kresy” zostały napisane przystępnym językiem. W niektórych fragmentach autora ponoszą jednak emocje. Losy kresowych żołnierzy AK, owszem, były niejednokrotnie tragiczne i trudno przejść nad nimi do porządku, ale historyk powinien moim zdaniem pisać „na chłodno”. Nie lubię też, gdy jestem zarzucany masą liczb. Te wszystkie numery oddziałów, ich liczebność, numery rozkazów i wielkość wyposażenia po kilku stronach lektury zlały mi się w jedno. No cóż, taki jest warsztat badacza zajmującego się wojskowością… Szkoda, że autor bardzo rzadko korzysta ze wspomnień samych akowców. Mogłoby to nie tylko ubogacić książkę, ale i też ją ożywić, zdynamizować lekturę. Podsumowując, „Płonące Kresy” są zgrabnie napisaną syntezą tego wszystkiego, co wiemy na temat przebiegu akcji „Burza” na wschodnich terenach II RP. Kto przeczyta, nie pożałuje.