Tak się składa, że ten tom ukończyłem jako pierwszy z serii ponieważ zwykle czytam autorami a z tego tomu miałem do ukończenia tylko pojedyńcze opowiadania Galouye, Gunna i Browna.
Gerald Vance (Silverberg & Randall Garrett) - Dolina Judasza 6/10 Na pewno opowiadanie powyżej średniej jednakże mam wrażenie, że w drugiej połowie powinien być inny powód zawiązania akcji.
Keith Laumer - Noc trolli 6/10 Po intrygującym początku mamy zupełnie coś innego niż można się spodziewać po takim początku... intrygę polityczną. Typowy Laumer, ale takie opowiadania mają jeden minus - nużące dialogi.
Murray Leinster - Uciekający wieżowiec 7/10 Patrząc na rok powstania (1919!!!) mamy kapitalne opowiadania. Mogłoby być jednak krótsze w środku no i brak logiki w jednym miejscu - wraz z cofaniem czasu wszelakie zdarzenia na zewnątrz i zegarki wewnątrz idą do tyłu a ludzie (wewnątrz) nie.
Philip Jose Farmer - Migotały niczym klejnoty 7/10 Nareszcze opowiadanie do którego nie można się specjalnie przyczepić. Porządny poziom i mocne zakończenie.
Daniel F. Galouye - Lekki kawałek chleba 5/10 zabawne opowiadanie o pomyłce w kosmogramie, z którego wynikła cała heca. Osobiście ni grzeje ni ziębi mnie opowiadanie w takim stylu. Napewno dla miłośników Sheckley'a i Tenna będzie dobre.
James Gunn - Grawitacja sp. z o.o. 8/10 pisane z niezwykłym humorem zabawna historia, ale na dobrym poziomie intelektualnym bo z elementami twardej fantastyki.
Randall Garrett (jako Ivar Jorgensen) - Gwiezdne więzienie 8/10 Kapitalne długie opowiadanie o mocach psionicznych od którego nie mogłem się oderwać i doczytałem go w środku nocy do końca. Można się doczepić do zakończenia. Jest takie "dziwne" (ciężko mi znaleźć inne słowo). Dałbym 10, ale to zakończenie...
Clyde Brown - Pierwszy 7/10 - kolejne zabawne opowiadanie. Tym razem o pierdołach i locie na...
Seria książek o Świecie Rzeki tego Autora utwierdzała mnie w przekonaniu, że każde jego dzieło to prawdziwa uczta. Niestety nie. Długo czekałem na zabranie się za tę książkę (z uwagi na niepokojące opinie innych czytelników) i niestety była to prawdziwa męczarnia. Skończyłem ją tylko z uwagi na szacunek dla Autora, jaki żywię, za uniwersum Rzeki. Fanom gatunku zdecydowanie odradzam. Pozostali i tak pewnie po to nie sięgną :-)).