O ile cała seria nieco mnie wymęczyła, tak ostatnie dwa tomy zaskoczyły mnie dojrzałością poruszonych wątków (zwłaszcza wątek Itsuki). Ogólnie dopiero teraz, widząc, jaką drogę przeszli bohaterowie, nieco bardziej doceniam całą historię. I nawet jeśli nie do końca zgadzam się z wyborem bohatera i kanoniczny pairing nie jest tym, któremu kibicowałem - koniec końców pozostanę z całkiem miłymi wspomnieniami.
7/10 dla ostatnich dwóch tomów
6+/10 dla całej serii
https://www.instagram.com/polishpopkulture/
Protagonistą historii jest Futaro Uesugi, uczeń drugiej klasy liceum osiągający nieprzeciętne wyniki w nauce i borykający się ze sporym deficytem domowego budżetu. Pewnego dnia pragnąc w spokoju spożyć posiłek na szkolnej stołówce mimowolnie poznaje on uroczą dziewczynę. Pierwsze spotkanie tej dwójki na pewno nie można zaliczyć do grona udanych. Szybko okazuje się, że jest to nowa uczennica, która dołączyła do jego klasy. Ponadto otrzymuje on intratną propozycję jej korepetycji, której zdecydowanie nie może on odrzucić. Złe pierwsze wrażenie nie jest jednak największym problemem chłopaka. Nastolatka posiada również liczne rodzeństwo (tytułowe pięcioraczki),które ma spore braki w wiedzy i potrzebuje pomocy. Nastolatki nie są jednak skłonne do ciężkiej pracy, a nowego „nauczyciela” traktują jako zło konieczne.
Przedstawiony powyżej zarys historii może brzmieć odrobinę sztampowo. Nastolatki, szkoła, pierwsze spotkanie, przełamywanie wzajemnej niechęci i ostatecznie wielka miłość. Manga pod pewnymi względami nie odbiega więc od pewnych przyjętych dla gatunku schematów. Ciekawym zabiegiem jest jednak to, że autor tytułu już na pierwszych stronach zaprezentował finał całej opowieści. Widzimy w nim ubraną w białą suknię kobietę, która zaraz stanie na ślubnym kobiercu. Czytelnik nie wie jednak która z tytułowych pięcioraczek stanie się panną młodą. Odpowiedź na to pytanie można znaleźć jedynie śledząc losy bohaterów zaprezentowane w kolejnych tomach komiksu.
Sposób na pięcioraczki #1 jak na początek opowieści z wieloma bohaterami przystało, wykorzystywany jest przez twórcę do odpowiedniego zarysowania historii i samych postaci. Przewracając kolejne strony mangi mamy okazję zobaczyć różne charaktery nastolatek, które zupełnie inaczej reagują na swojego korepetytora. Każda z nich to wulkan innej energii, która znacząco utrudni pracę chłopaka. Nie ma on jednak zamiaru łatwo się poddać, a jego początkowa niechęć zaczyna ustępować miejsca innym uczuciom (do miłości jednak daleka droga). Obok tego wszystkiego nie zabrakło tutaj również dawki lekkiego i prostego humoru. Nie jest on może nadmiernie wysublimowany, ale na pewno przyjemny w odbiorze i zapewniający chwilę rozrywki.
Cała recenzja na:
https://popkulturowykociolek.pl/recenzja-mangi-sposob-na-piecioraczki-tom-1/