Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzternaście książek na nowy tydzień. Silne emocje gwarantowane!LubimyCzytać2
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant6
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński45
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać426
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Gus Vazquez
5
6,7/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,7/10średnia ocena książek autora
89 przeczytało książki autora
59 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Suicide Squad – Oddział Samobójców: Płonąca baza John Ostrander
6,6
Płonąca Baza autorstwa Roba Williamsa zawiera numery od 11 do 15, Oddziału Samobójców oraz Special: War Crimes. Za ilustracje odpowiedzialni są John Romita Jr. i Eddy Barrows.
Akcja rozgrywa się bezpośrednio po wydarzeniach z Tomu Liga Sprawiedliwości kontra Oddział Samobójców. Zaczyna się jak u Hitchcocka. Jest trzęsienie ziemi, a potem napięcie rośnie.
Klasyczne kto zabił?
Nasi bohaterowie muszą rozwiązać pewną zagadkę kryminalną, złapać złoczyńcę, oraz co najważniejsze pokazać, że pomimo tego, że zmuszeni zostali do współpracy, to są w stanie działać razem dobrowolnie.
Mamy tutaj dwie historie. Takie rozwiązanie jest bardzo wygodne. Jest większa, gówna historia oraz mniejsza, bardziej kameralna opowieść. Zawsze wydawało mi się, że w team up-ach brakuje nieco spokojniejszych chwil ze względu na charakter gatunku i dużą obsadę. W tym tomie mamy trochę miejsca poświęconego poszczególnym postaciom, zwłaszcza Amandzie Waller i Kapitanowi Boomerangowi.
Spodobała mi się główna historia, jest prosta żywcem wyjęta z tanich kryminałów i powieści szpiegowskich, a jednocześnie nieubłaganie goni do przodu i dostarcza dużo zabawy. Ciągłe podstępy, zagrania rodem z gatunku płaszcza i szpady oraz zdrada po zdradzie pojawiają się co kilka stron. Koniec jest nieco nagły i zbyt łatwy do przewidzenia, ale trzeba sobie szczerze powiedzieć, że jest to komiks, przy którego lekturze nie powinno zbyt dużo myśleć, a raczej dać się porwać akcji i niesamowitym wydarzeniom.
Chaos kontrolowany
W warstwie graficznej także znalazłem wiele plusów. Po pierwsze jednym z rysowników jest Romita Jr. Jego charakterystyczna kreska, od razu kojarzy mi się z Kick Assem lub Deredevilem. Zarówno on, jaki i Eddy Barrows stworzyli spójny i ciekawy świat, w jakim przychodzi działać ekipie z Belle Reve.
Rysunki są dynamiczne, postaci żywe, a sceny akcji, których jest wiele czytelne oraz miłe dla oka. Ten cały chaos, jaki niesie ze sobą Oddział Samobójców został opanowany zarówno na poziomie scenariusza, jak i rysunków.
Jeżeli jesteście fanami Harley Quieen, lekkiej pulpy i niebiorących siebie zbyt poważnie tytułów, to jest to komiks w sam raz dla was. Ja bawiłem się świetnie podczas lektury i oczekuje kolejnych tomów.
Za udostępnienie egzemplarza do recenzji dziękuję wydawnictwu Egmont.
Po więcej recenzji komiksów zapraszam na herozone.cba.pl
Deadpool Classic, tom 6 Andy Smith
7,0
DEADPOOLOWI WSZYSTKO SIĘ SYPIE
Klasyczne przygody Deadpoola zostały na naszym rynku przyjęte z dość umiarkowanym entuzjazmem. Niektórym czytelnikom, głownie tym mającym sentyment do specyfiki komiksów z lat 90. XX wieku (a ja zaliczam się do tej grupy) przypadły do gustu, inni zmieszali je z błotem. Kiedy więc od ponad pół roku nie było wieści odnośnie wydania kolejnego tomu (mimo jego wcześniejszych zapowiedzi),zaczynałem już tracić nadzieję na jego publikację. Ale oto wreszcie jest i cóż mogę dodać w tym miejscu, jak nie to, że warto było czekać. Choć przeciwników serii i tak nowy „Deadpool” do siebie nie przekona.
W życiu Deadpoola wszystko się sypie – łącznie z jego ciałem. Czyli jak zwykle. Tylko, że tym razem wszystkiego jest jakby więcej, bo i Thor, i Loki, i Czarna Pantera, ojcowska klątwa i… Zaraz, co tu robi Lobo? A to jak zawsze jedynie wierzchołek góry lodowej. Bo jak się wali, to na całego, a Deadpool ma już takie szczęście do pakowania się we wszelkiej maści tarapaty. I wychodzenia z nich, choć nie zawsze obronną ręką…
Całość recenzji na moim blogu: https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2019/02/deadpool-classic-tom-6-christopher.html