Ojczyzna dobrej jakości. Reportaże z Białorusi Ziemowit Szczerek 6,3
Przeczytałam zbiór 11 reportaży, różnych autorów, polskich i zagranicznych, które pokazują życie na Białorusi. Z części z nich wyłania się kraj autorytarny z ludzką twarzą. Co prawda ludzie nie czują się do końca swobodnie, ale wiele osób mówi, że żyje im się dobrze, jeśli nie przekraczają pewnych granic. Wiedzą, że są cały czas pod kontrolą, ale cenią sobie bezpieczeństwo i porządek jaki zapewnia im władza.
Nieangażowanie się w politykę zapewnia spokój.
Pozostałe teksty opisują traumatyczną historię kraju i obecne problemy społeczno-polityczne. Niepokorna część społeczeństwa nieustannie walczy, narażając się na represje i kary finansowe (np. dziennikarze niezależnej prasy),z wiarą, że „wszystkich nie mogą zamknąć”.
Książka nie zmieniła specjalnie mojego obrazu Białorusi. Znalazłam kilka bardzo ciekawych informacji, o których nie wiedziałam: o wyrokach wieloletniego więzienia dla nieletnich posiadaczy miękkich narkotyków, o absurdalnym dekrecie w sprawie pasożytnictwa społecznego, o ruchu anastazjowców oraz o konflikcie społecznym dotyczącym miejsca masowych zbrodni w Kuropatach z lat 1937-41. Przejmujący jest również reportaż o rodzinach polskich, zmuszonych przez prześladowania zbrojnych band po wojnie, do wyjazdu na Białoruś. To dzieje naznaczone strachem, cierpieniem, tęsknotą i ukrywaniem historii rodziny.
Reportaże pokazują Białoruś od różnych stron, również jako ojczyznę ludzi szczęśliwych, mieszkających tam od urodzenia oraz imigrantów, wybierających ten kraj i zadowolonych z pobytu w nim. W dużej części teksty nie są skupione na reżimie Łukaszenki, ale pokazują normalne życie Białorusinów, którzy ciągle żyją pod nadzorem władz oraz w cieniu groźnego sąsiada.
Kilka cytatów, oddających charakter i problemy współczesnej Białorusi:
„Autokratyczny system stara się raczej zastraszyć i złamać ludzi – rzadko aresztuje się kogoś za „przestępstwo właściwe”” – s. 50
„…dekret w sprawie zapobiegania pasożytnictwu społecznemu z 2015 roku stanowi, że obywatele , którzy pozostają bez pracy dłużej niż sześć miesięcy w roku, muszą w całości płacić za usługi komunalne.” – s. 51
Wyznanie imigranta: „Jeśli chcesz tu zamieszkać, kontrolują ci krew na obecność narkotyków, robią badania psychiatryczne, sprawdzają twój dom. Na ulicach wszędzie milicja, jest czysto, spokojnie. Człowiek oddycha pełna piersią.” – s. 70
Relacja dziennikarki: „Wyrok pozwolił nam odetchnąć. Bo zanim to wszystko się skończyło, naprawdę trudno było pracować. Jak składać numer, kiedy w przesłuchaniach uczestniczy dwie trzecie redakcji, a pozostała jedna trzecia występuje w charakterze świadków? Wyobraźcie sobie, że przez pół roku prawie cała redakcja chodzi do prokuratury zamiast do pracy” – s. 162
„To nie jest zwykłe dziennikarstwo. Wypełniamy misję. Na świecie media są nazywane czwartą władzą. U nas dziennikarstwo jest władzą drugą. Bo oprócz Łukaszenki innej władzy nie ma.” – s. 167