Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzternaście książek na nowy tydzień. Silne emocje gwarantowane!LubimyCzytać2
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant6
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński45
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać426
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Michał Ambrzykowski
7
6,6/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,6/10średnia ocena książek autora
119 przeczytało książki autora
90 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Niesłychane losy Ivana Kotowicza: Honor zdrajcy
Kajetan Kusina, Michał Ambrzykowski
6,5 z 6 ocen
21 czytelników 3 opinie
2021
Niesłychane losy Ivana Kotowicza. Trumna chłysta
Kajetan Kusina, Michał Ambrzykowski
6,7 z 27 ocen
46 czytelników 5 opinii
2018
Niesłychane losy Ivana Kotowicza, tom 2: Zamek rybiej dynastii
Kajetan Kusina, Michał Ambrzykowski
6,3 z 41 ocen
63 czytelników 12 opinii
2017
Niesłychane losy Ivana Kotowicza
Kajetan Kusina, Michał Ambrzykowski
6,9 z 82 ocen
149 czytelników 18 opinii
2015
Najnowsze opinie o książkach autora
Niesłychane losy Ivana Kotowicza, tom 2: Zamek rybiej dynastii Kajetan Kusina
6,3
Seria o przygodach Ivana Kotowicza, stworzona przez polski duet Kusin-Ambrzykowski, powstaje powoli, ale warto czekać. Z pozoru prosta opowieść, mająca trafić w gusta zarówno laików jak i komiksowych weteranów, jest pełna zagadek i fałszywych przyjaciół, zaś całość umiejętnie wykorzystuje pewne wydarzenia z historii Europy. Oto urok gatunku jakim jest weird fiction, szczególnie gdy wpadnie on w odpowiednie ręce. Drugi tom, tym razem posiadający już podtytuł, zawiera jeszcze więcej tajemnic niż poprzedni. Po wydarzeniach w fabryce stalinium, tajemniczej oraz niebezpiecznej substancji o zadziwiających właściwościach, Ivan Kotowicz przemierza mroźne stepy Syberii wraz z Malinowem i jego ludźmi. Kociak ma niebawem dołączyć wraz z Antonem Świniojewem do specjalnej grupy bojowej, złożonej z unikalnych komandosów. Tymczasem eksperymenty doktora Bremera nad stalinium wymknęły się spod kontroli, szerząc w Związku Radzieckim plagę dziwnych mutantów. Ivan musi stawić im czoła i odkryć sekret tajemniczej, czerwonej substancji, która płynie w jego żyłach.
Tak wygląda zarys fabularny drugiego tomu, w którym co chwila przemyka tytułowy Zamek Rybiej Dynastii. Zresztą mamy z nim do czynienia już na samym początku albumu, a sam właściciel zamku pojawił się już w pierwszym tomie serii. Skłamałbym jednak pisząc, że dowiemy się teraz wszystkiego o tajemniczym stalinium, gdyż po zakończeniu lektury drugiego tomu miałem więcej pytań niż poprzednio. Co nieco jednak szło się dowiedzieć i upewnić odnośnie pewnych teorii, snutych wcześniej. Szczególnie w odniesieniu co do planów doktora Jeremiasza Bremera i jego wspólników.
W tym miejscu pojawia się interesujące wykorzystanie samej idei komunizmu. Doktor otwarcie szydzi z aparatu władz ZSRR oraz tego jak łatwo wmówić ludziom, że ich ideologia działa w praktyce tak jak to głoszą propagandowe hasła na plakatach. Bremer to człowiek kompletnie pozbawiony hamulców moralnych i traktujący wszystkich jako "materiały niezbędne do jego pracy". Nawet Malinow, któremu ufa oraz powierza najtrudniejsze zadania, jest w praktyce tylko narzędziem w wielkich planach naukowca. Widać było to już wcześniej, jednak teraz jest to pokazane aż nazbyt dobitnie.
Co do samych eksperymentów Bremera i jego "wyników" to skutkiem ubocznym okazała się plaga zmutowanych ludzi i zwierząt, którym podano tajemniczą substancję. W efekcie wyszła mieszanka czegoś na kształt zombie, choć ofiary są nadal żywe, obrośniętego dziwnymi, niebieskimi wyrostkami. Widać tutaj inspirację wieloma filmami czy grami, jednak całość idealnie pasuje do klimatu opowieści. Oczywiście Ivan dowiaduje się znacznie mniej niż czytelnik o pladze, co tylko dodaje smaku.
Tutaj na scenę wchodzi Świnojew oraz grupa specjalna do której Ivan ma przynależeć. Ten pierwszy okazuje się wybitnym snajperem, a zarazem nieźle popapranym wojakiem, który jednak jest wierny Kotowiczowi. Nie odstępuje go na krok, pomaga mu i opiekuje się nim. Ciężko jednak powiedzieć czy robi to z prawdziwej przyjaźni czy raczej ma jakieś inne, ukryte zamiary. Sam finał komiksu mąci w tej sprawie jeszcze bardziej, pozostawiając czytelnika z nie lada łamigłówką do rozwikłania. Tymczasem reszta ekipy komandosów to ciekawa paczka stereotypów, świetnie zresztą zobrazowana w formie rysunku. Ogromny niedźwiedź imieniem Misza, nie grzeszący intelektem ani ogładą, za to silny jak... niedźwiedź. Tłucze przeciwników pięściami i strzela z ręcznej wyrzutni rakiet. Lisiczka Eliza, będąca niemal kopią bohaterek pokroju Czarnej Wdowy - inteligentna, seksowna, świetny strzelec i akrobatka. No i na koniec człowiek (wyjątkowo),sierżant Krukow, niejako dowódca grupy, świetny strateg i osoba potrafią swą postawą zagrzać innych do walki. Ta plejada schematycznych "super bohaterów" idealnie pasuje do Kotowicza i Świniojewa, zaś ich pierwsza akcja pozostaje w pamięci na długo. Szczególnie dzięki Miszy.
Drugi tom "Niesłychanych losów Ivana Kotowicza" ma nieco iny wydźwięk od pierwszego, ale wciąga czytelnika równie mocno. Mamy tutaj bardzo udaną mieszankę stereotypów i tajemnicy, do tego rewelacyjny rysunek oraz naprawdę dobrze napisany scenariusz. Za każdym razem czegoś nowego dowiadujemy się o głównych bohaterach, a przy tym odkrywamy nowe sekrety rodzące kolejne pytania. Fabuła jest wartka, nie głupia i potrafi pobudzać wyobraźnię. Mam nadzieję, że na trzeci tom nie przyjdzie nam czekać dwa lata, bo bardzo chcę wiedzieć jak potoczą się dalsze losy naszego młodego, nieco naiwnego kociaka.
Niesłychane losy Ivana Kotowicza. Trumna chłysta Kajetan Kusina
6,7
Fabuła trzeciego tomu kolejny raz skupia się na działaniu profesora Bremera i Malinowa, którzy niezrażeni ostatnimi wydarzeniami, cały czas kontynuują badanie tajemniczego Stalinium. Niesłychanie fascynują ich również rosnące moce głównego bohatera, który przestał być niewinnym i bezbronnym „kociakiem”. Wraz z nowymi zdolnościami bojowymi, pojawiają się jednak również przerażające sny i wizje, z którymi musi się borykać Kotowicz. Wszystko to pcha go w kierunku krwawej i szalonej zemsty za śmierć ojca, która doprowadzi go ponownie do jego rodzinnej wioski, gdzie zaczęła się jego przygoda.
Scenarzysta w albumie tym przygotował dla czytelnika porcję widowiskowej akcji, odpowiedzi na niektóre nurtujące go pytania, wyrazisty klimat i dawkę różnorakich emocji. Wszystko to podane jest w „perfekcyjnych” proporcjach, tworząc tym samym album, któremu nic nie można zarzucić, a jego lektura sprawia samą przyjemność. Kajetanowi Kusinie udało się na stosunkowo dość ograniczonej ilości stron naprawdę wyśmienicie zawrzeć wszystkie najmocniejsze strony serii. Konsekwentnie rozwija on tutaj fabułę (nie odkrywając jednocześnie zbyt wielu jej tajemnic),pozwalając tym samym odbiorcy na snucie własnych domysłów. Umiejętnie wykorzystuje on również pojawiające się tutaj retrospekcje do budowania klimatu i pokazania jak wcześniejsze wydarzenia wpłynęły na zmianę zachowania Kotowicza (który nie jest już tym samym uśmiechniętym kotkiem co na początku swojej drogi). Często wiąże się to z pokazaniem skrajnych emocji będących częścią składową historii. Nie zabrakło tu również solidnej porcji akcji, która momentami przeradza się w naprawdę krwawy obraz szaleństwa tylko dla dorosłych. Trzeciej części serii nie można również odmówić dość przyjemnej dawki humoru, opierającej się gównie na małych popkulturowych nawiązaniach, które odbiorca powinien samemu odkrywać.
Perfekcyjnym uzupełnieniem wspaniałego scenariusza jest oprawa graficzna (która od samego początku stoi na bardzo wysokim poziomie jakościowym). Michał Ambrzykowski kolejny raz zachwyca odbiorcę swoimi kreacjami bohaterów, umiejętnością ukazywania dynamiki wydarzeń, sugestywnym oddawaniem różnorakiego klimatu i połączeniem tego wszystkiego z przyjemną dla oka cartoonową stylistyką.
https://popkulturowykociolek.pl/recenzja-komiksu-nieslychane-losy-ivana-kotowicza-3/