Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać282
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
- ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński10
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Nikodem Cabala
38
6,3/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,3/10średnia ocena książek autora
276 przeczytało książki autora
227 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Encyklopedia kreskówek wyssanych z miętówek. W podziękowaniu dla Tadeusza Baranowskiego
8,5 z 2 ocen
5 czytelników 0 opinii
2023
Darmozin nr 1
Nikodem Cabala, Maciej Jasiński
Cykl: Darmozin (tom 1)
6,0 z 2 ocen
5 czytelników 0 opinii
2016
Likwidator: Sprzątanie Polski
Nikodem Cabala, Ryszard Dąbrowski
Cykl: Likwidator (tom 9)
4,0 z 1 ocen
7 czytelników 0 opinii
2012
Biocosmosis: Emnisi - Antologia #3
Edvin Volinski, Nikodem Cabala
5,5 z 2 ocen
8 czytelników 0 opinii
2010
Najnowsze opinie o książkach autora
Zakon Nikodem Cabala
7,2
Zakon to już trzecia część cyklu komiksów przybliżających tematykę przeróżnych bractw rycerskich i wypraw krzyżowych do Ziemi Świętej. Pozycja zdecydowanie powinna znaleźć się w sferze zainteresowania każdego miłośnika historii, który chce poznać minione czasy w rozrywkowej i graficznej oprawie.
Jak sam tytuł wskazuje, tym razem autorzy skupili się na prezentacji historii bractwa szpitalnego, powszechniej znanego jako Krzyżacy. Przeszłość zakonu nierozerwalnie związana jest z krucjatami, bitwami, ciemnymi interesami oraz siłową chrystianizacją terenów leżących nad Bałtykiem i rozciągających się od Wisły po zatokę Fińską. Dlatego też czytelnik ma tutaj okazję zapoznać się nie tylko z historią bractwa, ale również funkcjonowaniem dawnej Europy. Fabuła albumu zaczyna się w Ziemi Świętej w 1190 roku, kiedy to Niemieccy rycerze ponoszący ciężkie straty zmuszeni są do założenia własnego bractwa szpitalnego opiekującego się rannymi towarzyszami. Jak to zwykle bywa w historii, początkowe plany dość szybko ewoluują w coś o wiele większego, niż początkowo zakładano. Kolejne sukcesy militarne i protekcja Papieża sprawia, że zakon zaczyna być równie znaczącą siłą co Joannici czy Templariusze. Początek prawdziwego rozkwitu ich siły nastąpił w momencie otrzymania we władanie ziem we wschodniej Transylwanii, gdzie dość szybko zaczęli oni powiększać swoje wpływy. Kulminacyjnym momentem ich historii jest zadanie nawrócenia ludów zamieszkujących tereny nad Bałtykiem, gdzie zaczynają oni zdobywać coraz większość ilość ziem w posiadanie. Historia zaprezentowana w albumie kończy się w roku 1309, kiedy to wielki mistrz zakonu postanawia przenieść główną siedzibę do Malborka, wycofując się z reszty terenów Europy i Ziemi Świętej.
Prezentacja burzliwej ponad 100-letniej historii zakonu w skondensowanej formie to naprawdę tytaniczna praca twórców, za którą należą się im słowa uznania. Pod względem historycznej treści nie ma się tytułowi nic do zarzucenia. Oczywiście komiksy historyczne dość często oferują odbiorcy pewne uproszczenia i skróty czasowe, które tutaj również występują, jednak nie wpływają one na jakość treści, a są czymś zupełnie normalnym, biorąc pod uwagę ograniczoną ilość miejsca.
Jeśli chodzi o formę przekazu mamy tutaj do czynienia z dość starym (może nawet dla niektórych odrobinę archaicznym) stylem komiksowy, który skupia się na pokazywaniu historii w ramkach narratorskich. Dialogów konkretnych postaci jest tutaj stosunkowo niewiele, a fabularną treść czytelnik poznaje właśnie ze wspomnianej narracji. To jak zostanie to ocenione przez potencjalnego czytelnika to już sprawa czysto indywidualna. Trudno jednak zaprezentować w inne formie tak rozległy okres czasowy przy jednoczesnym dbaniu o chronologię i należytą jakość treści. Moim zdaniem nie odbiera to przyjemności z czytania albumu. Taka forma wręcz podkreśla jego wartość historyczną i powoduje, że cały komiks jest bardzo przejrzysty.
Cała recenzja na:
https://gameplay.pl/news.asp?ID=120502
Mrok: Krwawe żniwo Nikodem Cabala
5,5
KREW I MROK
Dobry, krwawy polski komiks grozy. Niewiele jest takich dzieł, ale „Mrok”, mimo pewnych minusów, zdecydowanie można do nich zaliczyć. Balansujący na krawędzi kryminału i historii o zombie komiks oferuje nam klasyczną opowieść grozy zmierzającą do z pewnością epickiego finału. Jaki on będzie, czas pokaże, ale jest w tym komiksie coś, co mnie do niego przyciąga.
Młoda funkcjonariuszka policji, Sara, prowadząc śledztwo natrafiła na niepokojące nagranie, na którym ludzie tworzący pewną grupę zabawiają się w mordowanie najbiedniejszych. Polowanie na małą dziewczynkę kończy się jej zastrzeleniem, ale nie to jest najdziwniejsze: po pewnym czasie martwe dziecko wstaje i odchodzi. Sara wraz z partnerem, przybywa do znajomego specjalisty by zbadał autentyczność filmu, jednak ten, wraz ze swoim partnerem, został zakatowany i jedyne co jest w stanie, to ostatkiem sił wskazać jej miejsce ukrycia czegoś najwyraźniej bardzo dla niego ważnego.
Tymczasem Gruby i Młody starają się zrozumieć, co właściwie się dzieje. Z jednej strony boją się o swoje tyłki, bo mieli pewien udział w polowaniach na ludzi, z drugiej zgwałcona przez Grubego dziewczyna, którą potem zabili gangsterzy, najpierw posłużyła do wyłudzenia okupu, a teraz jej zwłoki gdzieś zniknęły, co jeszcze bardziej może pogrążyć skorumpowanych gliniarzy. A to przecież nie jedyny problem, bo w mieście do życia powracają zmarli i nie zwiastuje to niczego dobrego…
Historia wraz z drugim tomem zaczyna klarować się coraz bardziej. Pierwszy „Mrok” przeskakiwał od jednego bohatera do drugiego, nie było w nim postaci wiodącej, ale teraz, choć niewiele się zmieniło, całość prezentuje się zdecydowanie lepiej. Nawet kiedy dochodzą wątki rodem z fantasy i retrospekcje, album wydaje się spójny i zmierzający wreszcie do konkretnego celu. Jest trochę zaskoczeń, jest kilka świetnych momentów i takich samych dialogów, jest też dużo krwi i przekleństw, za to zdecydowanie mniej jest erotyki, chociaż okładka zdawałaby się sugerować coś innego.
Słabiej za to wypada strona graficzna. Początek w wykonaniu Chochowskiego prezentuje się nawet lepiej, niż epizod fantasy w wykonaniu Cabały, jednak kreska Similaka w ogóle nie pasuje do całej historii. Nieco milej dla oka jest z ilustracjami Kleszcza, ale są zbyt mało profesjonalne, a przy okazji zbyt jasne (o dziwo Chochowski, choć używał o wiele mniej czerni wypadał lepiej) jak na „Mrok”.
Mimo tych minusów, „Mrok: Krwawe żniwo” to album dobrze kontynuujący historię zapoczątkowaną wraz z powstaniem „Strefy komiksu”. Jeśli pierwszy tom przypadł Wam do gustu, drugi na pewno Was nie zawiedzie. Choć przydałaby się spójniejsza szata graficzna.
Recenzja opublikowana na moim blogu: http://ksiazkarnia.blog.pl/2017/07/15/mrok-2-krwawe-zniwo-strefa-komiksu-18-robert-zareba-nikodem-cabala-artur-chochowski-zygmunt-similak-tomasz-kleszcz/