Tom o wszystkim i o niczym. Fabuła dość banalna, niekiedy infantylna. Widać, że pewne wątki prowadzą do przyszłych większych i zapewne istotnych wydarzeń, jednak robią to w sposób kompletnie nieciekawy. Sceny humorystyczne są raczej głupie niż zabawne. Koncepcja Amerykanskiego Szwadronu Sztandarowego jako antagonistów dla Avengers wydaje się całkiem ciekawa, chociaż z drugiej strony zbyt podobna do Zimowej Gwardii. Niemniej być może rozwinie się to w dość przyzwoitym kierunku
Miałem takie małe postanowienie by sobie przypomnieć w 2018 roku wszystkie filmy z agentem 007 - koniecznie w kolejności powstawania. Planu nie uda się zrealizować, ale to nie znaczy, że o Bondzie zapomniałem.
Na moją komiksową półkę trafił komiks o słynnym szpiegu. Tu warto podkreślić, że nagle pojawiła się takowa półka. Myślę, że o tym jeszcze napiszę. James Bond Warg nie mógł długo czekać na przeczytanie.
Komiks zaczyna się od szybkiego pościgu - domknięcie starej sprawy. Poczułem się jak w kinie. Po wstępie mamy przejście do właściwej fabuły.
Zginął jeden z agentów 00, Bond, James Bond rozpoczyna poszukiwanie mordercy przy okazji rozwiązując sprawę serii zgonów w Londynie.
https://salomonik.eu/blog/przeczytane/2115-james-bond-tom-1-warg#tab3