Zbiorczo cały cykl Bendisa. (1-6)
Bardzo podobały mi się filmowe wersje i chciałem poznać wersję komiksową. Było ich kilka, ale ta wydawała się najbardziej zbliżona.
Niestety, mimo iż początek był ok (choć Star Lord wygląda inaczej i niepotrzebnie dodali Iron Mana) ze spójną historią to im dalej tym gorzej. Niektóre tomy miały ciekawsze pomysły na intrygi czy główną oś fabularną, ale to wszystko się rozlazilo w szwach. Za dużo postaci, za dużo dennych bijatyk. Za mało humoru, pomysłów i klimatu przygody i awanturnictwa w kosmosie. Plus zbyt często z parapatow ratuje jakiś bohater wszechmocny.
Ostatniego tomu już nie zmeczylem.
Bardzo słabe, zdecydowanie odradzam.
Spróbuje jeszcze run Abnetta, o ile nie ma w nim dodatków Avengers, X-Men, czy innego Supermana.
W kolejnej odsłonie Sezonu na Bendisa prezentujemy Wam, drodzy widzowie, trzeci odcinek telenoweli po jakże przewrotnym tytułem "Nowi Avengers". Jak zwiększyć oglądalność? Jedną z niezawodnych metod jest dostarczenie całej chmary złych ninja, których to nasi dzielni bohaterowie mogą sobie swobodnie wymordować. A gdzie można znaleźć chmarę ninja? Oczywiście w Japonii. Nasi bohaterowie lądują więc w Osace, gdzie spotykają Madame Hydra, Srebrnego Samuraja oraz ninja z Hand. Całe masy ninja z Hand... Fajnusich, morderczych ninja z Hand, których można mordować na lewo i prawo... Ot i cała filozofia... W tle oczywiście wleką się jakieś wątki z przeszłością Spider-Woman, ale kto by się przejmował pierdołami, kiedy w około czyhają całe hordy ninja z Hand do wymordowania...
Rysunkami zajęli się David Finch, Frank Cho oraz Rick Mays i cóż... Gdy pałeczkę przejmują dwaj pozostali panowie bardzo boleśnie uświadamiamy sobie klasę kreski Fincha. Różnica jest jak przy przesiadaniu się z Porsche do Malucha...
Podsumowując prościutka historyjka, którą szybko się czyta, i o której równie szybko się zapomina... A później w pamięci pozostają tylko te hordy wymordowywanych ninja...
PS.
Nie, żebym miał jakiekolwiek uprzedzenia. Przecież wszyscy doskonale wiedzą, iż dobry ninja, to martwy ninja...
Naruto, wybacz... ;)