rozwiń zwiń

Czytamy w weekend

LubimyCzytać LubimyCzytać
15.04.2016

Piątek, piąteczek, piątunio! Nie ma chyba lepszego czasu niż piątek po południu - kiedy wiadomo, że przez następne dwa dni nic nie trzeba, a wszystko można! Można spać do południa, jeść lody na śniadanie, zapomnieć o obiedzie i czytać, czytać, czytać... Sprawdźcie, co nasza redakcja czyta w weekend.

Czytamy w weekend

Zadziwiającą cechę naszej egzystencji stanowi fakt, że żyjemy na planecie, która doskonale podtrzymuje życie, lecz jeszcze lepiej je unicestwia.

Bill Bryson Krótka historia prawie wszystkiego

Miliardy lat temu z małego i bardzo gęstego punktu – osobliwości – wyłonił się Wszechświat. Po bardzo, bardzo, bardzo długim czasie z obłoku materii zaczął formować się nasz Układ Słoneczny, w tym nasza planeta. Potem z powodu kosmicznego wypadku narodził się Księżyc i poszło już z górki. Bakterie, ryby, płazy, dinozaury, w międzyczasie kilka masowych wymierań, pierwsi ludzie... narodziny Billa Brysona. A potem Bill postanowił to wszystko opisać. I tak w ogromnie długiej historii Wszechświata pojawiła się zachwycająca książka - „Krótka historia prawie wszystkiego”.

Jednak to nie jedyna książka Billa Brysona, która ma słowa „krótka” i „historia” w tytule. Kilka tygodni temu odkryłam, że istnieje również „Krótka historia geniuszy” jego autorstwa. Jako że „Krótka historia prawie wszystkiego” zachwyciła mnie błyskotliwością/lekkością pióra/genialnym podejściem do nauki* (*niepotrzebne skreślić), to w najbliższy weekend zamierzam sobie zaaplikować jego kolejną krótką historię.

Tym razem będzie to podróż przez 350 lat niezwykłych odkryć, dziwacznych eksperymentów (Spętać ptaki obciążnikami i sprawdzić, czy latają lepiej na górze [na szczycie góry] czy na dole [u podnóża]) i podejrzanie nienaukowych hipotez (pająk będzie tkwić w zakreślonym rogiem jednorożca okręgu, aż umrze) w wykonaniu członków Towarzystwa Królewskiego. I choć Bill Bryson jest tylko redaktorem książki, to spodziewam się fenomenalnej lektury. Bo w końcu nie z każdej książki dowiemy się, że prowadzono naukowe badania, czy sól morska rzucona na ropuchy zabije je i czy mrówki rodzą się ze swoistych strąków wypełnionych jajami.

Jakoś tak wychodzi, że dobieram sobie lektury geograficznie. Gdy jechałam do Kopenhagi, czytałam „Dziewczynę z portretu”. Teraz jadę do Londynu, to poczytam „Dziewczynę, którą nigdy nie byłam” Caitlin Moran. Swoją drogą: zauważyliście, ile ostatnio wydaje się książek, które zaczynają się od słów: dziewczyna...? W pierwszym odruchu, gdy wydawnictwo wysłało mi informację prasową – oceniłam książkę po okładce. Sami spójrzcie! Wściekły róż! Ale na szczęście zmądrzałam i zaczęłam czytać opis i bio autorki i stwierdziłam, to może być dobre, to może być coś, co mi się spodoba. Tak więc w najbliższy weekend zanurzę się wraz z autorką (brytyjską feministką i felietonistką „Timesa”) i bohaterką w londyńską mgłę i wielkomiejskie podziemie rozbrzmiewające piosenkami My Bloody Valentine, nęcące przygodnym seksem i używkami...

Zbliża się weekend idealny: w prognozach zapowiadany jest deszcz, więc można bez wyrzutów sumienia zaszyć się w domu i czytać. Bardzo zachęcona pozytywnymi opiniami sięgam po Naśladowców, norweskiego dziennikarza Ingara Johnsruda. Ocena 7,09/10 to bardzo wysoki wynik jak na literacki debiut. Czy na scenie pojawia się kolejny mroczny pisarz skandynawskich kryminałów? Odczuwam już pewien przesyt tą kategorią, ale i tak sięgam - to już uzależnienie. Obym tym razem nie przedawkowała.

W najbliższy weekend przede wszystkim dokończę Wszystko, co lśni Eleanor Catton, o której pisałem przed dwoma tygodniami. Do mojego poprzedniego wpisy dodam jedynie, że dziewięćset stron tej powieści, to wspaniała podróż. Gorąco ją polecam.

Wracam jednak teraz do niej z jeszcze jednego powodu. Opasłe dzieło młodej Nowozelandki zostało uhonorowane Nagrodą Bookera. Wyróżnieniem, do którego międzynarodowej edycji została nominowana druga z zaplanowanych przeze mnie lektur.

Dziwna myśl w mej głowie czekała na mnie od grudnia zeszłego roku. To o tyle nietypowe dla mnie, że Orhan Pamuk należy do ścisłego grona moich ulubionych autorów. Wszystkie jego poprzednie książki połykałem od razu, gdy tylko znalazły się w moich rękach. Takimi tytułami jak Nazywam się Czerwień albo Czarna księga, Pamuk tworzy, moim zdaniem, nowy kanon klasyki literatury. Bardzo cenię go za to, że potrafi pisać o romantycznej miłości bez zadęcia. Jego pisarstwo jest sentymentalne, ale nigdy nie przekracza cienkiej granicy dobrego smaku. W swojej twórczości łączy tradycje Europy i Bliskiego Wschodu. Jego książki stanowią dla mnie metaforyczny odpowiednik mostów nad Bosforem, pozwalając na swobodne poruszanie się pomiędzy dwoma, pozornie nieprzystającymi do siebie kulturami. Pojechałem nawet specjalnie do Stambułu w kilka miesięcy po otwarciu zainicjowanego przez Pamuka Muzeum niewinności", przy ulicy Çukurcuma. To było fenomenalne uczucie, móc wejść" w tę powieść, fizycznie zanurzyć się w wyobraźni tureckiego noblisty.

Znalezienie się w finałowej szóstce książek nominowanych do Man Booker International Prize 2016 na nowo rozbudziło mój głód jego prozy. Mam co do Dziwnej myśli..." bardzo wysokie oczekiwania, ale także przyjemne przeczucie, że książka im sprosta.

A co Wy będziecie czytać w weekend?


komentarze [76]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Magdalena 11.05.2016 10:17
Czytelniczka

Ja wciąż
Autoterapia. Pokonaj problemy, stres i lęki

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Autoterapia. Pokonaj problemy, stres i lęki
eduko7 06.05.2016 07:22
Czytelniczka

Na weekend wybieram Martwe Jezioro i Czy ten rudy kot to pies?

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Martwe Jezioro  Czy ten rudy kot to pies?
Vicki 30.04.2016 22:09
Czytelnik

Dzisiaj zaczęłam Długo i szczęśliwie ;)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Długo i szczęśliwie
Krzychu R 30.04.2016 22:02
Czytelnik

Ja dzisiaj zaczałem Anioły i demony

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Anioły i demony
eduko7 30.04.2016 20:34
Czytelniczka

Choć mój "długi weekend" będzie krótki, to wybieram: To ja, papież Franciszek. Anegdoty o Ojcu Świętym i Hajer jedzie do Dalajlamy

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 To ja, papież Franciszek. Anegdoty o Ojcu Świętym  Hajer jedzie do Dalajlamy
Magdalena 27.04.2016 10:57
Czytelniczka

Ja jeszcze czytam i działam z Autoterapia. Pokonaj problemy, stres i lęki
I pewnie tak kilka weekend spędzę... :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Autoterapia. Pokonaj problemy, stres i lęki
adrian0711 24.04.2016 16:27
Czytelnik

Zakończyłem dzieje Eragona Dziedzictwo. Tom II, tak więc czas na krótką przygodę z Cesarstwem Rzymskim Dzieci Hannibala

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Dziedzictwo. Tom II  Dzieci Hannibala
adora-belle 23.04.2016 15:20
Czytelniczka

A ja spędzam weekend z Sandersonem, czytając Stop prawa

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Stop prawa
maradiego 23.04.2016 15:04
Czytelnik

Koniec żarcików, zaczynam na poowaaaażnie;

Szczęście w przestrzeniach Banacha M Heller
Dziennik wieku Chrystusowego J.Dehnel
...i trochę swobodniej:
Nic zwyczajnego M.Rusinek
....aż w końcu:
Syn Szpieg Bryan Denson (..bo w spiskową teorię wszystkiego nie wierzę jak diabli, za to w praktykę wręcz przeciwnie)
Zasada równowagi i Ulotna doskonałośc...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Aurora92 23.04.2016 14:52
Bibliotekarka

Chciałabym skończyć Uciekaj, Króliku i jeśli starczy czasu, zacząć Kolor purpury

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Uciekaj, Króliku  Kolor purpury