Czytamy w weekend
W tym tygodniu czytelniczy weekend otwiera Mateusz razem z Agnieszką i debiutującym w tym cyklu Adamem. Agnieszka ponownie skusiła się na klasykę SF z wydawnictwa Rebis, Mateusz wypełnia swoje postanowienie o częstszym sięganiu po kobiece autorki, a Adam będzie snuł rozważania nad życiem razem z Anthonym de Mello.
Ból. Fizyczny, duchowy, ból istnienia...? W gruncie rzeczy niewiele wiem o bólu. Chwalę sobie, że poznałem głównie ten pierwszy rodzaj, i to w umiarkowanych dawkach, jak niesmaczne lekarstwo, którego podaje się jedynie kilka kropel na łyżeczkę cukru. Do bohaterki powieści Shalev tytułowy ból powraca po latach. Niezapowiedziany. Po bardzo bolesnych zdarzeniach z przeszłości – porzuceniu przez największą miłość życia i zamachu terrorystycznym, z którego cudem uszła z życiem, ale po którym na długie miesiące została przykuta do łóżka. Wystarczył drobiazg, bez refleksji rzucona wzmianka o przeszłości, która poruszyła lawinę wspomnień i zdarzeń. Wraz z nimi wrócił ból. Ten fizyczny, nigdy nieuleczony, ukryty płytko pod skórą. Z ciekawości wyszukałem hasło „leczenie bólu” w Google. Od razu pojawiła mi się przed oczami mapka Poznania z zaznaczoną wysypką czerwonych punktów, które spełniają wybrane kryteria. Wyniki są interesujące. W razie potrzeby do wyboru mam gabinety rehabilitacji, medycyny naturalnej, chiropraktyki kręgosłupa, terapii manualnej, poradnie leczenia uzależnień i wpółuzależnień, a nawet plazmoterapię (nie mam nawet pojęcia, co to takiego). Czy wszystkich coś boli? Mnie w weekend za całą anestetykę wystarczy na razie sam „Ból” Zeruyi Shalev.
Jestem świeżo po lekturze fenomenalnego „Trzeciego szympansa” i zainspirowana rozdziałem o ewolucji na innych planetach (króciutkim, ale dającym do myślenia, jak cała książka zresztą) potrzebuję porządnego kosmicznego SF. Dlatego najbliższy weekend spędzę z Arthurem C. Clarkiem i obcymi z „Końca dzieciństwa”.
Pobawmy się przez chwilę w „co by było, gdyby”.
Co by było, gdyby kosmici okazali się o niebo inteligentniejsi od nas?
Co by było, gdyby przybyli na Ziemię i uznali nas za mało rozgarnięte stworzenia?
Co by było, gdyby zniewolili nas, zaczęli hodować na jedzenie, polować i wieszać w swoich statkach jako trofea, traktować jak maskotki?
A teraz zejdźmy z naszym rozumowaniem o poziom niżej – tzn. kosmitów zastąpmy w naszym gdybaniu ludźmi, a ludzi innymi zwierzętami… Widzicie już, dlaczego według wielu naukowców i pisarzy kosmici wcale nie będą nastawieni do nas przyjaźnie i nie docenią naszej inteligencji? My, ludzie, nie doceniamy innych stworzeń. Jestem ciekawa, czy Arthur C. Clarke również wychodził z takiego założenia. Czas poznać jego obcych.
Czasem literatura sprawia, że zaczynamy snuć rozważania nad życiem, innym razem to życie kieruje nasze myśli ku literaturze. Tym razem miałem do czynienia z tym drugim przypadkiem. Podczas rozmowy o wolności – własnej, ale też dawaniu jej innym – przyjaciółka poleciła mi książkę, która, wedle jej słów, mocno wpłynęła na postrzeganie przez nią rzeczywistości. To dla mnie wystarczająca rekomendacja, by sięgnąć po „Przebudzenie” Anthony’ego de Mello – cykl wykładów nieżyjącego już jezuity, duszpasterza i psychoterapeuty, który w swych dociekaniach łączył tradycyjną europejską myśl chrześcijańską z filozofią Wschodu.
Ponieważ moja przyjaciółka jest osobą znacznie bardziej uduchowioną niż ja i w przeciwieństwie do mnie potrafi patrzeć na świat holistycznie, „Przebudzenie” będzie dla mnie nie tylko przyjemnym spędzeniem czasu, ale też – a raczej przede wszystkim – spotkaniem z drugim człowiekiem. Z jego przekonaniami, perspektywą, punktem widzenia. W weekend dam się pochłonąć lekturze, bo wiem, że po zapoznaniu się z ostatnimi stronicami książki pchnie mnie ona w stronę kolejnej pasjonującej rozmowy, kolejnej konfrontacji światopoglądów – zatem ponownie ku życiu.
komentarze [208]
Przeczytana przez weekend :)
I bardzo polecam:
Czerń i purpura
Może poczytam cokolwiek Kołowrotek i w ten sposób powrócę do swej młodości....
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postWeekend mam zapracowany, ale mam nadzieję, że uda się choć trochę liznąć Mechaniczny książę
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postW ten weekend czytam Pas Deltory. Puszcze Milczenia. Jestem w połowie i powiem, że średnia jest 😐
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Co wie noc i fragmenty z Ganbare! Warsztaty umierania
Niby czytam, a w miejscu stoję. Za to komary nie ustają w kąsaniu:/ Byle do jesieni:P
Żeby Ciebie nie zjadły komary zanim nie przeczytasz książek ;).
Miłej lektury :).
Witaj. Szczerze to czytam książkę '' Detoks'' od dwóch tygodni.
Recenzja z ukończonej przeze mnie przeczytanej książki ukaże się w najbliższych dniach.
Wnikliwie i bardzo dokładnie obserwuje losy głównego bohatera, jak i pozostałych jego kolegów policjantów.