-
ArtykułyZakładki, a także wszystko, czego jako zakładek używamy. Czym zaznaczasz przeczytane strony książek?Anna Sierant7
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 7 czerwca 2024LubimyCzytać335
-
ArtykułyHistoria jako proces poznania bohatera. Wywiad z Pawłem LeśniakiemMarcin Waincetel1
-
ArtykułyPrzygotuj się na piłkarskie święto! Książki SQN na EURO 2024LubimyCzytać8
Biblioteczka
2017-02-26
2013-05-27
2011-02-02
2012-11-01
Jest to koronny przykład faktu, że nie każda książka jest materiałem na audiobooka. Pratchett w wydaniu do słuchania się nie sprawdza ze względu na dużą ilość małych podrozdziałów. W audiobooku nie widać, że właśnie jeden się skończył, a drugi zaczął, więc nagle ni stąd ni zowąd następuje niczym nieuzasadniona zmiana wątku. Ponadto, choć bardzo szanuję pana Krzysztofa Tyńca jako artystę, to jednak bardziej pasuje on do roli Timona niż jako czytający audiobooka. Zwłaszcza, że Rincewind w jego wykonaniu tylko drażni. Nie wiedzieć bowiem czemu ciapowaty, nierozgarnięty i tchórzliwy mag ma w tym wcieleniu głos jak tuba, który bardziej przystoi komuś, kto w moim przekonaniu byłby całkowitym przeciwieństwem naszego głównego bohatera. Podsumowując - fabuła świetna i warto sięgnąć po tę pozycję, ale wyłącznie w wersji papierowej.
Jest to koronny przykład faktu, że nie każda książka jest materiałem na audiobooka. Pratchett w wydaniu do słuchania się nie sprawdza ze względu na dużą ilość małych podrozdziałów. W audiobooku nie widać, że właśnie jeden się skończył, a drugi zaczął, więc nagle ni stąd ni zowąd następuje niczym nieuzasadniona zmiana wątku. Ponadto, choć bardzo szanuję pana Krzysztofa Tyńca...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2011-04-28
Nienawidzę tak rozgrzebywać książki, a potem zostawiać ją niedokończoną. Ale jest jeszcze tyle świetnych pozycji, które mam zamiar przeczytać, że szkoda mi czasu na takiego gniota. Książka ma 400 stron. Przebrnęłam ledwo, ale to naprawdę ledwo przez 60 i w tym czasie absolutnie nic się nie rozkręciło i nawet nie za bardzo wyjaśniło na czym będzie oparta główna intryga. Dowiedziałam się jedynie, że kulawy antykwariusz będzie hulał po świecie w poszukiwaniu czegoś - pewnie rękopisu - i pewnie zawędruje do Pragi. I tyle. A może to właśnie jest już całość historii? Nie wiem, ale odnoszę wrażenie, że autor bardzo nieudolnie starał się budować napięcie i trochę przedobrzył. Książki nie czyta się z zapartym tchem i ja np. osobiście chciałabym wiedzieć czego główny bohater do jasnej ciasnej będzie szukał, bo od 60 stron tylko krążą wokół tematu i nic... I niestety widać, że książkę pisał zakochany w swojej wiedzy literaturoznawca, bo nic tylko tą wiedzą się chwali i przez krótki czas obcowania z tą książką zdążyłam poznać chyba ze 100 tytułów różnych rozpraw literackich, z czego jedyną znaną mi nazwą był Picatrix (o dzięki Ci wielki Sapkowski).
Dodatkowym minusem są przypisy NA KOŃCU książki, czego wręcz nie cierpię, bo wybijają mnie z rytmu i rozwalają mi całą fabułę. A ponieważ autor lubuje się w przytaczaniu: łaciny, francuskiego, niemieckiego, a tłumacz dodatkowo daje angielskie wtręty, więc tych przypisów jest caaałkieeem sporo. Ot taki mały bonusik do całkiem i tak już kiepskiej książki. Grr.
Nienawidzę tak rozgrzebywać książki, a potem zostawiać ją niedokończoną. Ale jest jeszcze tyle świetnych pozycji, które mam zamiar przeczytać, że szkoda mi czasu na takiego gniota. Książka ma 400 stron. Przebrnęłam ledwo, ale to naprawdę ledwo przez 60 i w tym czasie absolutnie nic się nie rozkręciło i nawet nie za bardzo wyjaśniło na czym będzie oparta główna intryga....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toWielki grafomaństwo i tyle, a już ten motyw z fragmentami różnych książek Garpa to totalna przesada. Irving mógł napisać osobne opowieści, skoro miał takie "świetny pomysł", a nie zapychać nimi książkę. Ogólnie książka ciężka i obrzydliwa, przerysowani bohaterowie i sytuacje. Szczególnie nie widzę nic romantycznego w scenie poczęcia Garpa...Nie bawi mnie epatowanie seksem i przemocą. Ale gusty są różne. Mnie się w każdym bądź razie nie podobało.
Wielki grafomaństwo i tyle, a już ten motyw z fragmentami różnych książek Garpa to totalna przesada. Irving mógł napisać osobne opowieści, skoro miał takie "świetny pomysł", a nie zapychać nimi książkę. Ogólnie książka ciężka i obrzydliwa, przerysowani bohaterowie i sytuacje. Szczególnie nie widzę nic romantycznego w scenie poczęcia Garpa...Nie bawi mnie epatowanie seksem i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Nie miałam do tej pory okazji zapoznać się z twórczością pani Gutowskiej-Adamczyk. Dlatego wiele się po tej książce spodziewałam i niestety zawiodłam się. Miała być lekka i zabawna, była przyciężkawa i żenująca. Może, gdyby była o połowę cieńsza, jakoś zniosłabym ten rodzaj humoru. Niestety gdzieś koło połowy akcja traci rozmach, z jakim się początkowo rozwijała, przez co czytelnik traci ochotę na jej dalsze poznawanie, a schematy wydarzeń są w kółko powielane. Mamy więc pewność, że nikt z nikim nie będzie się potrafił dogadać, a ludzie całkiem inteligentni w jednej odsłonie, w następnej stracą całą swą lotność i nie będą w stanie pojąć najprostszej nawet aluzji. To nie jest tak, że jestem przeciwniczką komedii omyłek jako takiej, ale wszystko z umiarem. Natomiast w tej książce wszystkiego jest za dużo, aż do przesady. Kuriozalne nazwiska, dziwny język, przeinaczanie faktów, kilka naprawdę nielogicznych zdań, tępota niektórych bohaterów i brak instynktu zachowawczego innych. Być może to celowe zamierzenie autorki, w końcu akcja książki jest osadzona w najbardziej absurdalnych czasach, jakie widział nasz kraj. Jednak ja tego nie kupuję, a tym bardziej nie widzę tu żadnej analogii do filmów Barei. Jak pokazuje ta książka - nie wystarczy pisać o PRL-u, aby od razu z definicji było śmiesznie.
Nie miałam do tej pory okazji zapoznać się z twórczością pani Gutowskiej-Adamczyk. Dlatego wiele się po tej książce spodziewałam i niestety zawiodłam się. Miała być lekka i zabawna, była przyciężkawa i żenująca. Może, gdyby była o połowę cieńsza, jakoś zniosłabym ten rodzaj humoru. Niestety gdzieś koło połowy akcja traci rozmach, z jakim się początkowo rozwijała, przez co...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to