Najnowsze artykuły
Artykuły
Czytamy w weekend. 26 lipca 2024LubimyCzytać263Artykuły
Powstaje nowa „Lalka”! Co wiemy o ekranizacji powieści Prusa?Konrad Wrzesiński70Artykuły
Powiedz mi, gdzie jedziesz na wakacje, a powiem ci, co czytać: idealne książki na latoAnna Sierant17Artykuły
Zadaj pytanie Marii Strzeleckiej, laureatce Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Izabela Chojnacka
![Izabela Chojnacka](https://s.lubimyczytac.pl/upload/authors/38297/30961-140x200.jpg)
Źródło: Internet
4
6,7/10
Pisze książki: literatura młodzieżowa, literatura piękna, biografia, autobiografia, pamiętnik, poezja
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,7/10średnia ocena książek autora
238 przeczytało książki autora
191 chce przeczytać książki autora
3fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Książka pełna słów : II antologia Alternatywnego Elbląskiego Klubu Literackiego
Izabela Chojnacka, Anna Peplińska
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
2016
Najnowsze opinie o książkach autora
Miłość na gruzach Kosowa Izabela Chojnacka ![Miłość na gruzach Kosowa](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/67000/67927/352x500.jpg)
6,8
![Miłość na gruzach Kosowa](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/67000/67927/352x500.jpg)
Byłam w liceum na spotkaniu z autorką. Wiele rzeczy zostało przemilczane, nie zostało w ogóle opisane. To co przeżyła zbudowało ją na całe życie. Umocniło i dało siłę do życia. Historia Kosowa, zbrodnie masakry. Na co dzień jest wiele złych rzeczy na całym świecie. Straszne bestialstwo i znieczulica, a po nas spływa jak po kaczce. Każdy ma swoje życie i problemy. Świat jest złym miejscem.
Zupa z pokrzyw, duch i tajemnica Izabela Chojnacka ![Zupa z pokrzyw, duch i tajemnica](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/253000/253768/378382-352x500.jpg)
6,6
![Zupa z pokrzyw, duch i tajemnica](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/253000/253768/378382-352x500.jpg)
Gdzieś na uboczu głównego nurtu, którym wartko płynie literatura masowo produkowana przez branżowe rekiny, pluska się mrowie książek publikowanych albo przez malutkie, niszowe, biedne oficyny, albo przez wydawnictwa jednej książki, albo wreszcie przez samych autorów, mających złudną nadzieję osiągnięcia rynkowego sukcesu nakładem rzędu dwustu egzemplarzy. Część z tych dzieł stawia na sztorc włosy już samą zajawką, część dowodzi zanikającej wśród pisarskiej braci dbałości o bogactwo języka, część jest zwykłymi plewami, co je wiatr rozniesie i pogrzebie w niebycie, ale zdarza się, że na wierzch wypłynie na moment coś wartościowszego. Trzeba wtedy szybko machnąć podbierakiem, bo książka gotowa zaraz zniknąć w odmętach, i to już na zawsze.
Jedną z takich perełek jest „Zupa z pokrzyw, duch i tajemnica” Izabeli Chojnackiej-Skibickiej. Jest to książka bardzo nietypowa, bo po części oparta na faktach (autorka nie ukrywa, że pisze o sobie, o swoich dzieciach i domu),a po części zmyślona, wplatająca fikcję – i to nadprzyrodzoną – w rzeczywistość. Sednem opowieści są dzieje dawnych mieszkańców stojącego na Żuławach, w miejscowości Klecino, domu. I o ile faktyczna właścicielka zainteresowała się ich losami z czystej ciekawości, to bohaterka powieści zostaje do tego niejako przymuszona obecnością ducha młodego żołnierza, pojawiającego się od czasu do czasu w malutkim pokoiku na poddaszu. Na podstawie wskazanego przez ducha skrawka papieru, w istocie będącego napisanym pod koniec wojny listem do żony, a także dzięki rozmowom z sąsiadami, lokalnymi pasjonatami historii oraz potomkami pochodzących stąd Niemców, bohaterka powoli poznaje jego losy i zbliża się do rozwiązania zagadki. A żeby czytelnikowi nie było nudno, poszukiwania i rozmowy są przeplatane nie tylko codziennymi kłopotami z dziećmi, mężem i niespodziewanym amantem, ale również retrospekcjami z czasu wojny.
Jednak nawet gdyby nie było tych dodatkowych wątków, i tak nie sposób byłoby określić „Zupy z pokrzyw...” książką nudną. Jest tutaj mnóstwo roztrzepania, chaotyczności i chwilami tchnienia grafomanii, ale przy tym – co jest w tym wszystkim najdziwniejsze – właśnie to roztrzepanie i chaotyczność podbijają serce i zbliżają czytelnika do bohaterki, jej uczuć i pragnień, uzewnętrznianych chwilami w sposób iście wybuchowy. Autorce udało się napisać niedużą, ale bardzo ciepłą, nawet jeśli momentami nieznośnie egzaltowaną książeczkę, która nad wyraz łatwo potrafi i wywołać uśmiech, i wzruszyć splątanymi losami Polaków i Niemców, i zafascynować poczynaniami bohaterki – kobiety ciepłej, impulsywnej, ale i niewolnej od wad, rzucającej się bez głębszej myśli na każdą rzecz, która jej wpadnie w oczy i aż do przesady identyfikującej się uczuciowo z osobami, z którymi rozmawia, albo o których czyta. Często jednym, krótkim zdaniem potrafi doskonale oddać nastrój postaci czy jej podejście do życia.
Opowieść jest tym łatwiejsza do odbioru, że została napisana w sposób lekki i zarazem nieszablonowy, z niespodziewanymi przeskokami miejsc i czasu, z dialogami, w których niekiedy brakuje spójności, a które mimo to świetnie oddają uczucia rozmówcy czy przekazują niezbędne informacje. Sceny, w których bohaterka syci wzrok przyrodą, niespodziewanie przeskakują w dialogi dnia następnego, te zaś – bez żadnego ostrzeżenia – kończą się spacerem z synkiem. Kołowrót jest wręcz niemożebny i często ociera się o kicz, ale w ten przyjemny, urokliwy sposób.
Nie da się jednak ukryć, że w tej bardzo emocjonalnej prozie zabrakło solidniejszej redakcji, że można się tu natknąć na rozmaite błędy, świadczące o nie do końca opanowanym warsztacie literackim. Ale znów – w przewrotny sposób dodają one całości swego rodzaju autentyzmu. I nawet jeśli „Zupa z pokrzyw...” nie oszałamia oryginalnością pomysłu czy głębią poruszonego tematu, to jako proza lekka i promienna wyśmienicie poprawia humor i pozwala spojrzeć na życie z tej bardziej pozytywnej strony.
(Esensja.pl)