Jak zepsuć książkę ? Skubnąć kilka motywów z '' Patroli ...'' Łukjanienko .Polecieć językiem młodzieży z lat 80-tych. Spreparować heroinę z antypatycznej panny . Machnąć kotem Bułhakowa , dorzucić farbowanego rabina i gotowe. Do wykasowania z czytnika. Niestety , od zobaczyć tego się nie da.

Jak zepsuć książkę ? Skubnąć kilka motywów z '' Patroli ...'' Łukjanienko .Polecieć językiem młodzieży z lat 80-tych. Spreparować heroinę z antypatycznej panny . Machnąć kotem Bułhakowa , dorzucić farbowanego rabina i gotowe. Do wykasowania z czytnika. Niestety , od zobaczyć tego się nie da.

Dobry humor,wampiry ( nie pizdusie ),upiory z Czukotki.Tego,nie było jeszcze humor pierwszej klasy.
Bohaterka nie co wrzaskliwa i ten Żyd.
Fakt,wolę bardziej poważne fantasty,ale te też niczego sobie.

Dobry humor,wampiry ( nie pizdusie ),upiory z Czukotki.Tego,nie było jeszcze humor pierwszej klasy.
Bohaterka nie co wrzaskliwa i ten Żyd.
Fakt,wolę bardziej poważne fantasty,ale te też niczego sobie.

Dawno się tak nie uśmiałam czytając książkę!
Pełna ironii i sarkazmu (moje ulubione),przedziwnych stworów i przygód dosłownie nie z tej ziemi. Dodajmy do tego troje agentów- w tym jeden bardzo puszysty- i mamy kawał dobrej lektury.
Serdecznie polecam :)

Dawno się tak nie uśmiałam czytając książkę!
Pełna ironii i sarkazmu (moje ulubione),przedziwnych stworów i przygód dosłownie nie z tej ziemi. Dodajmy do tego troje agentów- w tym jeden bardzo puszysty- i mamy kawał dobrej lektury.
Serdecznie polecam :)

Niby wszystko się zgadza. Jest niewiasta zaatakowana przez potwora, dzielny obrońca, oczywiście przystojny jak diabli. A w bonusie gadający kot, profesor. Tylko dlaczego to się tak wlecze?
Początek cudowny, wciąga, akcja toczy się wartko aczkolwiek trochę przewidująco. Lecz im dalej w las, tym większe znudzenie. Przecież wiadomo jaki będzie finał. Jak zawsze, w tego typu utworach. Końcówka zupełne rozczarowanie. Chyba za stara już jestem na takie książki...
Na plus mogę zapisać przedstawione potwory. Zwłaszcza jeden zły wilk przypadł mi do gustu ;)

Niby wszystko się zgadza. Jest niewiasta zaatakowana przez potwora, dzielny obrońca, oczywiście przystojny jak diabli. A w bonusie gadający kot, profesor. Tylko dlaczego to się tak wlecze?
Początek cudowny, wciąga, akcja toczy się wartko aczkolwiek trochę przewidująco. Lecz im dalej w las, tym większe znudzenie. Przecież wiadomo jaki będzie finał. Jak zawsze, w tego typu...

Kocham tę książkę do rozdziały z wilkołakiem. Potem jest ona dla mnie nudna, wtórna, a bohaterka wkurzająca na równi z Bellą z sagi Zmierzch. Wybaczcie, drogie panie, ale widać, że w tej powieści maczała palce kobieta. Stworzyła z głównej bohaterki coś... niestrawnego. Można przeczytać, ale jak się nie przeczyta, to się nic nie stanie :)

Kocham tę książkę do rozdziały z wilkołakiem. Potem jest ona dla mnie nudna, wtórna, a bohaterka wkurzająca na równi z Bellą z sagi Zmierzch. Wybaczcie, drogie panie, ale widać, że w tej powieści maczała palce kobieta. Stworzyła z głównej bohaterki coś... niestrawnego. Można przeczytać, ale jak się nie przeczyta, to się nic nie stanie :)

Nie zachwyciła mnie.

Nie zachwyciła mnie.

Miesiąc księżycowy z życia pewnej dziewczyny. Potwory, upiory, kot profesor, zauroczony android... jest wszytko. Pomysł na książkę też świetny... tylko z realizacją coś nie wyszło. Czegoś zabrakło.
Książka dzieli się na kolejne wyprawy, które łączą się (bohaterami i delikatnie innym wątkiem),ale spokojnie można by publikować ją w częściach jako poszczególne opowiadania i czytelnik nie miałby z tym problemu w stylu "co dalej".
Całość czyta się dosyć przyjemnie, ale raczej jako przerywnik pomiędzy frapującymi lekturami, lub kiedy czekamy na zdobycie kolejnego tomu dobrej książki, niż jako lektura indywidualna.
Dodatkowym i to mocnym odstraszaczem elementem są grafiki. Tak potwornie wykonanych ilustracji jeszcze nie widziałam. Dziwię się, jak ktokolwiek zgodził się na ich umieszczenie.

Miesiąc księżycowy z życia pewnej dziewczyny. Potwory, upiory, kot profesor, zauroczony android... jest wszytko. Pomysł na książkę też świetny... tylko z realizacją coś nie wyszło. Czegoś zabrakło.
Książka dzieli się na kolejne wyprawy, które łączą się (bohaterami i delikatnie innym wątkiem),ale spokojnie można by publikować ją w częściach jako poszczególne opowiadania i...

Książeczka na jeden dzień.
Sam przebiłem się przez nią w kilka godzin. Przyznam, że szczerze mnie wciągnęła. Nie jest to nic ambitnego, aczkolwiek kreacja pomysłu i same postacie bardzo umilają nam czas (Szczególnie w pociągu).
Jak na kilka opowiadań, uśmiałem się tak, jak śmieję się raz na kilkanaście różnych książek.
Ocieka czarnym humorem, a niekiedy razi wręcz zachowaniami postaci.
Kocur, żyd i marudna studentka na samym początku.. nadają ciekawego podejścia do kolejnych kart.
A z każdą kolejną jest więcej głupoty przemieszanej z chichotem i wnioskami w stylu - Profesjonalny wyciskacz rozbawienia.

Książeczka na jeden dzień.
Sam przebiłem się przez nią w kilka godzin. Przyznam, że szczerze mnie wciągnęła. Nie jest to nic ambitnego, aczkolwiek kreacja pomysłu i same postacie bardzo umilają nam czas (Szczególnie w pociągu).
Jak na kilka opowiadań, uśmiałem się tak, jak śmieję się raz na kilkanaście różnych książek.
Ocieka czarnym humorem, a niekiedy razi wręcz...

Główna bohaterka dosyć irytująca, alewyjątkowo nie razi mnie humor.

Główna bohaterka dosyć irytująca, alewyjątkowo nie razi mnie humor.

Zalatywało "Facetami w czerni". Humor - beznadziejny. Nie dotrwałam do połowy.

Zalatywało "Facetami w czerni". Humor - beznadziejny. Nie dotrwałam do połowy.