-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać189
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik11
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2012-12-18
2012-12-12
2012-12-15
2012-11-27
Niech sobie krytycy piszą i mówią, co chcą o M. Kalicińskiej i jej książkach, ale ja się znowu NIE ZAWIODŁAM. Sądząc autorkę li tylko po ekranizacji "Sagi mazurskiej" spodziewa się każdy czytadła, a tu psikus. "Lilka"ma dobrze znany (z książek, nie z filmu)klimacik "normalności", mimo tragedii w tle. Marianna, jako porzucona kobieta, nie jest typową zołzą, daje mężowi rozwód bez walki i darcia szat. Może i ma z tym problem, ale udaje jej się to przetrawić i wraca do życia też jakoś tak "normalnie". Kolejne wydarzenia nie dają czasu na płacze, ale i nie załamują Marianny. Choroba Lilki pojawia się tak jakoś pod koniec książki, choć spodziewamy się tego wcześniej. I jest walka, ale i prawo do szczęścia. Z pewnością dla ludzi przed 30-stką ta książka wyda się nudna, przegadana i nie o ich życiu. Bo dla młodych życie potem nie istnieje, a już miłość po 40-stce?! Ale warto przeczytać i taką książkę, by się przekonać, że i kobieta i facet z odzysku mogą sobie siebie poszukać i odnaleźć... Rozczarowało mnie tylko zakończenie. Bo niby nie spodziewałam się holywoodzkiego happy-endu, ale jakoś tak zabrakło na koniec np żeby Marianna ułożyła sobie swoje życie, ten Mariusz tak nagle zniknął, jakby autorce brakło na niego pomysłu. Czy to tylko czy aż doświadczenie życiowe, że czasami się nie układa, a mogło by...
Na koniec cytat z humoru książki:
do łazienki bez pukania wchodzi Lilka
- Co Ty tu robisz?- pyta (...)
- Kotlety smażę - odpowiadam
No co Ty, głupia? Miałaś się wić w jego boskich ramionach pozbawiona odzieży, a Ty się prysznicujesz? Nie kciał Cię?!
Niech sobie krytycy piszą i mówią, co chcą o M. Kalicińskiej i jej książkach, ale ja się znowu NIE ZAWIODŁAM. Sądząc autorkę li tylko po ekranizacji "Sagi mazurskiej" spodziewa się każdy czytadła, a tu psikus. "Lilka"ma dobrze znany (z książek, nie z filmu)klimacik "normalności", mimo tragedii w tle. Marianna, jako porzucona kobieta, nie jest typową zołzą, daje mężowi...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-10-01
po recenzji spodziewam się, ze przeczytam o tym, co sama przeżywałam. Wszyscy się wstydzą- matki mówić , a inni słuchać - o tym, że początki z małym dzieckiem nie są łatwe i przyjemne, że czesto jest nudno i frustrująco a dziecko ryczy. Mam córkę, kocham ją bardzo, ale drugiego dziecka nie chcę, nie czuję takiej potrzeby. A wszyscy wokół patrzą jak na dziwaka... Już się nie mogę doczekać tej lektury...
Przeczytałam, jakoś tak jednym tchem, i w sumie się nie rozczarowałam, ale zaskoczyła mnie forma - -takie mini eseje? artykuliki? opowiastki?
Czytało się przyjemnie i wiem, że nie tylko ja nie byłam zachwycona wszystkim "mamuśką"
po recenzji spodziewam się, ze przeczytam o tym, co sama przeżywałam. Wszyscy się wstydzą- matki mówić , a inni słuchać - o tym, że początki z małym dzieckiem nie są łatwe i przyjemne, że czesto jest nudno i frustrująco a dziecko ryczy. Mam córkę, kocham ją bardzo, ale drugiego dziecka nie chcę, nie czuję takiej potrzeby. A wszyscy wokół patrzą jak na dziwaka... Już się nie...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-10-01
2012-10-01
2012-10-01
2012-07-30
Porażający, dla mnie, obraz jak można być zapatrzonym we własne dziecko i nie dostrzegać zła, które ono czyni. Biedna matka skazana chyba od początku na porażkę wychowawczą, przy braku wsparcia a nawet przeszkodach ze strony męża. Kobieta dostrzegała, że syn może nie być idealnym dzieckiem, ale starała się go "naprostować". Ojciec starał się zapewnić synowi wszelki dobra materialne, widział w chłopaku tylko zwykłe dziecko, i bronił go w każdej sytuacji, bez względu na prawdziwe okoliczności. Koniec końców i tak, po tragicznym finale, chłopak(już młody mężczyzna) okazuje szacunek tylko matce. Bardzo aktualne i ostatnio obecne w literaturze są rozterki matki, która stara się znaleźć najlepszy sposób na wychowanie dziecka, ma kłopoty ze sobą(czy ja się wystarczająco staram..., jestem zmęczona..., spróbuję jeszcze tak...)i mimo wszystko kocha najbardziej swojego złego syna
Porażający, dla mnie, obraz jak można być zapatrzonym we własne dziecko i nie dostrzegać zła, które ono czyni. Biedna matka skazana chyba od początku na porażkę wychowawczą, przy braku wsparcia a nawet przeszkodach ze strony męża. Kobieta dostrzegała, że syn może nie być idealnym dzieckiem, ale starała się go "naprostować". Ojciec starał się zapewnić synowi wszelki dobra...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-07-15
ciekawa jestem tej alternatywy jakby to było..., ale po przeczytaniu : muszę przyznać, że pochłonęłam dość szybko, wciągnęły mnie losy głównego bohatera, jego kombinacje by w odpowiedni sposób pozmieniać losy tych, na których mu zależy, ale pod koniec już trochę mnie znużyła... te opisy życia przyszłego (wtedy) zamachowca Kennedy'ego
ciekawa jestem tej alternatywy jakby to było..., ale po przeczytaniu : muszę przyznać, że pochłonęłam dość szybko, wciągnęły mnie losy głównego bohatera, jego kombinacje by w odpowiedni sposób pozmieniać losy tych, na których mu zależy, ale pod koniec już trochę mnie znużyła... te opisy życia przyszłego (wtedy) zamachowca Kennedy'ego
Pokaż mimo to1998-01-06
opowieść o życiu w dwudziestoleciu międzywojennym, tu młoda i samodzielna kobieta decyduje się na małżeństwo bo tak trzeba. Mąznie do końca "się sprawdza" a do tego okazuje się brutalem i chamem z długami. Z punktu widzenia Anny to kolejny epizod w jej życiu, ale widać, ze zostawia jednak głęboki ślad w psychice. Ujęło mnie podobieństwo - jednak - życia samodzielnej kobiety wtedy i teraz. Opoką okazuje się bliższa lub dalsza rodzina, jeśli się ją ma, ale główny ciężar jest w stanie nieść tylko silna psychicznie kobieta
opowieść o życiu w dwudziestoleciu międzywojennym, tu młoda i samodzielna kobieta decyduje się na małżeństwo bo tak trzeba. Mąznie do końca "się sprawdza" a do tego okazuje się brutalem i chamem z długami. Z punktu widzenia Anny to kolejny epizod w jej życiu, ale widać, ze zostawia jednak głęboki ślad w psychice. Ujęło mnie podobieństwo - jednak - życia samodzielnej...
więcej mniej Pokaż mimo toczytałam dawno temu, na studiach, pamiętam,że zmotywowały mnie do starań by ucząc się, osiągnąć coś więcej, i do tego w dalszych tomach przygody z miłością,
czytałam dawno temu, na studiach, pamiętam,że zmotywowały mnie do starań by ucząc się, osiągnąć coś więcej, i do tego w dalszych tomach przygody z miłością,
Pokaż mimo to
poruszające i zmuszające do zastanowienia
poruszające i zmuszające do zastanowienia
Pokaż mimo to