rozwińzwiń

Śród żywych duchów

Okładka książki Śród żywych duchów Małgorzata Szejnert
Okładka książki Śród żywych duchów
Małgorzata Szejnert Wydawnictwo: Znak publicystyka literacka, eseje
416 str. 6 godz. 56 min.
Kategoria:
publicystyka literacka, eseje
Wydawnictwo:
Znak
Data wydania:
2012-08-06
Data 1. wyd. pol.:
1990-01-01
Liczba stron:
416
Czas czytania
6 godz. 56 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324022120
Tagi:
literatura polska esej
Średnia ocen

7,8 7,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Karta nr 117 / 2023 Włodzimierz Brus, Sylwia Chutnik, Dominik Czapigo, Zbigniew Gluza, Ksawery Pruszyński, Redakcja Magazynu Historycznego KARTA, Anna Richter, Aleksiej Rogozin, Małgorzata Szejnert, Roman Umiastowski, Rafał Wnuk
Ocena 7,7
Karta nr 117 /... Włodzimierz Brus, S...
Okładka książki Wygadane o Wschodzie Anna Dziewit-Meller, Wojciech Jagielski, Mateusz Marczewski, Marcin Meller, Małgorzata Szejnert, Ilona Wiśniewska
Ocena 6,2
Wygadane o Wsc... Anna Dziewit-Meller...
Okładka książki NieObcy Jan Bajtlik, Joanna Bator, Katarzyna Bonda, Halina Bortnowska, Sylwia Chutnik, Joanna Fabicka, Paweł Huelle, Piotr Ibrahim Kalwas, Ignacy Karpowicz, Hanna Krall, Jarosław Mikołajewski, Łukasz Orbitowski, Magdalena Parys, Małgorzata Rejmer, Paweł Smoleński, Olga Stanisławska, Andrzej Stasiuk, Dionisios Sturis, Ziemowit Szczerek, Małgorzata Szejnert, Olga Tokarczuk, Mirosław Wlekły
Ocena 6,3
NieObcy Jan Bajtlik, Joanna...

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Ale przynajmniej – wiemy*



436 9 63

Oceny

Średnia ocen
7,8 / 10
249 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
103
74

Na półkach:

To wnikliwa opowieść, trudna, ciężka historia, gdyby nie styl p. Szejnert nie dałabym rady przeczytać. To są takie fragmenty historii, które należy znać. Z tą książką jest trochę tak, jak z wycieczka do Oświęcimia. Chodzi się po zmarłych, słyszysz tak straszne historie, tak ciężkie, ze nie jesteś w stanie tego znieść. Pani Szejnert przeprowadza nas tak, abyśmy wiedzieli, znali bolesna prawdę, ale jest to pełne szacunku dla ofiar. Pięknie napisana książka. Pani Małgorzato - duży ukłon na Pani pracy, Pani kunsztu, Pani delikatności w opowiadaniu tak trudnych historii. Dziękuję.

To wnikliwa opowieść, trudna, ciężka historia, gdyby nie styl p. Szejnert nie dałabym rady przeczytać. To są takie fragmenty historii, które należy znać. Z tą książką jest trochę tak, jak z wycieczka do Oświęcimia. Chodzi się po zmarłych, słyszysz tak straszne historie, tak ciężkie, ze nie jesteś w stanie tego znieść. Pani Szejnert przeprowadza nas tak, abyśmy wiedzieli,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1009
718

Na półkach:

Przechodniu pochyl czoło, wstrzymaj krok na chwilę
Tu każda grudka ziemi krwią męczeńską broczy
To jest Służewiec.To nasze Termopile.
Tu leżą ci, co chcieli bój do końca toczyć.
Nie odprowadzał nas kondukt pogrzebowy
Nikt nie miał honorowej salwy ani wieńca
W mokotowskim więzieniu strzał w tył głowy
A potem mały kucyk wiózł nas na Służewiec...

Te słowa napisane są na mogile ofiar UB , znajdującej się na służewieckim cmentarzu.
Więźniowie polityczni w okresie stalinowskim karani byli nawet po śmierci, nie mieli swoich grobów, bliscy nie wiedzieli co stało się z ciałami ich mężów, synów czy ojców. Zwłok nie wydawano rodzinom, grzebano je pod osłoną nocy, w bezimiennych grobach. Pamięć o nich miała zginąć wraz z nimi.
Autorce książki ,, Środ żywych duchów ' p. Małgorzacie Szejnert należą się słowa uznania, wykonała kawał dobrej roboty, rozmawiała ze świadkami pochówków ubeckich ofiar , zgromadziła mnóstwo informacji o więzionych w mokotowskiej katowni i przeprowadziła śledztwo reporterskie, które pozwoliło ustalić gdzie pochowano ciała ofiar.Jestem pod wrażeniem, tym bardziej, że reportaż napisany został na przełomie lat 1989/1990 a więc w czasach kiedy dopiero raczkował proces odkłamywania historii.

Przechodniu pochyl czoło, wstrzymaj krok na chwilę
Tu każda grudka ziemi krwią męczeńską broczy
To jest Służewiec.To nasze Termopile.
Tu leżą ci, co chcieli bój do końca toczyć.
Nie odprowadzał nas kondukt pogrzebowy
Nikt nie miał honorowej salwy ani wieńca
W mokotowskim więzieniu strzał w tył głowy
A potem mały kucyk wiózł nas na Służewiec...

Te słowa napisane są na...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1955
105

Na półkach: , ,

Autorce należą się ogromne podziękowania za upór i odwagę.

Autorce należą się ogromne podziękowania za upór i odwagę.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
61
8

Na półkach:

Zastanawiałem się czy z punktu widzenia faktograficznego warto brać się za tę książkę. No bo mimo ponownego wydania jej w 2012 roku, została napisana na początku lat 90. i w nowym wydaniu, oprócz aktualizacji listy ofiar, treść opowieści nie uległa zmianie. Jak wiadomo, od lat 90. wiele nowych faktów i ustaleń rzuciło więcej światła na tamte czasy. Zacząłem czytać i nie zawiodłem się. Książka napisana bez narodowo-wyzwoleńczego patosu, który od pewnego czasu łączy się niemal nierozerwalnie z tą tematyką. Autorka podjęła temat miejsc pochówku osób zamordowanych w pierwszych latach po wojnie przez komunistyczny terror. Po strzępach wspomnień oraz dokumentów i wyrywków ludzkiej pamięci dowiadujemy się naprawdę strasznych rzeczy o powojennej Polsce. Małgorzata Szejnert zaczęła pisać tę opowieść jeszcze w czasach PRL, co wiązało się z wieloma trudnościami w gromadzeniu materiału, ryzykiem zatrzymania ze strony władz oraz ze strachem potomków ofiar, gdyż istniała nadal ciągłość władzy od czasów powojennych. Bardzo interesująco napisana smutna opowieść w formie dziennika o Polkach i Polakach, którzy chcieli tylko normalnego państwa, za co oddali życie.

Zastanawiałem się czy z punktu widzenia faktograficznego warto brać się za tę książkę. No bo mimo ponownego wydania jej w 2012 roku, została napisana na początku lat 90. i w nowym wydaniu, oprócz aktualizacji listy ofiar, treść opowieści nie uległa zmianie. Jak wiadomo, od lat 90. wiele nowych faktów i ustaleń rzuciło więcej światła na tamte czasy. Zacząłem czytać i nie...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1218
307

Na półkach: ,

Temat książki niezwykle ważny. Duży szacunek dla autorki, że podjęła się go jeszcze w czasach sprzed przełomu ustrojowego, kiedy na pewno nie było łatwo o tego typu informacje. Sam styl trochę mi przeszkadzał. Takie punktowanie kolejnych dni i czasem jednozdaniowy opis, co się wtedy wydarzyło. Brakowało mi jakiejś spójnej, ciągłej opowieści. Szkoda też, że przy wznowieniu w czasach współczesnych, autorka nie pokusiła się o jakieś podsumowanie o nowe informacje. Wszak obecnie wiemy sporo więcej o tych wydarzeniach. Co prawda wyjaśnia w posłowiu, dlaczego tego nie robi, ale według mnie czytelnik tylko by na tym skorzystał.

Temat książki niezwykle ważny. Duży szacunek dla autorki, że podjęła się go jeszcze w czasach sprzed przełomu ustrojowego, kiedy na pewno nie było łatwo o tego typu informacje. Sam styl trochę mi przeszkadzał. Takie punktowanie kolejnych dni i czasem jednozdaniowy opis, co się wtedy wydarzyło. Brakowało mi jakiejś spójnej, ciągłej opowieści. Szkoda też, że przy wznowieniu w...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
745
130

Na półkach: , , , ,

Wielki podziw dla autorki książki za poszukiwanie miejsc pochówków Żołnierzy Wyklętych. Już w 1988 i 1989 roku! Ta niełatwa książka jest bieżącym zapisem efektów poszukiwań autorki, przedstawia także sylwetki niektórych Niezłomnych. Dziś mamy dużo większą wiedzę na ten temat, ale trzeba pamiętać, że książka została wydana w 1990 roku. Książka sama w sobie jest świadectwem epoki. Bardzo ważnym świadectwem.

Wielki podziw dla autorki książki za poszukiwanie miejsc pochówków Żołnierzy Wyklętych. Już w 1988 i 1989 roku! Ta niełatwa książka jest bieżącym zapisem efektów poszukiwań autorki, przedstawia także sylwetki niektórych Niezłomnych. Dziś mamy dużo większą wiedzę na ten temat, ale trzeba pamiętać, że książka została wydana w 1990 roku. Książka sama w sobie jest świadectwem...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
816
700

Na półkach:

Małgorzatę Szejnert uważam za mistrzynię reportażu, być może najwybitniejszą w historii postać wśród polskich pisarzy uprawiających ten gatunek. O ile bowiem na przykład Ryszard Kapuściński jest słusznie nazywany cesarzem reportażu, nie tylko polskiego, to jednak sławę przyniosły mu głównie tematy. Miał świetne pióro, był dobrym obserwatorem, lecz często brał na warsztat literacki sprawy dotyczące głośnych miejsc i wydarzeń, najczęściej zagranicznych, egzotycznych, nierzadko wojen i innych podobnych, jak byśmy to dziś powiedzieli, medialnych tematów. Pisał tak jakby troszkę pod publiczkę. Nie w negatywnym sensie kojarzącym się z pożądaną treścią i propagandą, ale w rozumieniu tego, co łatwo zainteresuje, na co jest czytelnicze zapotrzebowanie.

Szejnert natomiast zachwyciła mnie po pierwsze nienachalną tematyką. Jej opracowania o Niszowcu i Giszowcu (Czarny ogród) i wrotach do Ameryki (Wyspa Klucz) niby dotyczą tematów z pozoru niezbyt interesujących, ale jak się okazało, w rzeczywistości są kopalnią wiedzy o czasach, ludziach i społecznościach. Po drugie olśnił mnie jej styl – perfekcyjny literacko i merytorycznie, podkreślony przemyślaną kompozycją całości i narracją jednocześnie wciągającą niczym najlepsza powieść, a zarazem z wyraźnym naukowym sznytem, z bogactwem materiałów źródłowych. Wspomniane dwie pozycje to nie dzieła, a w pełnym tego słowa arcydzieła literatury faktu.

Mając nadzieję na lekturę o podobnym poziomie sięgnąłem po kolejną książkę autorki zatytułowaną Śród żywych duchów. Oto co przeczytamy w notce wydawniczej:

Najbardziej wzruszająca książka Małgorzaty Szejnert. Niezwykły nagrobek wystawiony polskim bohaterom.
Norman Davies

Listopad 1988 r., zaniedbana łączka na warszawskich Powązkach. Małgorzata Szejnert na każdym z pięciu symbolicznych grobów kładzie krótki list. Kartkę przyciska zniczem. Jest przekonana, że groby są puste, ale wie, że wieczorem ktoś tu przyjdzie...

Dramat polskich bohaterów wojennych - rotmistrza Pileckiego, generała Fieldorfa „Nila” i innych skazanych na śmierć w Polsce Ludowej - nie kończył się z chwilą wykonania wyroków. Dla rodzin straconych to początek walki o ujawnienie prawdy o losach bliskich: synów, mężów i ojców. Śród żywych duchów to ich poruszająca historia.

Małgorzata Szejnert, mimo starannie zatartych śladów, poszukuje grobów więźniów politycznych straconych w warszawskim więzieniu na Rakowieckiej. Zbiera relacje świadków i członków rodzin, ujawnia sposoby na obejście cenzury i zdobycie informacji w epoce strachu i nieufności.

Dziennikarka w mistrzowski sposób łączy opowieść o epoce terroru i o końcu lat osiemdziesiątych, tworząc niezwykłą kronikę przełomu i początku demokratycznych przemian w Polsce.

Niestety, zacytowany wyżej tekst bardzo odbiega od rzeczywistej zawartości książki. Wydawca w pogoni za zyskiem i chęcią zareklamowania swego produktu tak przesadził, że przekroczył już chyba wszelkie granice przyzwoitości. Widzę w nim też wyraźną próbę zagrania pod modę polityczną i władzę poprzez dołączenie do anty-PRL-owskiej retoryki. Wróćmy jednak do samego dzieła.

Już wcześniej zauważyłem, konkretnie przy lekturze Wyspy węży, że chyba im bardziej osobisty stosunek tej pisarki do podejmowanego tematu, tym poziom niższy. Choć Wyspa okazała się opracowaniem bardzo interesującym, to jednak daleko jej było do perfekcji dwóch wcześniej wspomnianych pozycji. Śród żywych duchów zaś to jednak nawet nie jest reportaż. Nie ma tu mowy o żadnym stylu, żadnej narracji. Brak kompozycji całości. Jedynym atutem są rzeczowość i uczciwość dziennikarska, brak ideologicznego zadęcia. To jednak jak dla mnie trochę na za mało. Chyba najlepiej określa to sama autorka, która napisała gdzieś (cytuję z pamięci) iż jest to tylko zapis jej dziennikarskiego śledztwa w sprawie ofiar komunistycznego terroru zgładzonych w PRL i pochowanych w nieznanych nikomu, bezimiennych mogiłach. Śledztwa zresztą, w moim odczuciu, nie zakończonego sukcesem.

Reasumując – Śród żywych duchów to pozycja chyba tylko dla zainteresowanych tematem. Ja sam przeczytałem ją z zaciekawieniem, ale bez żadnych dalszych pozytywnych przemyśleń. Ta lektura nie wniosła niczego nowego do mojej wiedzy ani nie zmieniła poglądów, nie przewartościowała żadnych sądów. Ograniczona do konkretów ślizgnęła się tylko po bardzo trudnej, skomplikowanej i interesującej tematyce w efekcie przypominając bardziej materiały zebrane do późniejszej książki i opis historii ich zbierania, niż gotowe dzieło, zresztą autorka w tekście poniekąd sama to przyznaje. A szkoda, bo temat ważny, łączący się z całą problematyką początków PRL aż proszącą się o opracowanie kalibru najlepszych osiągnięć Małgorzaty Szejnert. W tym stanie rzeczy nie polecam ani nie zachęcam do lektury nikogo, kto nie interesował się już wcześniej tą tematyką, choć jako pozycja uzupełniająca może być na pewno wartościowa.
źródło:
https://klub-aa.blogspot.com/2022/02/srod-zywych-duchow-magorzata-szejnert.html

Małgorzatę Szejnert uważam za mistrzynię reportażu, być może najwybitniejszą w historii postać wśród polskich pisarzy uprawiających ten gatunek. O ile bowiem na przykład Ryszard Kapuściński jest słusznie nazywany cesarzem reportażu, nie tylko polskiego, to jednak sławę przyniosły mu głównie tematy. Miał świetne pióro, był dobrym obserwatorem, lecz często brał na warsztat...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
551
408

Na półkach:

Trudna lektura, lekcja niełatwej powojennej historii, ???

Trudna lektura, lekcja niełatwej powojennej historii, ???

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1177
1000

Na półkach: ,

Ta książka jest twarda jak kamień i gorzka jak piołun. Momentami odkładałam ją dla wzięcia głębszego oddechu, ale wczoraj w nocy doczytałam, bo nie zniosłabym jeszcze jednego dnia z tym tematem. Zacznę jednak od tego, że dzięki reportażom uczę się na nowo historii Polski. Trochę to dziwne, ale co zrobić. Innej historii uczono w szkole mnie, innej mojego syna; czego uczy się teraz nawet boję się dociekać. I ciągle dowiaduję się czegoś, co mnie zadziwia, żeby na szafować słowem „szokuje”. Na przykład Małgorzata Szejnert, ta wspaniała reporterka ma spory wkład w moją wiedzę historyczną. Teraz na przykład za pośrednictwem książki "Śród żywych duchów”. W głowie mi się nie mieści, że do 1988 roku nie były publicznie znane listy osób straconych z powodów politycznych w polskich więzieniach (lata czterdzieste i pięćdziesiąte) ani miejsca ich pochówku. Co więcej w 1988 roku, czyli w schyłkowym roku komuny, ludzie dalej bali się o tym mówić, dokumenty były utajnione, tropy mylone, a autorkę odsyłano od Annasza do Kajfasza. Oczywiście, miejmy proporcje, Polska to nie Hiszpania, Bierut to nie Franco, ale strach i ludzkie cierpienie są wszędzie takie same. Małgorzata Szejnert wykonała robotę archiwistki, historyczki, śledczej. Książka powstała ponad ćwierć wieku temu, jest zapisem mrówczego śledztwa autorki (chyba tylko Szejnert jest do tego zdolna w czasach dzisiejszego pośpiechu i powierzchowności :). Dziś listy są uzupełnione, ofiary w coraz bardziej należyty sposób upamiętnione, powstały reportaże, filmy, strony internetowe, ale jak zwykle upamiętnienie nie obejmuje wszystkich, są „lepsi” i „gorsi”, bardziej pasujący do obrazka (patrz: żołnierze wyklęci) i ci niepasujący. Dzieje się to, co zawsze, cyniczna gra historią. A pod tym całym sztafażem są: pustka, rozbite rodziny, osierocone dzieci, ból, trauma, poczucie krzywdy, w końcu bezradność i wściekłość. Bo po wyniszczającej wojnie pozwolono na systemowe zabijanie, młodych często, mężczyzn i kobiet , paragrafy były podobne, bez związku z prawdą : „szpiegostwo”, „współpraca z obcym”, „sabotaż”. Bo premier Cyrankiewicz pozwolił na egzekucję bohatera tamtych czasów, Witolda Pileckiego, mimo, że dobrze go znał i sam działał w ruchu oporu zorganizowanym przez Pileckiego w Auschwitz. Bo znaleźli się prokuratorzy, kaci, sadyści i inne osoby, które obsługiwały tę nieprawdopodobną machinę śmierci. Bo nikt nie oznaczał miejsc pochówku straconych i zmarłych w więzieniach w latach 1945-1956. Bo ludzie znikali bez śladu. Bo nie ma grobów. Bo rodziny nie mają gdzie zapalić świeczki. Bo komuś zależało, żeby prawda nigdy nie wyszła na jaw. Ale znalazła się Małgorzata Szejnert. I zakasała swoje reporterskie rękawy. „Śród żywych duchów” to fascynujący zapis reporterskiej roboty. Wielki szacunek.

Ta książka jest twarda jak kamień i gorzka jak piołun. Momentami odkładałam ją dla wzięcia głębszego oddechu, ale wczoraj w nocy doczytałam, bo nie zniosłabym jeszcze jednego dnia z tym tematem. Zacznę jednak od tego, że dzięki reportażom uczę się na nowo historii Polski. Trochę to dziwne, ale co zrobić. Innej historii uczono w szkole mnie, innej mojego syna; czego uczy się...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1434
63

Na półkach:

To bardzo dobra książka.
Wtedy, gdy po raz pierwszy ukazała się na rynku (wydana z przyczyn oczywistych jeszcze w Londynie w 1990 roku) była wybitną.
Olbrzymia odwaga i determinacja w odsłonięciu Tego co tak tchórzliwie, pod osłona nocy, bez świadków pogrzebane. Tak dosłownie, jak w przenośni.
Dzisiaj (listopad 2018),gdy tak wiele już wiemy o zbrodniach komunizmu, a losy AK'owców i Wyklętych tkamy na sztandarach książka ta niesie w sobie nadal olbrzymie pokłady emocji.
Mimo to żałuję, żałuję jak diabli, że czytam ją dopiero teraz.

To bardzo dobra książka.
Wtedy, gdy po raz pierwszy ukazała się na rynku (wydana z przyczyn oczywistych jeszcze w Londynie w 1990 roku) była wybitną.
Olbrzymia odwaga i determinacja w odsłonięciu Tego co tak tchórzliwie, pod osłona nocy, bez świadków pogrzebane. Tak dosłownie, jak w przenośni.
Dzisiaj (listopad 2018),gdy tak wiele już wiemy o zbrodniach komunizmu, a...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    558
  • Przeczytane
    314
  • Posiadam
    134
  • Reportaż
    13
  • Chcę w prezencie
    13
  • Teraz czytam
    13
  • Ulubione
    11
  • 2013
    9
  • 2014
    9
  • Historia
    8

Cytaty

Więcej
Małgorzata Szejnert Śród żywych duchów Zobacz więcej
Więcej

Video

Video

Podobne książki

Przeczytaj także