-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać445
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
Świetna książka. E.Maguire stworzyła coś nowego. To nie kolejna książka o wampirach, aniołach czy zmiennokształtnych, skąd. Polecam gorąco :)
Świetna książka. E.Maguire stworzyła coś nowego. To nie kolejna książka o wampirach, aniołach czy zmiennokształtnych, skąd. Polecam gorąco :)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
„Gabriel uśmiechnął się wesoło, jakby poczuł z tego powodu ulgę. Zapewne poczuł. Z kolei Szatan... on wyglądał, jakby miał się rozpłakać.”
Tym razem akcja nie rozgrywa się przez większość czasu w Piekle, ale, (o zgrozo!) w Niebie! I jak się okazuje, nie jest też tam tak nieskazitelnie i bezgrzesznie, jak nam się wydaje. Chodź, może i jest. Bo w końcu "grzeczne" bobaski ze skrzydełkami przy kostkach mają przynajmniej trochę przyzwoitości i wychodzą poza bramy Nieba na papierosa. I by podrywać naszą Wiktorię, która wciąż czuje coś do Piotrka.
Cóż mogę powiedzieć ? Humor jest świetny, można się do łez uśmiać przy tej książce i przy Azazelu, oczywiście, który w świetnych momentach dodaje świetne komentarze.
„- Ktoś was pilnuje? - zapytałam Azazela. - Dzisiaj nikt. Podobno coś się wydarzyło w Arkadii i wszyscy musieli się tam stawić. Ciekawe co to. Wiecie może? - odpowiedział.(...) - Wszyscy nas szukają, bo okradliśmy Gabriela z jego lampy oświecenia, a wcześniej anioła Moroniego. Chciał zdobyć władzę nad światem za pomocą ... pewnych artefaktów, które pożyczyliśmy, podstawiając fałszywki. Niestety rękopisu z zaklęciem nie udało nam się skopiować, więc się zorientował - wyjaśnił mu z kamienną twarzą Piotrek. - Mieszkańcy Nieba mają areszt domowy, a wszyscy pracownicy latają jak szaleni z trąbami i nas szukają. - Zapomniałeś dodać, że spowodowaliśmy prawdopodobnie całą serię katastrof i klęsk żywiołowych na Ziemi, żeby odwrócić ich uwagę - dodałam. - Ach tak. Masz rację, kochanie. Panel sterowania w Anielskim Centrum Dowodzenia świetnie się nam przydał. Diabły stały, nie wiedząc, co mają powiedzieć. Nawet anioł z oszpeconą twarzą gwizdnął z uznaniem. W końcu Azazel pociągnął nosem i wpatrzył się we mnie pełnym miłości spojrzeniem. - Moja krew - duma wręcz go rozpierała.”
A Beleth też daje swoje trzy grosze, dzięki czemu ze strony na stronę, coraz bardziej go uwielbiam.
„- O! - odwróciłam się do niego zaskoczona. - A jak ty się tu tak szybko znalazłeś? - Czary - pocałował mnie w czubek nosa. - Berek. - Chcę zostać sama - oświadczyłam. Zrobił zbolałą minę. - Nie chcesz się pobawić? Nawet chwilę? Proponuję chowanego pod pościelą. Ja szukam pierwszy.”
Książka jest wybitna. Uwielbiam tą serię i pewnie, kiedyś do niej wrócę.
„Kto okłamywał mnie teraz? Człowiek czy diabeł?”
„Gabriel uśmiechnął się wesoło, jakby poczuł z tego powodu ulgę. Zapewne poczuł. Z kolei Szatan... on wyglądał, jakby miał się rozpłakać.”
Tym razem akcja nie rozgrywa się przez większość czasu w Piekle, ale, (o zgrozo!) w Niebie! I jak się okazuje, nie jest też tam tak nieskazitelnie i bezgrzesznie, jak nam się wydaje. Chodź, może i jest. Bo w końcu "grzeczne" bobaski ze...
„Oczywiście zapomniałem, że gdzie diabeł nie może, tam Georgine pośle”
Muszę przyznać, że pierwszy raz mam styczność ze sukubami. Wcześniej, nigdy nie słyszałam, ani nie czytałam żadnej książki, w której występowałby sukub, dopóki nie natknęłam się na "Melancholię sukuba". Wiedziałam, że sukuby to demony przybierające postacie pięknych kobiet, które wysysają z mężczyzn życie i spisują ich duszę na potępienie w Piekle. Jednak nie sądziłam, że ich nie zabijają, dosłownie mówiąc. W tej książce po prostu po seksie ów mężczyzna traci przytomność, ale odzyskuje ją, kiedy już zbierze ponownie siły. Lekkie zdziwienie, ale przejdźmy do meritum, czyli oceny książki.
Jeśli chodzi o fabułę, była czasami przewidywalna. Szkoda. Jeśli zaś chodzi o styl pisania autorki i przedstawienie przez nią postaci, nie narzekam. Nie da się nie polubić Georginy od pierwszego rozdziału, czy innych postaci. Carter, miejscowy anioł i Jerome, miejscowy arcydemon też są świetni i wprowadzają do książki dużo śmiechu. Także Hug, diablik oraz dwójka wampirów Peter i Cody.
Polecam gorąco książkę i zapewne niedługo sięgnę po drugi tom.
„Oczywiście zapomniałem, że gdzie diabeł nie może, tam Georgine pośle”
Muszę przyznać, że pierwszy raz mam styczność ze sukubami. Wcześniej, nigdy nie słyszałam, ani nie czytałam żadnej książki, w której występowałby sukub, dopóki nie natknęłam się na "Melancholię sukuba". Wiedziałam, że sukuby to demony przybierające postacie pięknych kobiet, które wysysają z mężczyzn...
2012
2012-03-22
„- Dlaczego to robisz? Ja chcę, żebyś żył!
- Dlatego - sunął palcem po moim policzku - że prawdziwa miłość jest bezinteresowna.”
I znów mam wrażenie, że książka będzie o wampirach, a okazuje się, że mijam się z prawdą. I to jeszcze jak! "Piękni i Martwi" to nie książka o wampirach, duchach, czy zombie. O nie, co to, to nie. O czym jest ? Tego wam nie zdradzę, jednakże musze przyznać, że i ta książka bardzo mnie wzruszyła i również ona ma trochę smutne zakończenie. Niemożliwa miłość do spełnienia - znacie to, nie ? Pewnie tak, ale w tej książce są inne problemy, niż w pierwszej lepszej książce z paranormalnym love story. Orginalna fabuła, ale temat jakby ten sam. Fabuła nadaje orginalności tej książce. Jestem zadowolona, że zdecydowałam się ją przeczytać - a wahałam się, czy to zrobić - a teraz pozostaje mi czekać na drugą część. ;)
„- Dlaczego to robisz? Ja chcę, żebyś żył!
- Dlatego - sunął palcem po moim policzku - że prawdziwa miłość jest bezinteresowna.”
I znów mam wrażenie, że książka będzie o wampirach, a okazuje się, że mijam się z prawdą. I to jeszcze jak! "Piękni i Martwi" to nie książka o wampirach, duchach, czy zombie. O nie, co to, to nie. O czym jest ? Tego wam nie zdradzę, jednakże...
2012-05-12
"- Cait, oni nie mogą mnie zranić. Tylko tyle. Nie są w stanie mnie zranić, więc nie ma się czym martwić.
- Nie rozumiem.
- Uwierz mi, wszystko będzie dobrze.
Popatrzyłam mu prosto w oczy.
- Dlaczego ? Dlaczego nie są w stanie Cię zranić ?
- Nie ma czego ranić."
"Lucas" to nie książka fantasy, nie jest też to kryminał. To młodzieżówka, która przedstawia stosunek dorosłych i rozpieszczonych nastolatków do obcych, innych. Nie da się jej po prostu nie kochać. Wzrusza i trzyma w napięciu, aż do samego końca. Szkoda tylko, że nie każda historia (nie ważne, czy prawdziwa, czy fikcyjna) ma swój happy end.
Wybacz mi, Nino Reichter, autorko "Ostatniej spowiedzi", ale nic nie przebije tej książki. Choć książkę "Lucas" przeczytałam dużo wcześniej, a "Ostatnią spowiedź" dużo później, moja fascynacja książką K. Brooks'a nie uległa zachwianiu. Cóż mogę powiedzieć ? Jest to piękna książka, jedna z nielicznych, na której płakałam.
"- Cait, oni nie mogą mnie zranić. Tylko tyle. Nie są w stanie mnie zranić, więc nie ma się czym martwić.
- Nie rozumiem.
- Uwierz mi, wszystko będzie dobrze.
Popatrzyłam mu prosto w oczy.
- Dlaczego ? Dlaczego nie są w stanie Cię zranić ?
- Nie ma czego ranić."
"Lucas" to nie książka fantasy, nie jest też to kryminał. To młodzieżówka, która przedstawia stosunek dorosłych...
2012-05-19
2012-08-24
2012-08-31
2012-10-05
"Czy gdyby miłość byłaby chorobą, chciałbyś się wyleczyć?"
Jeśli chodzi o mnie - nie. Nie chciałabym się z niej wyleczyć. I nie chciałabym się wyleczyć z miłości, którą darzyłam "Delirium"..
Podczas czytania tej książki miałam często ochotę z tą książką, takie rzeczy, jak:
- wyrzucić ją przez okno
- spalić
- rzucić o ścianę
- powyrywać kartki
- przekreślić niektóre zdania i zastąpić własnymi
Dlaczego ? Już wyjaśniam - książka tak bardzo mnie wciągnęła i szokowała każdym zawrotem akcji, że nie mogłam aż wytrzymać i ciągle zastanawiałam się, czy Lena i Aleks będą razem. Mało by brakowało, a przed połową książki zerknęłabym na ostatnią stronę - na szczęście się powstrzymałam, a kiedy już doszłam do końca książki, bardzo się cieszyłam, że nie zrobiłam tego wcześniej i jednocześnie płakałam nad losem Leny i Aleksa. Jak już wcześniej wspominałam w innych recenazjach, nigdy nie mogę zrozumieć, czemu za miłość chce się zabijać. Wspomniałam, że to napawa mnie wielkim smutkiem i przy "Delirium" też tak było. Książka mnie zachwyciła do takiego stopnia, że stała się moją obsesją - może powinnam pójść na terapię...?
„Mary, Mary weź parasol, niech nie zmylą cię żywioły,
Choć deszcz z nieba dziś nie spadnie,
Będą lecieć wciąż popioły.
Mary, Mary wiosłuj szybko, takie dziwne przyszły dni,
Morze burzy się bez sztormu,
I ma przy tym kolor krwi.”
Jestem w 100% pewna, że wrócę do serii o Lenie i Aleksie. Może już dziś, albo jutro. Nie wiem, ale kiedyś to zrobię. Na pewno ;)
"Czy gdyby miłość byłaby chorobą, chciałbyś się wyleczyć?"
Jeśli chodzi o mnie - nie. Nie chciałabym się z niej wyleczyć. I nie chciałabym się wyleczyć z miłości, którą darzyłam "Delirium"..
Podczas czytania tej książki miałam często ochotę z tą książką, takie rzeczy, jak:
- wyrzucić ją przez okno
- spalić
- rzucić o ścianę
- powyrywać kartki
- przekreślić niektóre zdania...
2012-10-08
Moje pierwsze spotkanie z aniołkami...chyba. Ale nie powiem, fajne. Miło się czytało i przyjemnie, ale nie na tyle, bym sięgnęła po kolejną część. Nie wciągnęło mnie aż tak bardzo, ani nie zaciekawiło. Może kiedyś, gdzieś, w bibliotece wypożyczę drugą część, ale na pewno nie kupię.
Moje pierwsze spotkanie z aniołkami...chyba. Ale nie powiem, fajne. Miło się czytało i przyjemnie, ale nie na tyle, bym sięgnęła po kolejną część. Nie wciągnęło mnie aż tak bardzo, ani nie zaciekawiło. Może kiedyś, gdzieś, w bibliotece wypożyczę drugą część, ale na pewno nie kupię.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2012-10-18
2012-11-23
2012-11-24
„Alex, Alex, Alex - moja przyczyna wszystkiego, moje nowe życie, moja obietnica czegoś lepszego - przepadł, rozwiał się w pył. Już nic nigdy nie będzie takie samo.”
Przepadł, umarł, odszedł. Czemu ? Bo pokochał Lenę.
"Delirium" zakończyło się tragnicznie. Bardzo tragicznie - kiedy wydawałoby się, że Lena i Alex mają szansę na "normalne" życie, bez zakazków i ciągłej obawy o to, że ich rodzielą, stało się to, czego się obawiali; rodzielono ich. Ale to kosztowało jednego z nich życiem (czy aby na pewno?) Po takim końcu, nie chciałam brać się za "Pandemonium", kiedy przeczytałam na tyle książki, że w życiu Leny pojawi się Julian, którego podejrzewałam, że pokocha. I tak się stało. Kiedy się do siebie zbliżyli zamknęłam książkę i poszłam spać, krzycząc w myślach "Nie, nie, nie!". Julian i Lena? JESZCZE RAZ NIE! Aleks i Lena? TAK! Jestem pewna, że wiele czytelniczek pokochało Juliana, ale ja nie widziałam w nim nic fajnego - nie był Aleksem, nie pasował mi przy boku Leny. Ale to się nas szczęście zmieniło.
Cóż mogę powiedzieć więcej ? Kto nie przeczytał tej serii, musi to zrobić. Natychmiast! :>
„Alex, Alex, Alex - moja przyczyna wszystkiego, moje nowe życie, moja obietnica czegoś lepszego - przepadł, rozwiał się w pył. Już nic nigdy nie będzie takie samo.”
Przepadł, umarł, odszedł. Czemu ? Bo pokochał Lenę.
"Delirium" zakończyło się tragnicznie. Bardzo tragicznie - kiedy wydawałoby się, że Lena i Alex mają szansę na "normalne" życie, bez zakazków i ciągłej obawy...
Książka ogólnie bardzo fajna, ale jak dla mnie była troszkę gorsza niż pierwsza część.
Książka ogólnie bardzo fajna, ale jak dla mnie była troszkę gorsza niż pierwsza część.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to