rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Historia późnego antyku, raczej poza naszym polskim fundamentem kulturowym. Wieki walki z arianizmem, Wizygoci, legitymizacja władzy, budowanie struktur a wszystko na wiele wieków zanim Popiela zjadły myszy.....
Dla mnie rewelacja - jeden z przyczynków by zrozumieć Europę, bo tak długie trwanie mają niektóre konsekwencje sprzed wieków.

Historia późnego antyku, raczej poza naszym polskim fundamentem kulturowym. Wieki walki z arianizmem, Wizygoci, legitymizacja władzy, budowanie struktur a wszystko na wiele wieków zanim Popiela zjadły myszy.....
Dla mnie rewelacja - jeden z przyczynków by zrozumieć Europę, bo tak długie trwanie mają niektóre konsekwencje sprzed wieków.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak trafiłam na Simona Leys'a? Zdaje się, że ktoś gdzieś o nim napisał (Chińczyk??), że to jeden z niewielu tzw. sinologów, który rozumie Chiny. Nie romantyzuje na temat, nie dramatyzuje, dotyka prawdziwych strun tej rzeczywistości i kultury. Przez wiele lat mieszkał w Australii, gdzie chińska sprawa/perspektywa ma jeszcze inną siłę (w tym geopolityczną) niż w Europie.
Próbuję się poinformować (A,B,C...) na temat tego tygrysiego czy smoczego państwa - ot i trafiłam na tę książkę. Dobrze trafiłam (vide.) i jeszcze więcej.

Jak trafiłam na Simona Leys'a? Zdaje się, że ktoś gdzieś o nim napisał (Chińczyk??), że to jeden z niewielu tzw. sinologów, który rozumie Chiny. Nie romantyzuje na temat, nie dramatyzuje, dotyka prawdziwych strun tej rzeczywistości i kultury. Przez wiele lat mieszkał w Australii, gdzie chińska sprawa/perspektywa ma jeszcze inną siłę (w tym geopolityczną) niż w Europie....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Należy do grupy elitarnych niedużych pozycji "do torby" i towarzystwa w trakcie dnia. Może będzie chwila w poczekalni u dentysty, może w trakcie pracy będę potrzebowała przez chwilę wrócić do siebie z bezosobowych ścieżek jałowych pragmatycznych a profesjonalnych myśli?

Taka nieduża a niezawodna książeczka to mój talizman - byle podmuch nudy i znużenia codziennością jeszcze bardziej nie ma szans. Cóż lubię i odświezam się myślą o wspólnocie czytania.

Należy do grupy elitarnych niedużych pozycji "do torby" i towarzystwa w trakcie dnia. Może będzie chwila w poczekalni u dentysty, może w trakcie pracy będę potrzebowała przez chwilę wrócić do siebie z bezosobowych ścieżek jałowych pragmatycznych a profesjonalnych myśli?

Taka nieduża a niezawodna książeczka to mój talizman - byle podmuch nudy i znużenia codziennością ...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po etapie czytania przewodników jak najbardziej aktualnych przychodzi czas archeologii turystycznej. Dotyczy to miejsc odwiedzanych ponownie i wielokrotnie.

Dla tych, którzy już są w tym kręgu - książka Parandowskiego, podobnie jak szkice Iwaszkiewicza, Stendhala, Muratowa są koniecznymi literackimi przystankami. Co to daje współczesnemu turyście, zapyta być może ktoś. Kolejny wymiar wędrówki, tajemniczy wymiar czasu....

Po etapie czytania przewodników jak najbardziej aktualnych przychodzi czas archeologii turystycznej. Dotyczy to miejsc odwiedzanych ponownie i wielokrotnie.

Dla tych, którzy już są w tym kręgu - książka Parandowskiego, podobnie jak szkice Iwaszkiewicza, Stendhala, Muratowa są koniecznymi literackimi przystankami. Co to daje współczesnemu turyście, zapyta być może ktoś....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jestem summa summarum na tak. Nie znam dokonań większości noblistów, ale też wpadam w pułapkę oczekiwań nie ....wiadomo czego, po takim literacie wystawionym na dachy.
Biorę dziełko do ręki i ...jestem zrazu skonsternowana. Patryk Modiano pisze tak, jakby uparcie chciał napisać poczytny kryminał, ale osobowość i sposób widzenia mu to skutecznie uniemożliwiały.

Jego opowieści mają też akceptujący ( nie mylić z afirmujący) stosunek do "wysokiego" jak i "niskiego" w naszej egzystencji. W to się wierzy po przeczytaniu całości historii. To jest coś takiego w stosunku do świata, co daje mi poczucie bezpieczeństwa.

Jestem summa summarum na tak. Nie znam dokonań większości noblistów, ale też wpadam w pułapkę oczekiwań nie ....wiadomo czego, po takim literacie wystawionym na dachy.
Biorę dziełko do ręki i ...jestem zrazu skonsternowana. Patryk Modiano pisze tak, jakby uparcie chciał napisać poczytny kryminał, ale osobowość i sposób widzenia mu to skutecznie uniemożliwiały.

Jego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wieki między IV a VIII w polskiej szkole są kwitowane jakimś żenującym uogólnieniem (najazdy barbarzyńców, upadek Cesarstwa Rzymskiego, regres). Okazuje się, że jest to czas w którym wiele się decydowało, kształtowało i reorganizowało. To w tym czasie przegrupowały się siły polityczne, religijne kulturowe i społeczne i wiek IX i X, czas powstawania struktur państwowych był już czymś na kształt formalności (upraszczając), zamrażania i sankcjonowania.

Z wszech miar warto oświetlić sobie ten czas książkami, które napisano na ten temat. Właśnie kompletuję półkę.

Wieki między IV a VIII w polskiej szkole są kwitowane jakimś żenującym uogólnieniem (najazdy barbarzyńców, upadek Cesarstwa Rzymskiego, regres). Okazuje się, że jest to czas w którym wiele się decydowało, kształtowało i reorganizowało. To w tym czasie przegrupowały się siły polityczne, religijne kulturowe i społeczne i wiek IX i X, czas powstawania struktur państwowych był...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Polecane do przeczytania np. przed wizytą w Chartres, by zobaczyć to cudo architektury i umiejscawiania kultu i wiary.
Co do Huysmansa... jest w nim taka obsesyjność w tym o czym i jak pisze, potrzeba przeniknięcia przedmiotu i tematu, taki brak dystansu i solenność - i to moim zdaniem we wszystkich jego książkach, to jest jemu właściwe traktowanie materii myśli, przez co mógł zostać rasowym dekadentem i potem rasowym zelotą. Dla czytelnika ma to swoje oczywiste zalety.

Polecane do przeczytania np. przed wizytą w Chartres, by zobaczyć to cudo architektury i umiejscawiania kultu i wiary.
Co do Huysmansa... jest w nim taka obsesyjność w tym o czym i jak pisze, potrzeba przeniknięcia przedmiotu i tematu, taki brak dystansu i solenność - i to moim zdaniem we wszystkich jego książkach, to jest jemu właściwe traktowanie materii myśli, przez co...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Solidne, z pomysłem.

Solidne, z pomysłem.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książeczka o człowieku - wychylonym ku Bogu. W tym wychyleniu potykamy się o samych siebie: nasze serce i jego ciemne zakamarki, tajemnice świata, zło, o naturę, o pragnienia.
Autor wyraża na wiele sposobów swoje przekonanie, że tajemnica świata rozgrywa się na osi dobro - zło, rozliczne pomniejsze tajemnice i lęki wprowadzają człowieka w stan, w którym jego zmagania z tą główną tajemnicą są nierzadko z konieczności heroiczne.
Bardzo krótko o tezie książki, która do mnie najbardziej się przebiła przy pierwszym czytaniu: Wiara w Boga jest fundamentalnie wyborem wiary w dobro. Te dwie wiary wzajemnie się wspierają szczególnie w czasach próby życiowej i sytuacji granicznych.

Rzecz napisana z kulturą i wyobraźnią. Czyta się ją z przekonaniem, że jest owocem doświadczeń i odważnego myślenia - a nie tak częstym i łatwym w naszych czasach efektem powielania myśli i poglądów - zlepkiem dyskursu na temat.

Książeczka o człowieku - wychylonym ku Bogu. W tym wychyleniu potykamy się o samych siebie: nasze serce i jego ciemne zakamarki, tajemnice świata, zło, o naturę, o pragnienia.
Autor wyraża na wiele sposobów swoje przekonanie, że tajemnica świata rozgrywa się na osi dobro - zło, rozliczne pomniejsze tajemnice i lęki wprowadzają człowieka w stan, w którym jego zmagania z tą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jaki tam powrót? "Ponownie w Brideshead"/"Brideshead revisited" rzeczywiście ma w centrum dom-rezydencję. Jest on osią, a wokół kręcą się kosmosy wielu bohaterów, każdy trochę w innym celu, rytmie, w innych emocjach. Oprocz domu-rezydencji, oprócz bohaterów-ludzi, można, jeśli ktoś lubi, przykładać do tej opowieści sztance jak się komu podoba: o dorastaniu, o elitach, o bliznach (błogosławionych .?) jakie zostawia wiara, o zmierzchu stylu życia, o związkach. Można też czytać dla ironii i angielskiego humoru.

Jaki tam powrót? "Ponownie w Brideshead"/"Brideshead revisited" rzeczywiście ma w centrum dom-rezydencję. Jest on osią, a wokół kręcą się kosmosy wielu bohaterów, każdy trochę w innym celu, rytmie, w innych emocjach. Oprocz domu-rezydencji, oprócz bohaterów-ludzi, można, jeśli ktoś lubi, przykładać do tej opowieści sztance jak się komu podoba: o dorastaniu, o elitach, o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Może napiszę tylko, że warto przeczytać Stendahla we właściwym dla siebie czasie.

(Wydaje mi się, że lektura będzie stratą czasu dla zamerykanizowanych osobowości, zatwardziałych i twardogłowych tzw. "optymistów" i ludzi rozpaczliwie przekonanych, że wszystko od nich zależy.)

Może napiszę tylko, że warto przeczytać Stendahla we właściwym dla siebie czasie.

(Wydaje mi się, że lektura będzie stratą czasu dla zamerykanizowanych osobowości, zatwardziałych i twardogłowych tzw. "optymistów" i ludzi rozpaczliwie przekonanych, że wszystko od nich zależy.)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książki to powroty i powtórne czytanie. Książki to łańcuszek i splot. Wróciłam do Sebald'a w związku z czytaniem na przemian R. Girarda i Stendalha.

Książki to powroty i powtórne czytanie. Książki to łańcuszek i splot. Wróciłam do Sebald'a w związku z czytaniem na przemian R. Girarda i Stendalha.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dla wszystkich tych, którzy zawstydzili się swoją nie(zawinioną) ignorancją w sprawie Antyku. Zawstydzili i postanowili przeciwdziałać.

Rzecz (kilkanaście esejów francuskich specjalistów w temacie) pomaga w dość systematyczny sposób zbudować/odrestaurować sobie mini-fundament w zakresie kultury antycznej.

Dla wszystkich tych, którzy zawstydzili się swoją nie(zawinioną) ignorancją w sprawie Antyku. Zawstydzili i postanowili przeciwdziałać.

Rzecz (kilkanaście esejów francuskich specjalistów w temacie) pomaga w dość systematyczny sposób zbudować/odrestaurować sobie mini-fundament w zakresie kultury antycznej.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ku przestrodze?
Oto do czego może doprowadzić mizantropia, no tak.. wyrafinowanie, swoboda intelektualna, nuda, brak konieczności itd.
Osławione studium dekadencji, z którym radzę się oswajać stopniowo czytając, nieco zaszczepić na opary, które zieją z tego dzieła, słowem ostrożnie dawkować, jeśli ma się wrażliwość godną diuka Jana des Esseintes.

Ale przeczytać (może trochę kartkując pewne zapamiętałe, maniakalne fragmenty) warto.

Ku przestrodze?
Oto do czego może doprowadzić mizantropia, no tak.. wyrafinowanie, swoboda intelektualna, nuda, brak konieczności itd.
Osławione studium dekadencji, z którym radzę się oswajać stopniowo czytając, nieco zaszczepić na opary, które zieją z tego dzieła, słowem ostrożnie dawkować, jeśli ma się wrażliwość godną diuka Jana des Esseintes.

Ale przeczytać (może...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeczytałam dla uzupełnienia wiedzy, z poczucia, że wkład Sand w literaturę nie powinien być zapomniany, a właśnie jak sądzę - to się dzieje.
Zapominamy.

O samej książce? Nie wiem czy to coś mówi o mnie czy o książce, czy o czasach, czy o Francuzach ... Mimowolnie się trochę zgorszyłam ;-)

Przeczytałam dla uzupełnienia wiedzy, z poczucia, że wkład Sand w literaturę nie powinien być zapomniany, a właśnie jak sądzę - to się dzieje.
Zapominamy.

O samej książce? Nie wiem czy to coś mówi o mnie czy o książce, czy o czasach, czy o Francuzach ... Mimowolnie się trochę zgorszyłam ;-)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Anglicy mają takie określenie: "informative". Gdybym je znała po polsku to z chęcią użyłabym w odniesieniu do tej książki.
Zainteresowałam się tą książką ze względu na związki władców Mantui z Polską - jeden z nich miał nawet jak się dowiedziałam fantazję by zostać królem polskim więc szukał poparcia wśród naszych oligarchów i tak się te związki potworzyły...

Poza tym, jak na biografie (zbiór biografii składających się na dzieje rodu) bardzo subtelnie i kulturalnie napisane.

Anglicy mają takie określenie: "informative". Gdybym je znała po polsku to z chęcią użyłabym w odniesieniu do tej książki.
Zainteresowałam się tą książką ze względu na związki władców Mantui z Polską - jeden z nich miał nawet jak się dowiedziałam fantazję by zostać królem polskim więc szukał poparcia wśród naszych oligarchów i tak się te związki potworzyły...

Poza tym,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo ciekawa i potrzebna perspektywa przyglądania się kondycji społeczeństwa przez produkcje literackie - niekoniecznie te najbardziej udane, ale te najbardziej symptomatyczne.

Bardzo ciekawa i potrzebna perspektywa przyglądania się kondycji społeczeństwa przez produkcje literackie - niekoniecznie te najbardziej udane, ale te najbardziej symptomatyczne.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Lektura pełna melancholii i wprowadzająca w melancholię.
W sumie jak każda opowieść o losach ludzkich doprowadzona do końca możliwej opowieści - czyli do śmierci bohatera. "I oto już nie możemy dalej wniknąć w śmierć Zenona" - tak brzmi ostatnie zdanie tej powieści.

Chciałoby się powiedzieć, że ta książka to długi przypis do mrocznych grafik Albrechta Durera; zresztą autorka mówi w posłowiu wprost o takich skojarzeniach.
Opowieść o Zenonie, lekarzu, filozofie, alchemiku i bękarcie włoskiego kardynała jest czymś w rodzaju elegii dla człowieka, który nie ugiął się przed siłami społecznymi i dziejowymi, nie zdradził ani nie stłumił swoich przekonań i pragnień, bez nasączania narracji ich ocenami (zdaje się ?). Ujmujący jest dla mnie również rytm opisów i uważność M. Yourcenar dla świadomości i doświadczeń bohatera. To nie jest tylko opisywanie ciągu wydarzeń, mniej lub raczej bardziej zajmująco i "informująco", które składały się na opowiadane życie, to są wnikliwe refleksje wobec uchwyconego doświadczenia, to są intelektualne i filozoficzne minitraktaty.

Zadumałam się także w trakcie czytania wielokrotnie nad tym, co oznaczało w różnych epokach poszukiwanie tzw. prawdy, jakimi drogami chadzała ludzka ciekawość reguł, które żądzą życiem, nad tym jak okrutną panią jest Historia przez duże "H" przytłaczająca pojedyncze losy.. Bardzo cennym dla mnie jest też wkład tej książki w zrozumienie ducha czasu wojen religijnych w zachodniej Europie, które począwszy od pierwszej połowy XVI w, przez ponad stulecie targały naszym kontynentem.

W końcu jest to również książka, która powinna być lekturą każdego co bardziej świadomego lekarza, a już w szczególności chirurga. Przesączona jest cała pytaniami o etykę lekarza, pokusy i dylematy związane z jego kondycją, które jako że trudne i nie do ostatecznej rekapitulacji, zatarły pewnie swoje zmęczone napięciem kontury przez stulecia rozwoju medycyny.

Lektura pełna melancholii i wprowadzająca w melancholię.
W sumie jak każda opowieść o losach ludzkich doprowadzona do końca możliwej opowieści - czyli do śmierci bohatera. "I oto już nie możemy dalej wniknąć w śmierć Zenona" - tak brzmi ostatnie zdanie tej powieści.

Chciałoby się powiedzieć, że ta książka to długi przypis do mrocznych grafik Albrechta Durera; zresztą...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Tak, w teologii panuje teraz angelologiczny ateizm. Tak stwierdził jeden z nielicznych polskojęzycznych badaczy tego tematu i wypada przyznać mu rację. (patrz: "Zastygłe i pobladłe oblicza Anioła.
Przyczyny i konsekwencje kryzysu angelologii widziane
przez pryzmat wybranych dzieł literackich i malarskich" ks Adam.R. Prokop - tekst łatwy do wyłowienia w sieci)
Aniołowie i jak on to określa refleksja spekulatywna na ich temat zeszły gdzieś na niemal nieistniejący margines. Efektem tego stanu jest zawłaszczenie anielskiego pola przez prywatny mistycyzm a może przede wszystkim przez ezoterykę newage'owską. Co oczywiście temat aniołów jeszcze bardziej pogrąża z perspektywy szansy na poważne potraktowanie.

Jeśli któryś z teologów dotknie tematu swoim umysłem - to zwykle odważa się taki śmiałek pracować na twardym gruncie cytatów biblijnych. Dzięki autorom natchnionym, którzy obecność Aniołów Pańskich zauważali w wielu miejscach historii Objawienia i Zbawienia, nie ma na szczęście odważnych, by istnieniu Aniołów zaprzeczyć. Ale skazać na niebyt w tzw. poważnym towarzystwie - to właśnie się dzieje.

Książkę Danielou doceniam za to, że jest. Czułam jednak niedosyt i brak jakiegoś fundamentu przy tej refleksji.
Wieki dziwacznego traktowania aniołów w naszej kulturze, brak poważnego namysłu, dały próżnię, która zieje zewsząd nawet tam, gdzie autor heroicznie próbuje odzyskać dawno utracone znaczenia.
(zastanawiam się co myśli teraz ta/ten co czyta te słowa - 98% szans na to, że czuje się zażenowana/y faktem, że dał/a się wciągnąć w taki niepoważny, niegodny rozwiniętego umysłu zaułek, bo różne tam te duchy to dobre w bajkach. Niezaburzony racjonalny człowiek, nawet człowiek wierzący w Objawienie powinien - jeśli chce zachować twarz! -wykazać zdrowy sceptycyzm... Czyżbym mała rację drogi czytelniku? ;-)

Tak, w teologii panuje teraz angelologiczny ateizm. Tak stwierdził jeden z nielicznych polskojęzycznych badaczy tego tematu i wypada przyznać mu rację. (patrz: "Zastygłe i pobladłe oblicza Anioła.
Przyczyny i konsekwencje kryzysu angelologii widziane
przez pryzmat wybranych dzieł literackich i malarskich" ks Adam.R. Prokop - tekst łatwy do wyłowienia w sieci)
Aniołowie i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czytałam zadając sobie pytanie "W czym teraz my, ludzie współcześni szukamy pocieszenia w chwilach granicznych, próby?"
Pewnie każdy wtedy staje przed pytaniami z ogrodu Filozofii. Jak pisał Jaspers, przeżycie sytuacji granicznej to jeden z powodów, który może nas skłonić do filozofowania. Często ten ulotny moment poszukiwania jednak nie wytrzymuje konfrontacji i poddaje się sile wąskiego, moało-kwestionowanego, nurtu namysłu, który na tym polu zdaje się ma pozycję jeśli nie monopolistyczną, to przygniatającą:Na imię mu pragmatyzm, utylitaryzm. Przed tym królem współczesności szybko odchodzimy od źródła by sięgnąć po jakiś wysoko-słodzony, nafaszerowany obietnicami produkt intelektualny, który obiecuje szybkie endorfiny.

Gdzie tam szukać pociech. Rozwiązań! Skutecznych. Nawet jeśli nierealnych ;-)

Będę wracać do tej książki.

Czytałam zadając sobie pytanie "W czym teraz my, ludzie współcześni szukamy pocieszenia w chwilach granicznych, próby?"
Pewnie każdy wtedy staje przed pytaniami z ogrodu Filozofii. Jak pisał Jaspers, przeżycie sytuacji granicznej to jeden z powodów, który może nas skłonić do filozofowania. Często ten ulotny moment poszukiwania jednak nie wytrzymuje konfrontacji i poddaje...

więcej Pokaż mimo to