rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Temat mi bliski, ale zamiast zaciekawić- znudził

Temat mi bliski, ale zamiast zaciekawić- znudził

Pokaż mimo to


Na półkach:

Dość sztampowa historia, ale zgrabnie opowiedziana, utrzymująca tempo. Ten rodzaj oszczędnej, nieco dziecinnej kreski ostatnio mi się opatrzył, ale to już mój problem.
Jest to odpowiednik taniego filmu sensacyjnego, lecącego w drugim garniturze kanałów telewizyjnych o godzinie 22 we wtorek, z jednym obowiązkowyn, zaskakującym zwrotem akcji, mającym ratować produkcję. I on według mnie to robi

Dość sztampowa historia, ale zgrabnie opowiedziana, utrzymująca tempo. Ten rodzaj oszczędnej, nieco dziecinnej kreski ostatnio mi się opatrzył, ale to już mój problem.
Jest to odpowiednik taniego filmu sensacyjnego, lecącego w drugim garniturze kanałów telewizyjnych o godzinie 22 we wtorek, z jednym obowiązkowyn, zaskakującym zwrotem akcji, mającym ratować produkcję. I on...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Na początku nie podobał mi się ten komiks, bo trudno tu kogokolwiek lubić lub kibicować - ale to nie jest komiks do lubienia bohaterów. W tej opowieści widzimy wszystkich z dwóch różnych perspektyw, każdy jest inny niż się wydaje.

Wolfram to policjant, który w morzu obojętności rzuca się na przestępców i utrzymuje się przy życiu dzięki zawziętej uporczywości (szybko wrze). Nie jest jednak komiksowym bohaterem w lśniącej pelerynie- w domu jest tyranem, gwałcącym żonę, a poza domem- zdradzającym ją.
Jego żona- bita, upokorzona, ale niepotrafiąca uciąć tej toksycznej relacji. Usprawiedliwia trwanie przy tyranie powodami ekonomicznymi, ale nie próbuje znaleźć pracy lub pomocy.
Stary sierżant- niby twardziel, który chce wszystko ustawić jak trzeba, wyżywa się na młodym. Ale okazuje się miękki w relacji z matką młodego, zgadza się na jej warunki i tak naprawdę próbuje sprowadzić go ze złej drogi w jedyny sposób jaki zna- ustawiając go i grożąc.
Młody- drobny diler, złodziejaszek i cwaniaczek. Małostkowy, knuje intrygę, żeby zemścić się na sierżancie. Ostatecznie widzi, że sierżant to chłopak jego mamy (która wcale nie jest tak zdewociała jak myślał, zamiast do kościoła, chodzi na potańcówki) i chroni go przed własną intrygą, dostając łomot od policjanta (czego raczej się spodziewał).

Poza tym widzimy obojętny tłum, patrzący na przemoc z ciekawością, ale w bezpiecznej odległości, nie pomagający nikomu.

Wydaje mi się, że pomimo wulgarnego języka i apoteozy przemocy to jest to ciekawie opowiedziana historia. Od strony kreski- jak dla mnie trochę mangowo-europejska, trochę za często wszyscy są skwaszeni, ale akceptuję te konwencję. Dziwi mnie tak niska ocena w serwisie (5,2)

Na początku nie podobał mi się ten komiks, bo trudno tu kogokolwiek lubić lub kibicować - ale to nie jest komiks do lubienia bohaterów. W tej opowieści widzimy wszystkich z dwóch różnych perspektyw, każdy jest inny niż się wydaje.

Wolfram to policjant, który w morzu obojętności rzuca się na przestępców i utrzymuje się przy życiu dzięki zawziętej uporczywości (szybko wrze)....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Rysunkowo się broni. Fabularnie- dla amatorów "snu na jawie". Jak dla mnie ta tajemniczość staje się pretensjonalna, następują skróty fabularne, dające wrażenie braku logiki. Ale przez wysoką warstwę wizualno-artystyczną każdy może powiedzieć "taki był zamysł autora, nie zrozumiałeś". No może nie zrozumiałem- komiks z klimatem, ale dla mnie średni

Rysunkowo się broni. Fabularnie- dla amatorów "snu na jawie". Jak dla mnie ta tajemniczość staje się pretensjonalna, następują skróty fabularne, dające wrażenie braku logiki. Ale przez wysoką warstwę wizualno-artystyczną każdy może powiedzieć "taki był zamysł autora, nie zrozumiałeś". No może nie zrozumiałem- komiks z klimatem, ale dla mnie średni

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo ciekawa kreska. Ogólnie nie przepadam za manierą rysowania w komiksach kolejnych klatek, które nic nie wnoszą do opowieści (przesunięcie "kamery", zoom in, zoom out, ale nic się nie dzieje), ale tutaj to pasuje.
Niestety, jak dla mnie te historie są jak dobrze ilustrowany Harlequin bez happy endu. Dużo klisz, po wysokich ocenach tych opowieści sądziłem, że będą bardziej zaskakujące zwroty akcji lub nieco głębiej zarysowani bohaterowie. Wszystko niestety szło jak po sznurku, zwłaszcza historia chłopca, braci, zakonnicy były proste i przewidywalne. Ostatnie historie zaś, są tam doklejone sztucznie i na siłę. Dla mnie "może być" za klimat i kreskę, nic poza tym.

Bardzo ciekawa kreska. Ogólnie nie przepadam za manierą rysowania w komiksach kolejnych klatek, które nic nie wnoszą do opowieści (przesunięcie "kamery", zoom in, zoom out, ale nic się nie dzieje), ale tutaj to pasuje.
Niestety, jak dla mnie te historie są jak dobrze ilustrowany Harlequin bez happy endu. Dużo klisz, po wysokich ocenach tych opowieści sądziłem, że będą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

U Paco Roca urzeka mnie klimat każdej opowieści. Dobrze zbudowana, subtelna, ale i smutna opowieść.

U Paco Roca urzeka mnie klimat każdej opowieści. Dobrze zbudowana, subtelna, ale i smutna opowieść.

Pokaż mimo to

Okładka książki Aldobrando Luigi Critone, Gianni Pacinotti
Ocena 7,2
Aldobrando Luigi Critone, Gian...

Na półkach:

Sztampowa, ale dość dobrze opowiedziana bajka, z wieloma uproszczeniami, żeby nie wytracać tempa opowieści. Dla mnie ten komiks broni się warstwą wizualną. Czy będę do niego wracał? Chyba nie...

Sztampowa, ale dość dobrze opowiedziana bajka, z wieloma uproszczeniami, żeby nie wytracać tempa opowieści. Dla mnie ten komiks broni się warstwą wizualną. Czy będę do niego wracał? Chyba nie...

Pokaż mimo to

Okładka książki Dom Paco Roca
Ocena 8,0
Dom Paco Roca

Na półkach:

Ciepła, subtelna opowieść z delikatnie wplecioną nostalgią. Jej autentyczność i bezpretensjonalność to jej ogromny walor. Ogrzało mnie to hiszpańskie słońce i energia, chętnie będę do niej wracał.

Ciepła, subtelna opowieść z delikatnie wplecioną nostalgią. Jej autentyczność i bezpretensjonalność to jej ogromny walor. Ogrzało mnie to hiszpańskie słońce i energia, chętnie będę do niej wracał.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Kto nie marzył, żeby mieć super moce? Super siła, super broń i dobre chęci, paradoksalnie, nie zrobią z nas super dobrego człowieka.
Krótka opowieść obyczajowa, kilka przekrojowych scen z życia człowieka do zilustrowania tego stwierdzenia i pokazania co w człowieku siedzi (zwłaszcza doświadczonego przez los introwertyka). Wartka akcja, dobrze to narysowane i ciekawie opowiedziane.

Kto nie marzył, żeby mieć super moce? Super siła, super broń i dobre chęci, paradoksalnie, nie zrobią z nas super dobrego człowieka.
Krótka opowieść obyczajowa, kilka przekrojowych scen z życia człowieka do zilustrowania tego stwierdzenia i pokazania co w człowieku siedzi (zwłaszcza doświadczonego przez los introwertyka). Wartka akcja, dobrze to narysowane i ciekawie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Historia wstrząsająca, przerażająca i bardzo dojmująca. Ale komiks słaby technicznie- niechlujna, okropna kreska i zły scenariusz.

Historia wstrząsająca, przerażająca i bardzo dojmująca. Ale komiks słaby technicznie- niechlujna, okropna kreska i zły scenariusz.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Zgadzam się z większością komentarzy. Mnie w tej książcę uderzyła historia japońskiej kultury i nawiązania do drugiej wojny światowej. Kobieta trwa przy mężu, wspiera go, ale jest dość bierna. Dziewczyna ma marzenia, ale bez pomocy chłopaka może mieć kłopoty z ich realizacją (nie wie jak). Siostra, bez brata, nigdzie się nie wybierze (chociaż wchodzi tu w grę różnica wieku). Dzisiaj jest na szczęście inaczej. Ale kiedyś- czy było inaczej i u nas?

Zgadzam się z większością komentarzy. Mnie w tej książcę uderzyła historia japońskiej kultury i nawiązania do drugiej wojny światowej. Kobieta trwa przy mężu, wspiera go, ale jest dość bierna. Dziewczyna ma marzenia, ale bez pomocy chłopaka może mieć kłopoty z ich realizacją (nie wie jak). Siostra, bez brata, nigdzie się nie wybierze (chociaż wchodzi tu w grę różnica...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie wiedziałem jak ocenić te książkę (czy to w ogóle książka? komiks? powieść graficzna? manifest?). No właśnie, tego nie da się zaszufladkować. Wahałem się nad oceną- między 3 a 11/10. Uważam, że mogłoby być o kilka scen mniej (darowałbym sobie te o sraniu w gacie i tym podobne urynalia). Gdybym jednak ocenił nisko, wynikałoby to z faktu, że nie lubię bohaterów. A bohaterów stworzyły czasy, a te czasy były okropne. Dziękuję autorowi za te dawkę nonsensu, wyobraźni i koślawych postaci, paskudnych rąk (niczym namalowane przez postać Bogdana Adamca z "Poszukiwany, poszukiwana") i wysublimowanych słów. Należy czytać, śmiać się i nie lubić w tym samym czasie. Dziękuję, Panie Macieju!

Nie wiedziałem jak ocenić te książkę (czy to w ogóle książka? komiks? powieść graficzna? manifest?). No właśnie, tego nie da się zaszufladkować. Wahałem się nad oceną- między 3 a 11/10. Uważam, że mogłoby być o kilka scen mniej (darowałbym sobie te o sraniu w gacie i tym podobne urynalia). Gdybym jednak ocenił nisko, wynikałoby to z faktu, że nie lubię bohaterów. A...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka, niestety, bardzo ostatnio aktualna.

Książka, niestety, bardzo ostatnio aktualna.

Pokaż mimo to

Okładka książki Judasz Jeff Loveness, Jakub Rebelka
Ocena 7,6
Judasz Jeff Loveness, Jaku...

Na półkach:

moja opinia jest trochę kontrowersyjna, ale... nie podoba mi się kreska. Dla mnie postaci wyglądają topornie, nieproporcjonalnie, koślawo. Za to wszelkie tła, artefakty bomba, świetny klimat, przemyślana kolorystyka.
Historia warta przeczytania, skłania do przemyśleń, za co wielki plus.

moja opinia jest trochę kontrowersyjna, ale... nie podoba mi się kreska. Dla mnie postaci wyglądają topornie, nieproporcjonalnie, koślawo. Za to wszelkie tła, artefakty bomba, świetny klimat, przemyślana kolorystyka.
Historia warta przeczytania, skłania do przemyśleń, za co wielki plus.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Na plus koncepcja podróży w czasie- widzimy jak zmieniał się budynek, a wraz z nim ludzie tam żyjący. Autorka pokazuje ogromny przeskok, który dokonał się w Polsce przez ostatnie 50 lat- pod względem przede wszystkim mentalnym, ale też ekonomicznym, demograficznym i krajobrazowym.

Niestety, główny bohater mnie nie przekonuje- inżynier jest sztuczny i powierzchowny, tak jak powierzchownie jesteśmy w stanie dotknąć historii PRL-u poprzez wybrane sytuacje z życia mieszkańców falowca.

Na plus koncepcja podróży w czasie- widzimy jak zmieniał się budynek, a wraz z nim ludzie tam żyjący. Autorka pokazuje ogromny przeskok, który dokonał się w Polsce przez ostatnie 50 lat- pod względem przede wszystkim mentalnym, ale też ekonomicznym, demograficznym i krajobrazowym.

Niestety, główny bohater mnie nie przekonuje- inżynier jest sztuczny i powierzchowny, tak jak...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Sama historia jest dość naciągana, ale sposób opowieści mnie kupił. Wciągające czytadło.

Sama historia jest dość naciągana, ale sposób opowieści mnie kupił. Wciągające czytadło.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Dobra książka, lekko się czyta, bogata w przykłady. Niektóre z nich wydają się być trochę naciągnięte i uproszczone, ale jest to dobra lektura, która może zmotywować do pewnych zmian w życiu oraz może pozwolić spojrzeć trochę szerzej na to co na codzień robimy w sposób bezreflesyjny. Jestem na tak pamiętając, że jest to książka popularnonaukowa i motywacyjna, a nie książka stricte naukowa.

Dobra książka, lekko się czyta, bogata w przykłady. Niektóre z nich wydają się być trochę naciągnięte i uproszczone, ale jest to dobra lektura, która może zmotywować do pewnych zmian w życiu oraz może pozwolić spojrzeć trochę szerzej na to co na codzień robimy w sposób bezreflesyjny. Jestem na tak pamiętając, że jest to książka popularnonaukowa i motywacyjna, a nie książka...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Łapy precz od żartów Abelard Giza, Jacek Stramik
Ocena 5,6
Łapy precz od ... Abelard Giza, Jacek...

Na półkach: ,

Panom udała się rzecz niebywała: po raz pierwszy daję w tym serwisie ocenę 1/10. Czytając odniosłem wrażenie, że obaj autorzy strasznie się męczyli. Narzucili sobie obowiązek częstego pisania, które działo się gdzieś pomiędzy ich codzienną pracą, imprezami, wyjazdami i konkurencyjnymi projektami (nagrywanie serialu). Odnosiłem wrażenie, że obowiązek pisania co drugi dzień to dla nich udręka z przymusu. Myśli mocno nieuczesane, częste wracanie do już, wydawało się, zamkniętych tematów. Pod koniec coraz krócej, coraz bardziej szarpane, aż w końcu dochodzimy do treści maila „Zdążyłem!”, co odczytuję „odbębniłem swoją pańszczyznę ciągnąc ten obowiązek dalej, bo głupio się wycofać”.

„Książka” ma ponad 260 stron. Dużo jest ilustracji, zmiany wielkości i rodzaju czcionki, wcięć, zmian szerokości marginesu. Moim zdaniem ten zabieg ma na celu stworzenie wrażenia, że książka ma więcej treści niż w rzeczywistości. I to jest największy problem tej pozycji: brak treści i przekazu.

Z początku byłem ciekawy w jakim kierunku to zmierza, ale kierunek okazał się chaotyczny. Z książki dowiedziałem się, że autorzy nie lubią Chajzera i Cerowskiego, ale w sumie to niech ci sobie żyją. Przeczytałem, że idolem stand-upu jest Louie CK. Ale potem już nie tak bardzo, bo wyszła na jaw jakaś afera seksualna. Podejście autorów jest takie: „niech sobie tam każdy żyje jak chce, pełen luz, póki to mnie bezpośrednio nie dotyka lub nie krzywdzi innych. No chyba, że ta osoba ma odmienne zdanie, inne poglądy jest inna- to jednak trochę przeszkadza. Tak ogólnie to fajnie, że scena stand-upu się rozwija, ale szkoda, że nie tak jak w USA. Fajnie, ale trochę szkoda, że przez ten rozwój inni zdobywają za dużą popularność, większą od nas- troszkę zazdrościmy, bo jesteśmy tylko ludźmi.”

Temat kary za spóźnione przesłanie tekstu- tatuaż- z początku fajny, ale zaczął mnie w pewnym momencie nużyć- wyeksploatowali go do cna. Temat narkotyków kontrowersyjny, ale w sumie jedyne co z tego wynika to fakt, że jeden czasem, a drugi często coś bierze. Nie przeszkadzają mi ich poglądy. Przeszkadza mi trudność wyciągnięcia wniosków z tych maili. Mam wrażenie, że są surowe, nieobrobione do wydania, co utrudnia odbiór. Odnosiłem wrażenie, że sami tego przed wydaniem nie przeczytali. Powtarzali się, zapętlali, jakby zapominali co napisali dwa maile temu. Ja się nie ubawiłem, nic cennego nie dowiedziałem i nie polecam- szkoda czasu.

Panom udała się rzecz niebywała: po raz pierwszy daję w tym serwisie ocenę 1/10. Czytając odniosłem wrażenie, że obaj autorzy strasznie się męczyli. Narzucili sobie obowiązek częstego pisania, które działo się gdzieś pomiędzy ich codzienną pracą, imprezami, wyjazdami i konkurencyjnymi projektami (nagrywanie serialu). Odnosiłem wrażenie, że obowiązek pisania co drugi dzień...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Po przeczytaniu mam ambiwalentne odczucia odnośnie tej biografii.Autor pokazał Micheala wielowymiarowo- nie tylko geniusza NBA, profesjonalistę z wielką żądzą zwycięstwa i nienanagannym etosem pracy, ale również człowieka momentami apodyktycznego, bezwzględnego i toksycznego. Widzimy, że życie ikony sportu to nie tylko blaski fleszy i miliony na koncie, ale również brzemię popularności, wyobcowanie i masa pokus czających się za każdym zakrętem z rzeszą klakierów.

Książka jest opasła, starannie przygotowana, opiera się na licznych wywiadach i wypowiedziach dziesiątek osób, które w swoich życiach spotkały gwiazdę. Autor wykonał ogromną pracę, bo materiałów o MJ jest cała masa. Dla mnie mógłby być trochę inny dobór niektórych wątków. Trudny do przebrnięcia dla mnie był początek, dotyczący dziadka Micheala, sytuacji czarnej społeczności i rozwoju koszykówki w USA.
Pod koniec miałem niedosyt związany z praktycznie pominiętym wątkiem dorosłych dzieci Jordana (szczególnie tymi, które próbowały swych sił w koszykówce- Marcusa i Jeffreya): jak wyglądały ich relacje (zwłaszcza po rozwodzie rodziców), jaką MJ angażował się w ich próby zaistnienia w dyscyplinie, czy i jak ich motywował do pracy, jak wygląda ich rola w firmie Jordana.

Po przeczytaniu mam ambiwalentne odczucia odnośnie tej biografii.Autor pokazał Micheala wielowymiarowo- nie tylko geniusza NBA, profesjonalistę z wielką żądzą zwycięstwa i nienanagannym etosem pracy, ale również człowieka momentami apodyktycznego, bezwzględnego i toksycznego. Widzimy, że życie ikony sportu to nie tylko blaski fleszy i miliony na koncie, ale również brzemię...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo dobry, choć nierówny reportarz.

Bardzo dobry, choć nierówny reportarz.

Pokaż mimo to