Latawiec z betonu

- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- MANDO
- Data wydania:
- 2018-03-17
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-03-17
- Liczba stron:
- 224
- Czas czytania
- 3 godz. 44 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788327715678
- Tagi:
- literatura polska Gdańsk falowiec mieszkańcy blok Przymorze
40 lat. 16 klatek schodowych. I jedna krowa na balkonie.
Pofalowane betonowe morze. Czysty modernizm. Porzucona wśród trawy rzeźba. A może 860-metrowy moloch z przytłaczająco niskimi sufitami, klaustrofobicznymi mieszkaniami, kapryśną windą dojeżdżającą na wybrane piętra oraz idealne miejsce dla samobójców?
Znudzony i zmęczony upałem twórca falowca wyrusza w podróż krętymi ścieżkami mieszkaniowego labiryntu, odkrywając, że zupełnie niechcący udało mu się zakrzywić czas. Inżynier odbywa krótkie podróże w przyszłość. Przeżywa kształtowanie się Solidarności, dowiaduje się, czym są e-mail, Ikea, odwiedza sąsiadów, którzy prowadzą gospodarstwo rolne na dziesiątym piętrze, a także wysłuchuje gorzkich opowieści o konstrukcji bloku.
Realizm magiczny powieści przeplata się z satyrą, historią Gdańska i Przymorza, ważnymi dla Polski wydarzeniami, sprawiając, że Latawiec z betonu to literacki majstersztyk, który na długo pozostaje w pamięci.
Kiedy przyszli pierwsi ludzie - rybacy, pasterze i dokerzy - nie wiedzieli, że z dziełem diabła mają do czynienia, ale myśleli, że to wiatr od morza tak ten dom pofalował, że wije się w pyle i kurzu budowy. I nazwali go falowcem. I zamieszkali w nim.
"Jestem z falowca. Klatka C, trzecie piętro, sześciometrowy pokój od strony zawsze zacienionej galerii. Spędziłam tam dwadzieścia lat. Zboczeńcy, UFO nad falowcem, karaluchy i mrówki faraonki, ściany pokryte lodem podczas zimy stulecia i dzieci szukające pęknięć w bloku z ograniczonym terminem użycia.
Tylko krowy na balkonie nie pamiętam, być może jednak mieszkała w klatce A. Nie mogłam się oderwać od przygód Inżyniera – konstruktora falowca. Sam sobie winien".
Magdalena Grzebałkowska
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Przyszłość i przeszłość w jednym stała domu
Falowiec. Ludzkie mrowisko zbudowane na chwałę socjalizmu. I jego twórca – dumny inżynier, który swoje dzieło traktuje niczym dzieło sztuki. Po części trudno się dziwić, że przy stworzeniu takiego kolosa zdrowy rozsądek poszedł odrobinę w odstawkę. Przydałaby się tu całkiem solidna terapia szokowa. A gdyby tak sprawić, że kolejne odwiedzane przez niego klatki przenosiły go w przyszłość i sprawiały, że w szaleństwie narodzi się metoda?
Muszę przyznać to już na samym początku – pomysł Moniki Milewskiej jest genialny w swej prostocie. Sam motyw mimo wszystko zwykłego człowieka związanego z partią, który zostaje osądzony przez swoje magnum opus zasługuje na uwagę. Zaś sposób w jaki to robi, za pomocą odkrywania kolejnych kart, kamieni milowych z nadchodzącej dopiero rzeczywistości stwarza dodatkowe pole do popisu.
Znajdziemy tu dumę i radość związaną z wyborem Polaka na papieża. Różne oblicza stanu wojennego. Solidarność tworzącą demokratyczny wyłom w socjalistycznej rzeczywistości, ale też rozwój technologiczny najeżony dziesiątkami telewizyjnych odbiorników czy małych komputerów połączonych z siecią. Trudno nie popaść przy takich spotkania w zachwyt przemieszany z przerażeniem, co główny bohater oddaje w istocie.
Autorka bardzo dobrze przybliża zagubienie inżyniera w spotkaniach z tym, co dopiero nadejdzie. To intrygująca sytuacja, gdy ktoś z tak ciasnymi na swój sposób horyzontami nagle napotyka szeroki krajobraz wrażeń i doznań. Przekonuje się, że jego dokonanie wcale nie służy ludziom tak, jak sobie to wymarzył, a władza, z którą jest przecież w niezłej komitywie, daleka jest od tego, co sobie dotychczas wyobrażał.
Można by rzec – mały człowiek, duży czas. I trochę tak jest, bo Milewska tworzy portret zarówno pokolenia, jak i ściągawkę najważniejszych czasów niedawnych i aktualnych. Jakkolwiek by nie docenić konceptu, nie sposób też powiedzieć, by został on w stu procentach wykorzystany. Być może używając kulinarnej metafory, mamy do czynienia ze zbyt duża ilością grzybów w barszczu.
Historyczny przepych, choć dawkowany z zdrową dozą ironii potrafi przesycić. Na stosunkowo niewielkiej przestrzeni to naszpikowanie polityczno-społeczne chwilami po prostu musiało odbić się czkawką. Także rozstrzał warstw społecznych, które trafiają pod lupę, choć interesujący i godny uwagi, czasem ogranicza się do kilku drobnych obserwacji, które aż prosiłyby się o większe rozwinięcie i wyczerpanie tematu.
Nie można za to odmówić Monice Milewskiej nietuzinkowej wyobraźni i barwnego języka. Być może brakuje jej jeszcze doświadczenia, by zapanować nad wielce nierównymi kolejami rodzimych losów, ale jako twórczyni głębi emocjonalnej inżyniera i jego losów sprawdza się dobrze. Największym skarbem Latawca z betonu jest główny bohater i sama koncepcja, która nawet jeśli momentami kuleje, to wciąż jest okazją na wdzięczną lekcje z historii. Spotkanie w falowcu z ludźmi, których jakbyśmy skądś znali i przyjrzenie się sytuacjom, które być może sami kiedyś przeżyliśmy. To przypomnienie, że pewne przemiany dzieją się na naszych oczach, ale dopiero odpowiedni dystans pozwala nam je ujrzeć w odpowiedniej skali.
Patryk Rzemyszkiewicz
Oceny
Książka na półkach
- 392
- 254
- 67
- 19
- 10
- 8
- 6
- 6
- 6
- 5
OPINIE i DYSKUSJE
Muszę przyznać, że ta książka wyjątkowo mi się podobała. Pomimo, iż nie urodziłam się w Gdańsku, to od prawie 17 lat w nim mieszkam, i za każdym razem widok falowców, kiedy obok nich przejeżdżam wzbudza we mnie przeróżne uczucia: od obrzydzenia po fascynację. Książkę polecam, a falowce radzę obejrzeć z bliska-warto!
Muszę przyznać, że ta książka wyjątkowo mi się podobała. Pomimo, iż nie urodziłam się w Gdańsku, to od prawie 17 lat w nim mieszkam, i za każdym razem widok falowców, kiedy obok nich przejeżdżam wzbudza we mnie przeróżne uczucia: od obrzydzenia po fascynację. Książkę polecam, a falowce radzę obejrzeć z bliska-warto!
Pokaż mimo toCiekawa historia człowieka.... zagubionego. Początkowo myślałam, że jest to wesoła historia- "krowa w bloku" i inne tego typu historie, które na pierwszy rzut oka mogą wydawać się śmieszne. Jednak zaczytując się w tę książkę głębiej dowiadujemy się, że to nie jest jedynie śmieszna historia inżyniera budynku, który przenosząc się w czasie spotyka się na śmieszne i komiczne sytuacje. Książka z pozoru lekka okazuje się być literaturą dającą do myślenia, pokazującą upadek człowieka spowodowany egoizmem, który mimo lat nie zmienia się i mimo iż wszystko dookoła człowieka się zmienia: starzeją się budynki, powstają nowe osiedla, technologia idzie do przodu, a człowiek pozostaje taki sam, egoistyczny i tylko z pozoru może się wydawać, że pewne wydarzenia mogą zmienić człowieka, jednak jest to tylko "sen".
Książka jest ciekawa, jednak niech nikogo nie zmylą te śmieszne historie i w miarę wesoło rozpoczynająca się książka. Mimo wesołego początku, na pewno w każdym czytelniku pozostawi ona na koniec pewien niesmak i sentyment, a przy okazji zmusi czytelnika do myślenia o życiu, o sobie, o jego czynach i ich możliwych konsekwencjach.
Ciekawa historia człowieka.... zagubionego. Początkowo myślałam, że jest to wesoła historia- "krowa w bloku" i inne tego typu historie, które na pierwszy rzut oka mogą wydawać się śmieszne. Jednak zaczytując się w tę książkę głębiej dowiadujemy się, że to nie jest jedynie śmieszna historia inżyniera budynku, który przenosząc się w czasie spotyka się na śmieszne i komiczne...
więcej Pokaż mimo toBardzo nieangażująca fabuła. Wiele wątków, wiele postaci, wszystkie płaskie i przerysowane. Brak bohaterów w których moglibyśmy uwierzyć i którym chcielibyśmy kibicować.
Spotkania naszego głównego bohatera z innymi mieszkańcami falowca zazwyczaj nie mają żadnego znaczenia w fabule i dalszej kontynuacji. Zupełnie naiwne dialogii i wiele przypadkowych interakcji, polegających niemal na monologach różnych postaci, jako że inżynier jest raczej małomówny.
Nie polecam.
Bardzo nieangażująca fabuła. Wiele wątków, wiele postaci, wszystkie płaskie i przerysowane. Brak bohaterów w których moglibyśmy uwierzyć i którym chcielibyśmy kibicować.
więcej Pokaż mimo toSpotkania naszego głównego bohatera z innymi mieszkańcami falowca zazwyczaj nie mają żadnego znaczenia w fabule i dalszej kontynuacji. Zupełnie naiwne dialogii i wiele przypadkowych interakcji, polegających...
Tytułowy Latawiec, to najdłuższy modernistyczny moloch mieszkalny w Polsce, a konkretnie w Gdańsku. Głównym bohaterem jest - Inżynier, projektant tego bloku. Oprowadza czytelnika po poszczególnych segmentach bloku, a każdy segment to inna epoka. W sposób humorystyczny wrócimy do lat :Gierka, Solidarności, Papieża Polaka i współczesności.
Czyta się z przyjemnością, a szczególnie polecam osobom 50 +, które pamiętają tamte czasy. Miłej lektury:)
Tytułowy Latawiec, to najdłuższy modernistyczny moloch mieszkalny w Polsce, a konkretnie w Gdańsku. Głównym bohaterem jest - Inżynier, projektant tego bloku. Oprowadza czytelnika po poszczególnych segmentach bloku, a każdy segment to inna epoka. W sposób humorystyczny wrócimy do lat :Gierka, Solidarności, Papieża Polaka i współczesności.
więcej Pokaż mimo toCzyta się z przyjemnością, a...
Jako mieszkanka gdańskiego Przymorza nie mogłam sobie odmówić tej lektury. Falowiec zawsze mnie fascynował. Lektura przybliżyła mi smaczki z jego historii i codziennego życia lokatorów. Całkiem interesująca pozycja. Ciekawy pomysł autorki na organizację treści - zamiast rozdziałów mamy klatki i segmenty.
Jako mieszkanka gdańskiego Przymorza nie mogłam sobie odmówić tej lektury. Falowiec zawsze mnie fascynował. Lektura przybliżyła mi smaczki z jego historii i codziennego życia lokatorów. Całkiem interesująca pozycja. Ciekawy pomysł autorki na organizację treści - zamiast rozdziałów mamy klatki i segmenty.
Pokaż mimo toMoi dziadkowie mieszkają w słynnym falowcu na Obrońców Wybrzeża, więc gdy usłyszałam, że napisano książkę, w której budynek gra główną rolę, byłam zaciekawiona.
I jakby elementy się zgadzają, falowiec pełni rolę całego świata, w którym zawarta jest fabuła. Jego projektant staje się głównym bohaterem i pokonując kolejne klatki, razem z nim odbywamy podróż w czasie. Niektóre momenty są zabawne, niektóre nostalgiczne. Podróż dotyka najważniejszych wydarzeń, nastroi politycznych, jak i samej atmosfery.
„Latawiec z betonu” mógłby być perłą paradokumentu, ale niestety tak się nie stało. Dlaczego? Ciężko powiedzieć, pomimo niedużej ilości stron – historia po prostu nużyła i się dłużyła. Czy to kwestia bardzo powierzchownej, aż sztucznej nostalgii? A może budowy głównego bohatera? Nie wiem.
Jako ciekawostka dla osób zżytych z Przymorzem, warto poczytać.
Moi dziadkowie mieszkają w słynnym falowcu na Obrońców Wybrzeża, więc gdy usłyszałam, że napisano książkę, w której budynek gra główną rolę, byłam zaciekawiona.
więcej Pokaż mimo toI jakby elementy się zgadzają, falowiec pełni rolę całego świata, w którym zawarta jest fabuła. Jego projektant staje się głównym bohaterem i pokonując kolejne klatki, razem z nim odbywamy podróż w czasie. Niektóre...
Będąc na wakacjach w Gdańsku mieszkałam przez 5 dni w falowcu, który trochę mnie fascynował, a trochę odrzucał. Wtedy wpadła mi w oko ta książka.
Przeczytałam w 2 dni. Urocza, zabawna podróż przez czas falowca. Napisałabym "czas i falowca", ale w tej książce czas z falowcem się łączą, spajają, przenikają i falują.
Powieść pełna różnorodnych ludzkich charakterów i historii. Jak falowiec. Zawsze myślałam, że życia w bloku to trochę skserowane żywoty. A może jednak nie? Może bloki, choć powtarzalne, mają w sobie masę zakamarków, tajemnic i anegdot?
Będąc na wakacjach w Gdańsku mieszkałam przez 5 dni w falowcu, który trochę mnie fascynował, a trochę odrzucał. Wtedy wpadła mi w oko ta książka.
więcej Pokaż mimo toPrzeczytałam w 2 dni. Urocza, zabawna podróż przez czas falowca. Napisałabym "czas i falowca", ale w tej książce czas z falowcem się łączą, spajają, przenikają i falują.
Powieść pełna różnorodnych ludzkich charakterów i historii....
Bardzo podobała mi się ta historia, która z jednej strony przybliża niesamowitego, betonowego molocha zlokalizowanego na Przymorzu w Gdańsku, a z drugiej zabiera czytelnika w szybką podróż przez ponad pięć dekad naszej najnowszej historii .
Bardzo podobała mi się ta historia, która z jednej strony przybliża niesamowitego, betonowego molocha zlokalizowanego na Przymorzu w Gdańsku, a z drugiej zabiera czytelnika w szybką podróż przez ponad pięć dekad naszej najnowszej historii .
Pokaż mimo toRewelacyjna.
Rewelacyjna.
Pokaż mimo toWspaniała, mistyczna, magiczna, w moim kochanym Gdańsku, który jest moim przekleństwem i błogosławieństwem zarazem.
Wspaniała, mistyczna, magiczna, w moim kochanym Gdańsku, który jest moim przekleństwem i błogosławieństwem zarazem.
Pokaż mimo to