rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Jej, ta książkę jest nie do przeczytania... po ponad 200 str. poddałam się...
Nigdy nie przerywam czytania, brnę do końca, ale tu nie potrafię...

Jej, ta książkę jest nie do przeczytania... po ponad 200 str. poddałam się...
Nigdy nie przerywam czytania, brnę do końca, ale tu nie potrafię...

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

20 września swoją premierę miała powieść "Krocząc wśród cierni" Mariusza Leszczyńskiego. Jest to historia Williama, który jako dwudziestotrzylatek w tragicznych okolicznościach traci najbliższą rodzinę. Z bawidamka z dnia na dzień musi stać się odpowiedzialnym człowiekiem. Jednak tragedia , która zburzyła jego dotychczasowy świat prowadzi do załamania bohatera. Brakuje mu siły by walczyć. Pewnego dnia pojawia się osoba, która wyciągając do Williama pomocną dłoń, sprawia, że ten postanawia zawalczyć już nie tylko o siebie. Gdy już myślimy, że jest pięknie i kolorowo, mroczne strony przeszłości powracają, a William musi się zmierzyć z prawdą o śmierci rodziny. Staje na drodze tak niebezpiecznej, że może kosztować go ona życie…
Książkę przeczytałam, dosłownie wciągając ją nosem :) Powieść jest pisana lekkim językiem, przyjemnie się ją czyta . Składa się z krótkich rozdziałów, często zakończonych suspensem. Odnosiłam wrażenie, że napisana jest w formie zwierzeń głównego bohatera. Narracja prowadzona jest w pierwszej osobie i to o niej wiemy najwięcej. O pozostałych postaciach wiemy niewiele, tylko tyle ile zdradzi nam główny bohater. To co zwróciło moją uwagę i mi przeszkadzało to fakt, że autor wtrącał informację o jakimś wydarzeniu, a później nie dowiadywaliśmy się co właściwie się stało. Choć były to tematy poboczne, bardzo mnie one interesowały.
Na początku raził mnie język Williama. Akcja dzieje się współcześnie, a wypowiedzi momentami brzmiały jak za czasów arystokracji. Być może ma to związek ze statusem społecznym głównego bohatera. W trakcie książki na szczęście forma ta się zmieniła i wszystko brzmiało zdecydowanie naturalniej.
Błędem autora jest to, że…książka jest za krótka! Od tej powieści chciało by się więcej i więcej. Szczególnie, że wątek kryminalny dał podwaliny pod naprawdę świetną historię. Gdy dochodzimy do kulminacyjnych scen, chciałoby się, aby zaczęło się dziać! I to dużo dziać!
Podsumowując "Krocząc wśród cierni"i to lekka i przyjemna lektura, opowiadająca o tym jak jedna decyzja może zmienić życie całej rodziny. O zmaganiu z przeciwnościami losu, utracie wiary, odnalezieniu miłości, dążeniu do prawdy.

20 września swoją premierę miała powieść "Krocząc wśród cierni" Mariusza Leszczyńskiego. Jest to historia Williama, który jako dwudziestotrzylatek w tragicznych okolicznościach traci najbliższą rodzinę. Z bawidamka z dnia na dzień musi stać się odpowiedzialnym człowiekiem. Jednak tragedia , która zburzyła jego dotychczasowy świat prowadzi do załamania bohatera. Brakuje mu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Tatuażysta z Auschwitz" to historia Lalego, opisana przez Heather Morris na podstawie rozmów jakie przeprowadziła z głównym bohaterem. Książka ma formę powieści, w której jest zawarty obraz holokaustu, walki o przetrwanie i miłości dwojga ludzi. Lale trafia do obozu, gdzie aby przetrwać, podejmuje się pracy tatuażysty. Daje mu to wiele przywilejów, jak np. dodatkowa porcja zupy, czy własny pokój. Nie zostawia sobie wszystkiego, każdego dnia kombinuje jak pomóc innym przetrwać piekło, w którym się znaleźli. Pewnego dnia tatuuje kobietę imieniem Gita, w której zakochuje się od pierwszego wejrzenia. Ich miłość i chęć przetrwania pomaga im zmierzyć się z potwornościami każdego dnia.
I to w sumie wszystko, co można napisać o treści książki. A o samej książce? No cóż. Na początku myślałam, że może jestem bezduszna, może za mało w życiu doznałam krzywd, jednak ta książka nie wzbudza litości, nie wzbudza szoku czy obrzydzenia. Nie wyciska łez. Chyba błędem było napisanie jej w formie powieści, bo historia Lalego jest bardzo płytko opisana i akcja jest jednotorowa. Odnoszę wrażenie, że część wydarzeń została ukryta, a część jest aż nieprawdopodobna. Czy Lale mógł mieć aż tyle szczęścia? Czy to czasem nie próba oczyszczenia się z wyrzutów sumienia? Miałam poczucie, że wszystkie rzeczy, które robił dla innych były po to, by ludzie nie widzieli w nim zdrajcy, sojusznika ich wroga.
Z pewnością przeżyli piekło, widzieli niewyobrażalne. Jednak ta książka mi tego nie przekazała w sposób, którego oczekiwałam. Wszystko to nie zmienia faktu, że książkę warto przeczytać, bo można zobaczyć obraz holokaustu, jednak pamiętajmy, że jest to powieść i głównie chodzi w niej o historię jaka spotkała bohaterów.

"Tatuażysta z Auschwitz" to historia Lalego, opisana przez Heather Morris na podstawie rozmów jakie przeprowadziła z głównym bohaterem. Książka ma formę powieści, w której jest zawarty obraz holokaustu, walki o przetrwanie i miłości dwojga ludzi. Lale trafia do obozu, gdzie aby przetrwać, podejmuje się pracy tatuażysty. Daje mu to wiele przywilejów, jak np. dodatkowa porcja...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Bardzo złe miejsce" to piąty tom cyklu o Davidzie Rakerze, prywatnym detektywie, który specjalizuje się w poszukiwaniach osób zaginionych.
Pewnego dnia Leonard Franks, emerytowany policjant ze Scotland Yardu, wychodzi z domu po drewno i już nie wraca. Przez dziewięć miesięcy jego córka, Melanie Craw, próbuje rozwiązać zagadkę jego zniknięcia. W jaki sposób, w kilka minut, zniknął człowiek, którego dom był otoczony otwartą przestrzenią i wszystko było widoczne jak okiem sięgnąć?
Gdy Melanie nie udaje się niczego wskórać, zwraca się do ostatniej osoby, z którą chce mieć kontakt. Do Davida Rakera, byłego dziennikarza, a obecnie detektywa, który nie raz nadepnął na odcisk policji, w tym samej Craw.
Raker podejmuje się odnalezienia Leonarda, tym samym wkraczając na groźną ścieżkę pełną niebezpieczeństw, trudności, ryzykownych zdarzeń i …trupów.
Każdy rozdział zaskakuje nas nowymi zdarzeniami i chodź mamy tu wiele opisów i czasem akcja jest przydługawa to wciąż z chęcią czyta się tę lekturę. Mnogość suspensów powoduje, że nie chce się jej przerywać, a musicie wiedzieć, że wydarzenia tak mieszają w naszych głowach, iż już wydaje się, że wiemy co i jak, gdy nagle autor zaskakuje nas nowymi faktami. I choć dzieje się dużo, to powieść jest przejrzysta i zrozumiała. Jest zbudowana w bardzo przemyślany i staranny sposób, co daję przyjemność z czytania.
Książka pisana jest dwutorowo. Mamy wydarzenia pisane pierwszoosobowo, przez samego detektywa, oraz wydarzenia sprzed lat pisane w trzeciej osobie, a opowiadające o wydarzeniach dotyczących pewnej kobiety. Z czasem oba wątki zaczynają do siebie pasować i pokazują kolejny obraz prawdy.
Końcówka książki to już same bomby! Już myślimy, że wszystko wiemy, a tu nagle bum! Ponownie już jesteśmy pewni i znowu szok! Do tego otwarte zakończenie, które już zapowiada kolejny świetny thriller! Tego nie można przegapić :)

"Bardzo złe miejsce" to piąty tom cyklu o Davidzie Rakerze, prywatnym detektywie, który specjalizuje się w poszukiwaniach osób zaginionych.
Pewnego dnia Leonard Franks, emerytowany policjant ze Scotland Yardu, wychodzi z domu po drewno i już nie wraca. Przez dziewięć miesięcy jego córka, Melanie Craw, próbuje rozwiązać zagadkę jego zniknięcia. W jaki sposób, w kilka minut,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Gdzie sięga Twoja wyobraźnia, tam sięgasz i Ty" -Chiaki Mukai



Ah! Co to jest za książka!

"Kosmiczne dziewczyny. Zbiór 50 historii niezwykłych kobiet, które przyczyniły się do podboju kosmosu" zawiera tak niesamowite historie, że znowu chciałabym być małą dziewczynką, by mieć możliwość podjęcia w życiu zdecydowanie innych decyzji.

Jako mała dziewczyna, a później nastolatka, zawsze kochałam wpatrywać się w gwiazdy. Kosmos fascynował mnie swoim ogromem, tajemnicą i pięknem. Wydawał się takim cichym, idealnym miejscem. Miałam wiele książek z mapami nieba, rysowałam konstelacje, spędzałam noce na szukaniu ich na firmamencie nieboskłonu, więc gdy @biznes zaproponowało mi zrecenzowanie "Kosmicznych dziewczyn" nie zastanawiałam się ani chwili.

Martwiłam się, że forma książki nie przypadnie mi do gustu, w końcu są to odrębne historie, jednak wszystkie razem tworzą niesamowity obraz kobiet, które podążyły za swoimi marzeniami, a do tego poznałam rozwój nauki w dziejach podboju kosmosu. Czytałam o marzeniach, które sama miałam, a które te kobiety spełniły, mimo wszelkich przeciwności losu.

Przede wszystkim te historie pokazują, że zawsze warto próbować. Że każda z nas powinna w siebie wierzyć, niezależnie od tego czy chce być astronautką, inżynierem, malarzem, a może fryzjerem. Każde marzenie warte jest spełnienia.

Obecnie jestem na takim etapie życia, że wszystko tworzę od nowa. Podjęłam w ostatnim czasie kilka trudnych i ryzykownych decyzji. Przede mną ponad pół roku walki o upragnione życie, ale zrobiłam to z pełną świadomością podejmowanego ryzyka. Ta książka upewniła mnie w tym, że warto ryzykować, warto próbować. Dodała mi wiary w siebie. Wiem, że w chwilach zwątpienia z pewnością będę po nią sięgać.

Uwierzcie mi, wciąż jestem zachwycona! Jest tak dobrze napisana, że gdyby tak były pisane podręczniki szkolne to wszyscy bylibyśmy geniuszami. Nie wspomnę już o cudownym wydaniu tek pozycji. O ilustracjach! Czytałam fascynujące i prawdziwe książki, a jednocześnie czułam się jak dziecko, które czyta książkę z obrazkami i może wyruszyć w niesamowitą podróż.

A na koniec, kilka moich ulubionych cytatów: "Jeśli chcesz wiedzieć, pytaj. Nie ma głupich pytań. Głupio jest nie pytać"-K.Johnson, "Kto się boi upadku z wysoka, nigdy wysoko nie zajdzie" M.Hamilton, "Słowo daję, oddałabym życie za lot w kosmos"-J.Cobb, "Jeśli lubisz coś robić, nigdy się nie poddawaj. Nikomu nie pozwalaj się zniechęcić"-B.B.Meisinger

"Gdzie sięga Twoja wyobraźnia, tam sięgasz i Ty" -Chiaki Mukai



Ah! Co to jest za książka!

"Kosmiczne dziewczyny. Zbiór 50 historii niezwykłych kobiet, które przyczyniły się do podboju kosmosu" zawiera tak niesamowite historie, że znowu chciałabym być małą dziewczynką, by mieć możliwość podjęcia w życiu zdecydowanie innych decyzji.

Jako mała dziewczyna, a później...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jak zachowalibyście się w sytuacji, w której osoba, którą znacie, kochacie i obdarzacie zaufaniem okazała się zupełnie innym człowiekiem niż dotychczas sądziliście?
"Muszę to wiedzieć" to thriller psychologiczny z wątkami obyczajowymi, gdzie główna bohaterka Vivian, analityczka CIA, odkrywa siatkę rosyjskich szpiegów, działających na terenie Stanów Zjednoczonych. Dostanie się do komputera Jurija Jakowa, wiąże się z odkryciem tajemnic, których wolałaby nigdy nie poznać. Od tego momentu jej życie przewraca się do góry nogami. Vivian staje przed dylematem chronienia swojej rodziny, a lojalnością wobec kraju.
Akcja książki toczy się szybkim tempem. Każdy rozdział wnosi nowe informacje, wzbudzając w czytelniku chęć poznania dalszej historii Viv i jej rodziny. Umiejętnie wpleciony wątek miłosny dodaje książce charakteru.
Od tej pozycji nie da się oderwać. Cały czas chcemy więcej i więcej. Mogłoby się wydawać, że już wiemy kto za tym wszystkim stoi, a jednak wciąż się mylimy. Do samego końca, do ostatnich słów, wciąż jesteśmy zaskakiwani.

Jak zachowalibyście się w sytuacji, w której osoba, którą znacie, kochacie i obdarzacie zaufaniem okazała się zupełnie innym człowiekiem niż dotychczas sądziliście?
"Muszę to wiedzieć" to thriller psychologiczny z wątkami obyczajowymi, gdzie główna bohaterka Vivian, analityczka CIA, odkrywa siatkę rosyjskich szpiegów, działających na terenie Stanów Zjednoczonych. Dostanie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pewnego grudniowego popołudnia do apartamentu w Paryżu, należącego kiedyś do słynnego malarza Deana Lorenza, trafia dwoje obcych sobie ludzi. Oboje są samotnikami, szukają ciszy i chwili wytchnienia. Sytuacja zdecydowanie im nie pasuje. Madeline i Gespard, bo o nich tu mowa, gotowi są walczyć o apartament, który skradł ich serca. Niespodziewanie łączy ich wspólny cel.
Poznając historię wcześniejszego właściciela apartamentu, postanawiają odnaleźć, rzekomo istniejące, trzy, ostatnie działa malarza. Przy okazji zderzają się z wydarzeniami, które spotkały Lorenza w ostatnich latach jego życia; o jego załamaniu, rozpaczy, poszukiwaniach prawdy, okolicznościach śmierci. Madeline i Gespard zderzają się z własną przeszłością, mrocznymi zakamarkami swoich umysłów, które atakują ich w najmniej odpowiednikach momentach. Czy uda im się odnaleźć zaginione dzieła i z czym przyjdzie im się zmierzyć dowiecie się sięgając po tę pozycję :)
Przyznam szczerze, że początek był bardzo słaby. Nie potrafiłam się wkręcić, ale znając Musso, wiedziałam, że najważniejsze dopiero nadejdzie. Niestety czytanie szło mi bardzo opornie. Na szczęście przy moim ostatnim podejściu do lektury przepadłam :) końcówka to było coś! Akcja się rozkręciła, wydarzenia nabrały niespodziewanego tempa i wszystko obróciło się o 180 stopni. Końcówka zdecydowanie zachęca, aby dotrwać do końca :) I choć "Dziewczyna z Brooklynu" była dla mnie zdecydowanie lepszą pozycją Musso, to "Apartament w Paryżu" również polecam przeczytać :)

Pewnego grudniowego popołudnia do apartamentu w Paryżu, należącego kiedyś do słynnego malarza Deana Lorenza, trafia dwoje obcych sobie ludzi. Oboje są samotnikami, szukają ciszy i chwili wytchnienia. Sytuacja zdecydowanie im nie pasuje. Madeline i Gespard, bo o nich tu mowa, gotowi są walczyć o apartament, który skradł ich serca. Niespodziewanie łączy ich wspólny...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Niebo na własność” to piękna i wzruszająca książka o bezgranicznej miłości rodziców do dziecka. Kiedy Rob i Anna w końcu zostają rodzicami nie widzą świata poza swoim dzieckiem. Nagła wiadomość, o wykryciu żółtakogwiaździaka pleomorficznego u ich 5 letniego syna, wywraca ich życie do góry nogami. Wspólna walka o życie dziecka, nadzieja i sukcesy scalają rodzinę. Niestety los bywa przewrotny i gdy już myślimy, że wszystko wróciło do normy, choroba wraca ze zdwojoną siłą pod postacią glejaka wielopostaciowego.
Książka pokazuje nam jak różna może być ludzka psychika. Każdy z nas inaczej radzi sobie z cierpieniem. Jak może ono wywołać nieporozumienia i kłótnie, ale również jak pomaga odnaleźć nadzieję i zbliżyć do siebie ludzi.
W tej powieści nie znajdziemy szczegółowych opisów radzenia sobie z chorobą przez Jacka, lecz historię rodziców owładniętych cierpieniem i bólem. Ich sposobem na poradzenie sobie z sytuacją, bo w końcu jak rodzic może patrzeć na umierające dziecko?
Cicho liczyłam na książkę pokroju „Bez mojej zgody” Jodi Picoult, jednak „Niebo na własność” to książka zupełnie inna. Myślałam, że będę płakać od pierwszych stron, w końcu sama mam malutkiego syna, jednak książka pisana jest w sposób dość chaotyczny. Widziana oczami rodzica, przedstawiająca jego cierpienia. Morze łez wywołała tylko jedna scena i Ci co czytali, pewnie wiedzą o której mówię. Brakowało mi spójności tekstu. Za dużo było nagłych przeskoków. Nie które sceny ciągnęły się za długo, inne były zbyt okrojone. Ostatecznie jednak książka na plus, bo warto przeczytać książkę, w której możemy zobaczyć jak walka z chorobą wygląda ze strony rodziny chorego.
Na koniec chciałam wspomnieć, że Luke Allnutt jest dziennikarzem mieszkającym w Czechach. „W 2013 roku wydał opowiadanie „Unspoken”, w którym opisał walkę z nowotworem na podstawie doświadczeń swojego ojca” (treść zawarta na okładce książki). Dlaczego przytoczyłam ten fragment? Ponieważ wiele osób pisze, że „Niebo na własność” również oparte było na życiu Luke’a z chorobą ojca, jednak w podziękowaniach autor dziękuję różnym osobą za wsparcie w walce z jego własną chorobą. Czy zatem mamy tu błąd w tłumaczeniu, brak zrozumienia wielu osób, czy po prostu nie dopatrzenie podobne do tego z wiekiem Jacka, gdzie na okładce ma on lat 3, a w treści książki lat 5, gdy przychodzi mu zmagać się z chorobą? Najważniejsze jest jednak to, że te informacje nie wpływają na odbiór książki :)

„Niebo na własność” to piękna i wzruszająca książka o bezgranicznej miłości rodziców do dziecka. Kiedy Rob i Anna w końcu zostają rodzicami nie widzą świata poza swoim dzieckiem. Nagła wiadomość, o wykryciu żółtakogwiaździaka pleomorficznego u ich 5 letniego syna, wywraca ich życie do góry nogami. Wspólna walka o życie dziecka, nadzieja i sukcesy scalają rodzinę. Niestety...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Podejrzany" to kolejna książka Pauliny Świst, którą to czyta się szybko i przyjemnie, dużo od niej nie wymagając.
Podobnie jak poprzednie części, książka opowiada o świadku przestępczym, przekrętach mafijnych, seksie, sile więzi rodzinnych. Pani Paulina ma lekkie pióro, więc jej książki czyta się przyjemnie, dodatkowo cały czas coś się dzieje, więc człowiek się nie nudzi. "Podejrzany" to taka pozycja, o której nie ma co pisać przydługich opinii, bo niema ona głębszego przekazu, jednak taka, która jest dobrą i przyjemną odskocznią od bardziej wymagających pozycji.
Osobiście czasem lubię przeczytać coś, co jest tak proste jednocześnie dające tak przyjemną rozrywkę :)

"Podejrzany" to kolejna książka Pauliny Świst, którą to czyta się szybko i przyjemnie, dużo od niej nie wymagając.
Podobnie jak poprzednie części, książka opowiada o świadku przestępczym, przekrętach mafijnych, seksie, sile więzi rodzinnych. Pani Paulina ma lekkie pióro, więc jej książki czyta się przyjemnie, dodatkowo cały czas coś się dzieje, więc człowiek się nie nudzi....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Gdy zobaczyłam po raz pierwszy tę książkę zainteresował mnie jej opis. Akcja oparta na faktach z roku 1892 dotyczących morderstwa ojca i macochy Lizzie Borden. Co istotne, to właśnie córka staje się główną oskarżoną. Do sięgnięcia po tę pozycję zachęciła mnie dodatkowo rymowanka zamieszczona przy krótkim opisie książki:

"Zobacz, zobacz, co zrobiłam,
Ojca, matkę dziś zabiłam.
Siekierką, siekierką łup,
Przy trupie leży trup."

I to właśnie ona sprawiła, że koniecznie chciałam ją przeczytać. Może nie powinnam się przyznawać, ale dwa dni chodziłam i powtarzałam te kilka linijek… Każdemu kto chciał słuchać opowiadałam o ich znaczeniu :)

"Zobacz, co zrobiłam" to debiut literacki Sarah Schmidt i jak na pierwszą książkę, sądzę, że bardzo udany. Autorka przedstawiła wydarzenia z innej perspektywy, wprowadzając dodatkowych bohaterów, których historię i punkt widzenia tamtych wydarzeń możemy poznać na kartach powieści. Pojawiają się też wątki, które w prawdziwym śledztwie nie zostały odkryte, czy też wspomniane. Nie jest to jednak tylko historia morderstwa. Możemy tutaj zobaczyć jak różnie działa ludzka psychika, co bohaterowie mają ukryte w mrocznych zakamarkach swoich umysłów. Kreacje bohaterów są bardzo dobrze stworzone, dzięki temu historia nie jest płytka.
Choć tak naprawdę od początku wiemy, a przynajmniej przypuszczamy, kto zabił, książka trzyma w napięciu. Czyta się ja bardzo przyjemnie i lekko. To pozycja na jeden, bardzo przyjemny wieczór i szczerze ją Wam polecam :)

Gdy zobaczyłam po raz pierwszy tę książkę zainteresował mnie jej opis. Akcja oparta na faktach z roku 1892 dotyczących morderstwa ojca i macochy Lizzie Borden. Co istotne, to właśnie córka staje się główną oskarżoną. Do sięgnięcia po tę pozycję zachęciła mnie dodatkowo rymowanka zamieszczona przy krótkim opisie książki:

"Zobacz, zobacz, co zrobiłam,
Ojca, matkę dziś...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dziś przychodzę do Was z recenzją "Cienia wiatru". Od razu zaznaczam, że to nie do końca będzie recenzja, a to co napiszę będzie mocno subiektywne :)
Sięgnęłam po tę pozycję ponieważ słyszałam, że każdy zapalony książkoholik powinien przeczytać "Cmentarz zapomnianych książek". Na początku pozycja ta bardzo mnie męczyła. Nie potrafiłam przez nią przebrnąć. Męczył mnie język, przydługie wypowiedzi i opisy, a także hiszpańskie nazwy… Obiecałam sobie jednak, że się nie poddam i nie żałuję :) Po około 200 stronach książka nagle mnie wciągnęła, w końcu wszystko jakoś do siebie pasowało, a wydarzenia w końcu nabrały ciekawego charakteru. Ostatecznie, więc powieść mi się podobała i na pewno sięgnę po kolejne tomy.
Zastanawiam się czy na odbiór powieści Zafóna nie wpłynął "Słowik", który tak mocno wbił mi się w głowę, że od kolejnej książki wymagałam czegoś równie wspaniałego :) Ja po prostu wciąż siedziałam w świecie Słowika…
"Cień wiatru" opowiada historię młodego Daniela, którego ojciec zabiera na Cmentarz zapomnianych książek. Tam chłopiec wiedziony instynktem, może wybrać tylko jedną książkę. Trafia na "Cień wiatru" Juliana Caraxa. Od teraz to on odpowiada za dalsze "życie" książki. Daniel za wszelką cenę chce dowiedzieć się czegoś więcej o Caraxie oraz przeczytać więcej książek jego autorstwa. Okazuje się, że nie jest to takie łatwe, a wręcz niemożliwe. Ktoś cały czas chce zdobyć "Cień wiatru" tylko po to by ją spalić. Daniel chroni książkę, jednocześnie próbuje poznać historię życia Caraxa wplątując siebie i bliskich w wielkie kłopoty.
Jest to pozycja zdecydowanie godna lektury :) Dlatego nie zrażajcie się moimi wrażeniami, bo ja spotkałam się z większością pozytywnych opinii :)

Dziś przychodzę do Was z recenzją "Cienia wiatru". Od razu zaznaczam, że to nie do końca będzie recenzja, a to co napiszę będzie mocno subiektywne :)
Sięgnęłam po tę pozycję ponieważ słyszałam, że każdy zapalony książkoholik powinien przeczytać "Cmentarz zapomnianych książek". Na początku pozycja ta bardzo mnie męczyła. Nie potrafiłam przez nią przebrnąć. Męczył mnie język,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Długo wpatrywałam się w ekran zastanawiając się od czego zacząć. Niestety wciąż tego nie wiem. Uczucia, które wzbudziła we mnie ta książka, wciąż szaleją jak rozszalała wichura. Ręka wisi nad klawiaturą, wzrok ucieka… jak mogło do tego wszystkiego dojść?
Kilka książek o II Wojnie Światowej przeczytałam, ale ta pozycja przemówiła do mnie jak żadna inna.
W roku 1940, gdy do Francji wkraczają wojska niemieckie, dwie siostry, Isabelle i Vianne, stają w obliczu wielkich zmian w życiu. Isabelle zawsze zbuntowana i niesforna, czuje, że musi działać narażając tym samym nie tylko swoje życie, ale i bliskich. Vianne to kobieta, która myśli tylko o tym, by unikać zagrożenia i chronić swoją córkę.
Wojna jest bezlitosna, odciska piętno na każdym człowieku. Obie kobiety muszą pokonać swoją własną drogę do przetrwania. Jednocześnie obie muszą odnaleźć drogę do siebie.
Obraz wojny przedstawiony w książce jest tak opisany, że człowiek WIE, że to wydarzyło się naprawdę. Czytając czułam, że jestem tam wraz z bohaterkami. Płakałam i drżałam wraz z nimi. Przy tej książce płakałam nad cierpieniem milionów. Ta książka sprawiła, że to okrucieństwo naprawdę do mnie dotarło. Jednocześnie zrozumiałam, że gdyby nie jednostki, które postanowiły walczyć ryzykując własnym życiem nic nie miałoby sensu.
Ostatnie strony to morze wylanych łez…Żałuję jednego, mianowicie tego, że pozwoliłam "Słowikowi" tak długo na siebie czekać. Bałam się, że się przy niej zanudzę, że mnie rozczaruje. Tymczasem skradła moje serce i bez wahania mogę powiedzieć, że była najpiękniejszą książką jaką przeczytałam.
Wybaczcie mi te chaotyczne wypociny, ale emocje zrobiły swoje…
Proszę, jeżeli jeszcze nie czytaliście tej książki, nie odkładajcie tego na później.

Długo wpatrywałam się w ekran zastanawiając się od czego zacząć. Niestety wciąż tego nie wiem. Uczucia, które wzbudziła we mnie ta książka, wciąż szaleją jak rozszalała wichura. Ręka wisi nad klawiaturą, wzrok ucieka… jak mogło do tego wszystkiego dojść?
Kilka książek o II Wojnie Światowej przeczytałam, ale ta pozycja przemówiła do mnie jak żadna inna.
W roku 1940, gdy do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Gdyby trafiła Ci się możliwość przeżycia jeszcze raz swojego życia skorzystałbyś/skorzystałabyś? Ale co jeżeli warunkiem jest życie w innym świecie niż to Ci znane?
"Jak zawsze" to komedia ironiczno-romantyczna, gdzie na ironię kładłabym większy nacisk.
Para staruszków obchodzi swoją 50-tą rocznicę… pierwszego seksu. Tak, tak dobrze czytacie :) Francuskie wino, kurczak z rożna i seks. Jednak ta rocznica zaskakuje ich następnego ranka, gdy budzą się oni o 50 lat młodsi po swoim pierwszym, wspólnym razie. Ponownie są w swoich młodych, zdrowych ciałach. Mogą zapomnieć o zmarszczkach, artretyzmie, problemach z potencją… Jednak świat, który ich otacza to nie ten sam z ich młodości. Teraz mają okazję żyć w kraju pozbawionym komuny, gdzie na każdym kroku widać wpływy francuskiej władzy.
Początkowy szok i niedowierzanie przeradzają się w myśli o tym jak przeżyć to nowe życie. Czy to nie szansa na zmiany? Na zapomniane, czy odtrącone miłości? A może coś da się naprawić, coś zmienić?
Wraz z Grażyną i Ludwikiem przeżywamy ich nowe życie i nowe decyzje. Uczestniczymy też w alternatywnym życiu Polaków, jednocześnie mając w głowie prawdziwie wydarzenia. Prawdopodobnie to historia sprawiła, że książka nie do końca mnie zachwyciła (ja po prostu nie lubię historii :)), jednak fabuła, wydarzenia z życia wspomnianej pary wciągają i sprawiają, że lektura jest przyjemna. Książce zarzucić mogę jedynie zakończenie, które mi się nie spodobało, ale prawdopodobnie je źle zrozumiałam :)

Gdyby trafiła Ci się możliwość przeżycia jeszcze raz swojego życia skorzystałbyś/skorzystałabyś? Ale co jeżeli warunkiem jest życie w innym świecie niż to Ci znane?
"Jak zawsze" to komedia ironiczno-romantyczna, gdzie na ironię kładłabym większy nacisk.
Para staruszków obchodzi swoją 50-tą rocznicę… pierwszego seksu. Tak, tak dobrze czytacie :) Francuskie wino, kurczak z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Gdy mnie wciągnęła połknęłam ją w dwa dni. Nie mogłam się oderwać, musiałam wiedzieć kim naprawdę jest Anna. Książka, która tak mnie pochłonęła to "Dziewczyna z Brooklynu" autorstwa GuillaumMusso. Anna i Raphael niedługo mają się pobrać, jednak jemu nie daje spokoju przeszłość Anny. Gdy w końcu wymusza na niej zdradzenie swoich tajemnic wszystko się wali. Raphael wychodzi z mieszkania, a gdy do niego wraca, Anny już nie ma. Od tego momentu wraz z Raphaelem i jego przyjacielem Marc'em odnajdujemy prawdę o Annie. Spotykamy tu makabryczne wydarzenia z przeszłości, wątek kryminalny, odrobinę polityki i przyjaźń. Tylko gdzie jest Anna? Czy uda się ją odnaleźć?
Całość trzyma w napięciu do samego końca. Rozdziały są pisane raz w pierwszej, raz w trzeciej osobie. Zawsze też, kto inny jest główną postacią rozdziału. Czytając nie można się nudzić, bo każdy wprowadza coś nowego do spawy, jednocześnie nie wprowadzając zamętu.
Zakończenie zaskakuje, choć czuję niedosyt i wręcz oczekiwałabym ciągu dalszego, to książka jest bardzo dobrze zakończona :)
Pomyśleć, że ta pozycja tak długo kurzyła się na mojej półce, a tak bardzo mnie pochłonęła :)

Gdy mnie wciągnęła połknęłam ją w dwa dni. Nie mogłam się oderwać, musiałam wiedzieć kim naprawdę jest Anna. Książka, która tak mnie pochłonęła to "Dziewczyna z Brooklynu" autorstwa GuillaumMusso. Anna i Raphael niedługo mają się pobrać, jednak jemu nie daje spokoju przeszłość Anny. Gdy w końcu wymusza na niej zdradzenie swoich tajemnic wszystko się wali. Raphael wychodzi z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Pikantne historię dla pendżabskich wdów" to lekka i przyjemna powieść, która niesie ze sobą odrobine kultury wschodu oraz zawiera mały wątek kryminalny.
Historia opowiada o życiu Nikki, która wraz z rodziną przeprowadziła się do Londynu, by wieść nowe, lepsze życie. Nikki pracuje w barze, ledwie wiąże koniec z końcem, gdy znajduje pracę nauczycielki pisania. Ma prowadzić warsztaty poświęcone technikom narracyjnym, bohaterom i środkom ekspresji. Okazuje się, że na zajęcia przychodzą wyłącznie pendżabskie wdowy, które… nie potrafią czytać i pisać! Nikki się nie poddaje i postanawia pomóc kobietą. Nieoczekiwanie zajęcia zamieniają się w spotkania, na których wdowy opowiadają pikantne historie, pełne erotycznych scen.
Choć powieść jest przezabawna i można się przy niej dobrze bawić, to nie jest to jedynie wesoła historia. Odnajdziemy tu tradycje pendżabskie, które współczesnym kobietom nie mieszczą się w głowie, a wciąż są praktykowane. Ponadto mamy wątek kryminalny, który trzyma w napięciu. Choć jest on tematem pobocznym to ciekawie splata całość powieści.
Zdecydowanie polecam, jeżeli macie ochotę na coś lekkiego, a jednocześnie zabawnego i mądrego :)

"Pikantne historię dla pendżabskich wdów" to lekka i przyjemna powieść, która niesie ze sobą odrobine kultury wschodu oraz zawiera mały wątek kryminalny.
Historia opowiada o życiu Nikki, która wraz z rodziną przeprowadziła się do Londynu, by wieść nowe, lepsze życie. Nikki pracuje w barze, ledwie wiąże koniec z końcem, gdy znajduje pracę nauczycielki pisania. Ma prowadzić...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Uwierzcie lub nie, ale męczyłam się z tą książką niemiłosiernie! Słyszałam o niej dobre opinie, ale mi zupełnie nie przypadła do gustu, a końcowe pytania sprawiły, że poczułam jakby autorka miała mnie za głupią. Próbuję sobie wmówić, że może to przez moją niemoc czytelniczą, ale jednak wygrywa przekonanie, że ta książka jest po prostu nie udana.

Uwierzcie lub nie, ale męczyłam się z tą książką niemiłosiernie! Słyszałam o niej dobre opinie, ale mi zupełnie nie przypadła do gustu, a końcowe pytania sprawiły, że poczułam jakby autorka miała mnie za głupią. Próbuję sobie wmówić, że może to przez moją niemoc czytelniczą, ale jednak wygrywa przekonanie, że ta książka jest po prostu nie udana.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Ocalałe" Riley Sager to zdecydowanie pozycja, którą trzeba przeczytać.
Trzy dziewczyny, które przeżyły. Trzy Ocalałe.
Quinn to jedna z nich. Poradziła sobie z przeszłością, z traumatycznymi wydarzeniami, które odmieniły jej życie. Prowadzi bloga kulinarnego, ma wspaniałego chłopaka, piękne mieszkanie. Radzi sobie świetnie, jest szczęśliwa. Jednak, czy na pewno? Co wydarzy się po śmierci jednej z Ocalałych? Czego od Quinn oczekuje Sam? I kim dla niej jest Coop?
Książa składa się z krótkich rozdziałów. Wartka akcja nie pozwala się nudzić, a końcówka może totalnie zaskoczyć. To naprawdę świetny thriller, który polecam z czystym sumieniem.

"Ocalałe" Riley Sager to zdecydowanie pozycja, którą trzeba przeczytać.
Trzy dziewczyny, które przeżyły. Trzy Ocalałe.
Quinn to jedna z nich. Poradziła sobie z przeszłością, z traumatycznymi wydarzeniami, które odmieniły jej życie. Prowadzi bloga kulinarnego, ma wspaniałego chłopaka, piękne mieszkanie. Radzi sobie świetnie, jest szczęśliwa. Jednak, czy na pewno? Co...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Wyginacze łyżeczek" D. Gregory'ego to przezabawna komedia okraszona tajemniczymi zdolnościami rodziny, którą poznajemy z punktu widzenia każdego z jej członków. W powieści spotkamy agentów specjalnych, typów spod ciemnej gwiazdy i członków mafii. Kilka przekrętów, kilka magicznych zdolności i sztuczek tworzy niesamowitą historię, przy której można się dobrze bawić.
Jak wspomniałam, powieść opisywana jest oczami każdego z członków rodziny, dzięki temu poznajemy obraz całej historii Telemachusów. Każdy z nich widzi to samo, widzą działania pozostałych, a jednak nie wiedzą do jakich wydarzeń one doprowadzą. Razem z nimi poznajemy historię każdego z nich, jednocześnie odkrywając łączące ich przeznaczenie.
Powieść jest świetnie napisana. Wartka akcja, ciekawe opisy, a nawet krótkie rozdziały sprawiają, że książkę czyta się szybko i przyjemnie. Zakończenie wciąga bez reszty. Zaskakujące, nieprzesadzone, zabawne. Z nutką mrożących krew w żyłach wydarzeń.

Za swój egzemplarz bardzo dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca , a Was zachęcam do przeczytania tej pozycji.

"Wyginacze łyżeczek" D. Gregory'ego to przezabawna komedia okraszona tajemniczymi zdolnościami rodziny, którą poznajemy z punktu widzenia każdego z jej członków. W powieści spotkamy agentów specjalnych, typów spod ciemnej gwiazdy i członków mafii. Kilka przekrętów, kilka magicznych zdolności i sztuczek tworzy niesamowitą historię, przy której można się dobrze bawić.
Jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Ciemna strona" Tarryn Fisher to kolejna jej powieść, która pochłania czytelnika bez reszty.
Senna budzi się w obcym miejscu. W domu, który okazuje się być jej więzieniem, a ten kto ją do niego wsadził jest jej nieznany. Rozpoczyna się jej kolejny koszmar, który zdaje się niemieć końca. Bohaterka musi odnaleźć sens w tym co dom chce jej przekazać. Dowiedzieć się jak jej przeszłość wpłynęła na aktualne wydarzenia. Czy uda jej się odnaleźć ścieżkę do wolności?
Tarryn Fisher stworzyła bohaterów o złożonej konstrukcji psychologicznej. To oni odgrywają tu najważniejszą rolę. Ta powieść to podróż po ludzkiej psychice, która ujawnia najciemniejsze zakamarki ludzkiego umysłu. Jak bardzo nasze słabości potrafią wpłynąć na nasze postępowanie?
Powieść jest tak dobrze skonstruowana, że książkę czyta się jednym tchem. Nie znajdziemy tu nudnych opisów. Przeciętnych bohaterów. Nudnych zwrotów akcji. W tym thrillerze dzieje się wiele.
Niestety ja nie wiem co o niej myśleć. Po prostu ją przeczytałam. Czytało się lekko, ale nic nie czułam. Nie odczuwałam dreszczyku. Główna bohaterka momentami mnie denerwowała, ale to również nie wywoływało we mnie wielkich emocji. Długo nie mogłam się zebrać, by coś o tej pozycji napisać, mimo iż konstrukcja powieści jest bardzo dobra. Sami musicie się przekonać czy będziecie nią zachwyceni, czy niewzruszeni jak ja.

"Ciemna strona" Tarryn Fisher to kolejna jej powieść, która pochłania czytelnika bez reszty.
Senna budzi się w obcym miejscu. W domu, który okazuje się być jej więzieniem, a ten kto ją do niego wsadził jest jej nieznany. Rozpoczyna się jej kolejny koszmar, który zdaje się niemieć końca. Bohaterka musi odnaleźć sens w tym co dom chce jej przekazać. Dowiedzieć się jak jej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nadszedł czas na recenzję "Nieodnalezionej" R. Mroza. Przyznam szczerze, że nie wiem czy jestem już na nią gotowa, bo wciąż mam w głowie mętlik. Spróbuję jednak.
Damian jest ze swoją ukochaną Ewą od dawna. Postanawia zrobić następny krok i oświadcza się jej podczas jednego z ich wspólnych wyjść do Highlandera. Ich sielankę przerywa grupa mężczyzn, którzy bez opamiętania gwałcą Ewę, a Damiana biją do nieprzytomności. Gdy ten ostatni odzyskuje przytomność okazuje się, że Ewa zniknęła.
Przez dekadę nikt nie widział Ewy, nikomu nie udowodniono popełnionego czynu. Nagle po 10 latach na Facebook'u pojawia się jej zdjęcie. Damian nie ma wątpliwości, że to ona. Wraz z przyjacielem rozpoczyna poszukiwania na własną rękę. Wszystko nagle się komplikuje i rozpoczyna się seria szokujących zdarzeń.

Powieść czyta się bardzo przyjemnie i szybko. Wydarzenia trzymają w ciągłym napięciu. Czytelnik wciąż odczuwa potrzebę dowiedzenia się co będzie dalej. Tutaj autorowi niczego nie można zarzucić, bo książkę połyka się w jeden wieczór, jednak…
O charakterze bohaterów wiemy niewiele. Tyle co sami wywnioskujemy z ich zachowania i wypowiedzi. Narracja prowadzona jest naprzemiennie przez dwójkę bohaterów -Damiana i Kasandrę. O ile ten pierwszy jeszcze poprawnie przekazuje nam rzeczywistość, o tyle przez Kasandrę czuję się okłamana. Co dziwne, jej wypowiedzi są pisane tak jakby wiedziała, że będziemy to czytać. Jakby sama nie wiedziała co się w niej dzieje. Mówi nam coś, czemu parę rozdziałów dalej zaprzeczy. Bardzo mnie to rozczarowało.
Co poza tym? Mamy bardzo dobry grunt pod świetną historię, gdyby tylko autor dopilnował wszystkich faktów, gdyby wszystkie wątki wyjaśnił, gdyby nie zostawiał tyle niedomówień. I nie są to rzeczy, które po prostu można wyjaśnić w kolejnym tomie. Cel, który przyświecał autorowi tak go pochłonął, że zapomniał on o podstawowej rzeczy, mianowicie spójności opisywanych zdarzeń. Jednak cel o którym mowa, a który jest szerzej opisany w posłowiu rehabilituje mi trochę autora. Temat jest bardzo ważny, a wciąż jest to temat tabu i choćby ze względu na to, książka warta jest przeczytania.
Reasumując, powieść czyta się bardzo dobrze, opisuje bardzo dobrą historię. Brakuje jej jednak spójności i zawiera gro niedomówień, których nie da się tak po prostu pominąć.

Nadszedł czas na recenzję "Nieodnalezionej" R. Mroza. Przyznam szczerze, że nie wiem czy jestem już na nią gotowa, bo wciąż mam w głowie mętlik. Spróbuję jednak.
Damian jest ze swoją ukochaną Ewą od dawna. Postanawia zrobić następny krok i oświadcza się jej podczas jednego z ich wspólnych wyjść do Highlandera. Ich sielankę przerywa grupa mężczyzn, którzy bez opamiętania...

więcej Pokaż mimo to